PRZECZYTAJ TAKŻE:
Poznań: Henryk Stokłosa zbadany - wyniki w poniedziałek
Sąd: Henryk Stokłosa znowu choruje
Senator Stokłosa chory - nie ma rozpraw w sądzie
Proces: Stokłosa ciągle chory
Na poniedziałkową rozprawę stawił się - po dłuższej przerwie, oskarżony Henryk Stokłosa, przebadany przez lekarzy z Zakładu Medycyny Sądowej. Jednak zeznań świadków nie komentował. Nie było go na rozprawach we wrześniu, gdy pierwszy i ostatni raz przedłożył obowiązki senatorskie nad prawa oskarżonego. Nie był też obecny, gdy zeznawał jego były doradca podatkowy Marian J., który w jego imieniu miał wręczać łapówki, a teraz jest głównym świadkiem oskarżenia.
Natomiast w październiku sąd musiał odwołać trzy rozprawy, gdy Henryk Stokłosa niemal w ostatniej chwili dostarczył zwolnienie lekarskie. Ponieważ już na początku procesu biznesmen zadeklarował, że pragnie uczestniczyć w każdej z nich, jego usprawiedliwiona nieobecność była powodem odroczenia.
Nie był to pierwszy taki przypadek w tym roku, więc sąd postanowił przebadać senatora w Zakładzie Medycyny Sądowej tuż przed kolejnym cyklem rozpraw, wyznaczonych na 7, 8 i 9 listopada. Stokłosa przyjechał w piątek do poznańskiego ZMS. Okazało się, że obecnie stan zdrowia pozwala mu na uczestnictwo w rozprawach.
Podczas tej zaplanowanej na dzisiaj oskarżony może się jednak zdenerwować. Przed pulpitem dla świadków stanie bowiem - po raz trzeci - Marian J. Pierwszy raz zeznawał w sądzie w lipcu 2009 roku, ale wówczas jako oskarżony o przekazywanie łapówek byłemu prezesowi sądu administracyjnego w Poznaniu miał prawo milczeć.
Skorzystał z tego prawa, więc lipcowa rozprawa toczyła się według schematu: sędzia sprawozdawca odczytywał, co Marian J. powiedział w śledztwie jako podejrzany, świadek oświadczał, że nie będzie odnosił się do swoich wcześniejszych wyjaśnień, a Henryk Stokłosa komentował niemal każde z nich, że "nie odpowiadają one prawdzie".
Tegoroczne, wrześniowe przesłuchanie miało już inny przebieg, gdyż Marian J. został wcześniej prawomocnie skazany przez sąd w Chodzieży za wręczanie kopert z łapówkami sędziemu oraz urzędniczce z Ministerstwa Finansów i skazany na 500 złotych grzywny. Musiał więc zeznawać i odpowiadać na wszystkie, niekiedy napastliwe pytania obrońców oskarżonych.
We wrześniu świadek nie zdążył odpowiedzieć na wszystkie pytania, dlatego ma przyjechać także na dzisiejszą rozprawę. Tym razem będzie zeznawał w obecności Henryka Stokłosy, który twierdzi, że były doradca pomawia go z zemsty za zwolnienie z pracy w marcu 2007 roku. Państwo Stokłosowie pozwali też Mariana J. do sądu - domagają się 2, 4 miliona złotych za straty spowodowane "nierzetelnym prowadzeniem" ich spraw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?