Pożar w Szamocinie
Zgłoszenie o pożarze wpłynęło w sobotę, 10 kwietnia o godz. 22.40.
– Kiedy na miejscu pojawiły się pierwsze zastępy strażaków, pożarem objęte było 3/4 powierzchni trzech przylegających do siebie hal. Nasze pierwsze działania skierowane były na obronę przed ogniem przyległych budynków. Nie wchodziliśmy do środka. Było to bardzo niebezpieczne. Później zresztą pospadały dachy hal, dlatego gasiliśmy tylko z zewnątrz
– relacjonuje mł. kpt. Artur Binkowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Chodzieży.
Pożar był tak duży, że wezwano na pomoc zastępy PSP i OSP z powiatów: pilskiego, wągrowieckiego i złotowskiego. W szczytowym momencie akcji gaśniczej, na miejscu działały 23 zastępy strażaków. Pożar był bardzo trudny do gaszenia, ponieważ palące się wafle oraz opakowania wytworzyły wysoką temperaturę.
Czytaj też:
Akcja zakończyła się w niedzielę tuż przed godziną 20.00. Jednak ok. 21.30 strażacy ponownie musieli interweniować, ponieważ zawaliła się ściana jednej z hal magazynowych.
– Nie mieliśmy pewności, czy czasem kogoś nie ma pod gruzowiskiem, bo mógł się tam przypadkowo znaleźć. Dlatego wezwaliśmy grupę poszukiwawczą z psami. Psy nie oznaczyły żadnego miejsca, więc wykluczyliśmy obecność żywych osób pod zawaliskiem
– dodaje mł. kpt. Artur Binkowski.
– W wyniku pożaru spaleniu uległy dwie hale i mniejszy budynek gospodarczy
– podsumował dyżurny wielkopolskiej straży pożarnej.
W akcji gaśniczej uczestniczyło ok. 120 strażaków z 33 zastępów. Przyczyna pożaru nie jest znana. Ma to wyjaśnić śledztwo prowadzone pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Chodzieży.
Czytaj: chodziez.naszemiasto.pl
Nowi ministrowie w rządzie Donalda Tuska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?