Redaktorzy z tkliwością piszą o dzieciakach, których marzenia zostały skasowane przez uzbrojone w karabiny maszynowe brutalne szwadrony policji. Na filmie pokazującym zdarzenie widać stoicki spokój policji i krzyczących anarchistów. Z tymi dzieciakami to chyba również przesada, bo wśród anarchistów sporo trzydziestolatków. P. Żytnickiemu i M. Kąckiemu nie przeszkadza opluwanie policjanta przez anarchistę. W sumie się nie dziwię, skoro idolem ich kolegi z redakcji (tak wynikało z wpisu na profilu facebookowym) była dziennikarka Ulrike Meinhof, bardziej znana jako jedna z założycieli Frakcji Czerwonej Armii (RAF). Meinhof uważała, że gliniarze to świnie i można do nich strzelać. Nie wiem, czy Meinhof imponowała (bo wpis na profilu zniknął) redakcyjnemu koledze P. Żytnickiego i M. Kąckiego warsztatem dziennikarskim, czy też radykalizmem w zwalczaniu kapitalizmu (Meinhof skazano za wielokrotne morderstwa i udział w aktach terrorystycznych).
Anarchiści uważają się za pacyfistów i tak też przedstawiają ich często dziennikarze. Anarchizm jest filozofią niejednorodną. Jedni anarchiści popierają pacyfizm, inni walkę zbrojną. Walkę traktują jako obronę własną i w ten sposób tłumaczą udział w zadymach. Z własnością i poszanowaniem prawa też mają problem, bo im wolno zajmować cudzą własność, ale o swoje wiertarki i narzędzia potrafią się stanowczo dopominać. Od innych oczekują przestrzegania prawa, ale sami stoją ponad prawem i często je łamią.
W ostatnim czasie dosyć głośno w mediach również o ekstremistach z prawej strony. W Białymstoku skazano na kary bezwzględnego pozbawienia wolności kilku młodych skinów, którzy w 2007 roku zbezcześcili cmentarz żydowski poprzez malowanie antyżydowskich haseł na grobach oraz symboli faszystowskich. Nie wiem, czy mieszkali z rodzicami, czy też z kolegami-marzycielami chcieli razem śpiewać patriotyczne pieśni i ćwiczyć tężyznę fizyczną. Z pewnością nie odpowiadała im obecna demokracja i chcieli zmieniać Polskę na lepszą.
W zeszłym roku doszło do gorszących scen w dniu naszego Święta Narodowego. Uroczystości zostały zakłócone przez starcia ugrupowań ultralewicowych oraz ultraprawicowych. Anarchiści ściągnęli nawet posiłki kolegów z Niemiec. Zważywszy na prezentowane przez anarchistów poglądy na temat państwa nie chodziło im o uczczenie rocznicy. Celem przyjazdu był udział w zadymie i bójki z narodowcami, oczywiście w obronie własnej. Ekstremistom prawicowym i lewicowym skorym do urządzania zadym udało się popsuć atmosferę bardzo ważnego dla wielu Polaków dnia.
M. Kącki i P. Żytnicki zastanawiają się w swoim tekście, czy marzenia Bartka i jego przyjaciół pójdą na dno. Moim zdaniem w Polsce nie ma przeszkód, by Bartek z kolegami realizowali swoje marzenia w sposób zgodny z prawem. Wiele osób otwiera kawiarnie, galerie ze zdjęciami i malarstwem. Trwa to trochę dłużej, bo trzeba wcześniej trochę popracować, potem wynająć lokal, dokonać stosownych zgłoszeń, płacić podatki. Tak robią przecież dziesiątki tysięcy innych przedsiębiorców z Wielkopolski. Pracują, oszczędzają, biorą kredyty i decydują się na własną działalność gospodarczą. Co niektórzy zatrudniają z czasem pracowników. Z płaconych przez nich podatków są między innymi środki na pomoc socjalną oraz realizację zadań spoczywających na samorządzie i państwie.
Nie widzę powodów, by anarchistów stawiać ponad prawem. Anarchiści bardzo często wypowiadają się na temat zasadności wydawania publicznych pieniędzy. Jakoś nie widzę u anarchistów zapału, by poprzez swoją pracę przyczyniać się do tego, by tych publicznych pieniędzy było więcej. Znacznie łatwiej jest prawić frazesy przy piwie o sprawiedliwości społecznej, organizować demonstracje lub kontrdemonstracje, niż podjąć ryzyko i trud zorganizowania pracy dla siebie i innych.
Być może ta zdecydowana akcja poznańskiej policji była potrzebna. Być może w Białymstoku przed rokiem 2007 należało podjąć działania, które przeszkodziłyby indoktrynacji nastolatków przez starszych skinów.
Od ponad dwudziestu lat żyjemy w niepodległym kraju i udało się w tym czasie sporo zbudować i zrobić. Młodzi ludzie z natury nastawieni są krytycznie do istniejącego porządku i lepiej zauważają różnego rodzaju patologie i nieprawidłowości. Są podatni na różnego rodzaju idee lepszego porządku świata głoszone przez różne ruchy. Może lepiej nie eksperymentować z rewolucjami? Rewolucji już było sporo w historii, a skutki bywały bolesne dla ludzkości.
Sądzę, że nie jestem odosobniony w oczekiwaniu od policji, prokuratury i sądów większej sprawności w egzekwowaniu przestrzegania prawa. Obszarem, który wymaga zdecydowanej poprawy jest szacunek każdego z nas dla prawa i organów państwa. Brak tego szacunku zaczyna się na łamaniu przepisów o ruchu drogowym, niewłaściwym parkowaniu, zakłócaniu spokoju, a kończy na nękaniu lokatorów przez czyścicieli kamienic i tolerowaniu przez lata działalności takich podmiotów jak Amber Gold.
Jeżeli policja nie będzie lepiej egzekwować przestrzegania prawa, to w tych zadaniach będą próbować wyręczać policję ekstremiści z prawej i lewej strony, firmy ochroniarskie i patrole obywatelskie. A to już blisko anarchii.
Autor jest prawnikiem,w 2010 roku był kandydatem na prezydenta Poznania
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?