Mimo sporych utrudnień, pasażerowie doskonale poradzili sobie z nową sytuacją.
- Tramwaj podjechał chwilę po tym, jak dotarłem na przystanek - opowiada pan Michał, pasażer MPK. - Było tylko nieco ciaśniej, niż zazwyczaj.
CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ BEZ PESTKI
"Wahadła" pojawiają się na przystankach "pestki" co 6 minut. Wszyscy pasażerowie bez problemu dojeżdżają do ulicy Roosevelta (w przeciwną stronę tu jest przystanek początkowy). Na stacjach "pestki" o zmianach od czwartku przypominały zarówno megafony, jak i informacje wywieszone w wiatach. Na Roosevelta dodatkowym źródłem informacji dla pasażerów jest pracownik Nadzoru Ruchu MPK.
- Bardzo obawialiśmy się tego remontu. To w końcu najbardziej strategiczne komunikacyjnie miejsce Poznania - przyznaje Iwona Gajdzińska, rzecznik prasowy MPK. - Dlatego pierwszy dzień prac przyjęliśmy z wielką ulgą. Żadnego paraliżu nie było.
Kierowcy, którzy w związku z remontem pozbawieni zostali dwóch pasów ruchu (po jednym w każdym kierunku), również nie mają większych powodów do narzekań. Z każdej strony ustawione zostały znaki sugerujące objazdy: zarówno przed Kaponierą jak i na ulicy Księcia Mieszka I sugerują, by jechać Aleją Niepodległości. Część z kierowców z tych podpowiedzi skorzystała.
- Samochody przejeżdżały dość płynnie. Tylko co jakiś czas na chwilę tworzył się zator - relacjonuje pan Juliusz, który remont obserwuje z balkonu swojego mieszkania.
Weekend powinien być spokojny. Kolejny sprawdzian - już w poniedziałek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?