MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ile znaczy obietnica wysokiego rangą poznańskiego urzędnika?

Łukasz Cieśla
W czwartek odbyła się kolejna odsłona procesu, w którym budowy drogi domagają się sąsiedzi poznańskiego urzędnika miejskiego Ryszarda Żukowskiego. W 2004 roku obiecał im przed notariuszem udostępnienie części swojego terenu na oczekiwaną drogę, ale nie zrobił tego do dziś.

Dzisiaj w sądzie zeznawał Paweł Bugajny, prezes firmy deweloperskiej TRUST. To ona sprzedawała działki sąsiadom Żukowskiego i samemu urzędnikowi. Bugajny zeznał, że przed laty jego firma nie obiecywała powstania drogi prowadzącej bezpośrednio do posesji niezadowolonych mieszkańców.

Ci z kolei podkreślają, że w urzędzie miasta była dostępna mapa zagospodarowania spornego terenu. Wynikało z niej, że ma tam powstać zieleń, miejsca parkingowe oraz właśnie droga dojazdowa do ich posesji. Tymczasem ostatecznie powstał dom Ryszarda Żukowskiego i jego rodziny.

Jak do tego doszło? Początkowo TRUST, po tym jak sprzedał domy niezadowolonym mieszkańcom, sam chciał zabudować sporną działkę. Ale mieszkańcy protestowali na tyle skutecznie, że poznański Urząd Miasta pozwolił spółce postawić dom, ale też nakazał budowę drogi dojazdowej.

TRUST niebawem sprzedał całą działkę Ryszardowi Żukowskiemu. Ten w 2004 roku obiecał sąsiadom przed notariuszem, że odpłatnie udostępni im część swojej działki na drogę. W zamian, jak mówią mieszkańcy, zobowiązali się do nieblokowania jego inwestycji. Kiedy Żukowski składał tamtą obietnicę był szefem Biura Audytu Wewnętrznego i Kontroli w Urzędzie Miasta. W 2011 r. został szefem POSiR.

Żukowski zbudował dom, ale obietnicy sprzed ponad ośmiu lat nie zrealizował do dziś. Dlaczego? Kiedy w lipcu zaczęliśmy pisać o sprawie, nie chciał odpowiedzieć na nasze pytania. Z kolei adwokat jego żony, na co dzień sędzi w poznańskim sądzie, tłumaczył nam, że nie jest związana oświadczeniem notarialnym swojego męża.

Zapytaliśmy także prezydenta Poznania Ryszarda Grobelnego, czy postawa Żukowskiego jest godna stanowiska, jakie zajmuje. Maciej Milewicz z biuro prasowego odpowiedział nam, że sprawa jest w sądzie i nie rozumie “o jakiej nieetyczności jest mowa". Dodał, że zdaniem prezydenta ludzie powinni przestrzegać norm współżycia społecznego, ale on nie jest od ich oceniania.

Sprawa w sądzie trwa kolejny rok. Trudno przewidzieć, kiedy się zakończy. Ryszard Żukowski i jego żona sędzia składają rozmaite odwołania od niekorzystnych dla siebie decyzji. W ten sposób mają realizować swoje "prawo do sądu".

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski