- Tak naprawdę poza Grecją nie ma najmniejszego znaczenia, czy ten kraj pozostanie przy euro czy przejdzie znów na drahmę - uważa dr Maciej Cieślukowski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu. - To mała gospodarka. Jej udział w unijnym PKB to około 4 proc. Z euro czy bez Grecja i tak najprawdopodobniej będzie funkcjonowała w strukturach UE. Jest wielkim dłużnikiem, ale tak czy inaczej będzie musiała swoje długi spłacać - dodaje.
Porażka rozmów Grecji z Unią może skłonić inwestorów do odwrotu w stronę franka
Inne scenariusze, jak porozumienie z Putinem czy wykupienie długu Grecji przez Chiny wydają się mało prawdopodobne.
Całkowita odmowa spłacania zadłużenia przez Grecję i jej wyjście z Unii to czarny scenariusz przede wszystkim dla Greków.
- Trzeba pamiętać, że Grecja jest jednym z największych odbiorców unijnych funduszy - zwraca uwagę naukowiec. - Trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie tego kraju na przykład bez dopłat dla rolnictwa, środków z Funduszu Spójności i innych. Wierzyciele Grecji nawet i bez zwrotu pożyczek sobie poradzą. Ten scenariusz Polska mogłaby odczuć w postaci odwrotu inwestorów od złotego w stronę franka. Kurs tej waluty znów by wzrósł. Jednak już teraz rząd Szwajcarii zapowiedział interwencję.
Polscy politycy uważają, że wyniki referendum w Grecji są znamienne. - Fakt, że negocjacje trwają i ostatecznie, o czym jestem przekonany, Unia Europejska pomoże Grecji to dowód, że nie należy zgadzać się na dyktat międzynarodowych instytucji i większych państw Unii, a stanowczo bronić swoich interesów - uważa Tadeusz Dziuba z PiS. - Wynik tego referendum to nie wynik eurosceptycyzmu, ale odmowa realizacji planu, w którym nie każdy Grek ponosiłby koszty naprawiania gospodarki. Te koszty ponosiłby każdy biedny Grek. I na to właśnie tamtejsze społeczeństwo nie wyraziło zgody.
Dla Pawła Arndta z PO nauczka z wyników greckiego referendum płynie zgoła inna.
Zobacz też: Przez referendum Grecja tylko straciła czas [OPINIA WIDEO]
- Jego wynik to dowód na to, że społeczeństwo dopuszcza myśl funkcjonowania poza strefą euro, ale też ostrzeżenie przed tym, jak łatwo niepostrzeżenie popaść w poważne tarapaty. Niedawno wyszliśmy z procedury nadmiernego deficytu. Ale trzeba cały czas dbać, by ten sukces był trwały.
Dr Agnieszka Jeran, socjolog z UAM uważa, że Grecy sprzeciwili się eskalacji żądań dotyczących oszczędności.
- W każdym razie tak Grekom przedstawił to ich rząd. Nie powinniśmy więc dziwić się ich reakcji. A, że politycy rozgrywają tę kwestię pokerowo nie ulega wątpliwości. Teraz zostali z kartą, z którą nie wiedzą, co zrobić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?