Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Islandia to przedziwna wyspa...

Marcin Mortka
Błękitna Laguna
Błękitna Laguna Marcin Mortka
Islandia to przedziwna wyspa. Leżąca daleko za horyzontem, zapomniana, kojarząca się głównie z zimnem, lodowcami i owcami, potrafi przecież ryknąć tak, że cały cywilizowany świat zadrży. Starczy przypomnieć sobie ostatnie lata i bolesny kryzys ekonomiczny, a później wybuch wulkanu Grimsvotn, który pociągnął za sobą wielodniowy paraliż ruchu lotniczego, a w efekcie wielkie straty. Tak, Islandia z jednej strony chce pozostawać na uboczu, a z drugiej co rusz wraca na pierwsze strony gazet.

Parafrazując Heinleina rzec można, że Islandia to surowa pani.

Potwierdza to choćby fakt, że na lotnisku wita nas rzęsisty deszcz.

Na szczęście jest również i cierpliwie czekający kierowca, z aparycji przypominający nieco Russela Crowe, który z pośpiechem upycha nasze walizki i plecami w przyczepce autokaru. Ruszamy w dalszą drogę. Gdyby nie dobrze oznakowana autostrada, można by pomyśleć, że zagubiliśmy się w czasie i przestrzeni, gdyż wszędzie dookoła ciągną się zasnute mgłami pola lawowe. Mija dłuższa chwila, nim pojawiają się białe dymy, unoszące się nad gorącymi wodami Błękitnej Laguny. To naturalne kąpielisko, które powstało z wód odpływowych miejscowej elektrowni geotermalnej, miejsce gdzie mimo zimna i deszczu można ze spokojem napawać się ciepłem płynącym prosto z wnętrza ziemi.

Islandia to również życzliwa pani.

Po zakończonej kąpieli, wypoczęty i rozanielony, postanawiam zdobyć się na odwagę i dowiedzieć czegoś o słynnym islandzkim kryzysie.

"Wciąż z niego wychodzimy - opowiada Russel Crowe. - Bankom dalej nie ufamy i wolimy trzymać pieniądze pod poduszką. Ale turystyka zwiększa się z roku na rok, ledwie dajemy radę ją obsłużyć. Potrzeba jeszcze czasu."

Przejeżdżamy wśród mieniących się kolorami zabudowań Rejkjaviku, pięknych nawet mimo deszczu. Nie byłem tu od ponad dwóch lat, a wszystko wydaje się identyczne, jakby kryzys, wulkany i całe zło tego świata nie miało na niezniszczalną stolicę żadnego wpływu.

"Staliśmy się przez to wszystko chciwi - dodaje niespodziewanie Russel. - Islandczyk chce teraz dostać jak najwięcej. I nie będzie czekał."

Dokąd zmierzasz, ludu Północy?

Jutro góry i dolina Thora. Tam zmieniło się jeszcze mniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski