Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor poprawczaka w Poznaniu odwołany bez powodu?

Agnieszka Świderska
Sebastian Dec, były dyrektor Zakładu Poprawczego w Poznaniu,
Sebastian Dec, były dyrektor Zakładu Poprawczego w Poznaniu, Grzegorz Dembiński
Skrajnie niegodziwe i hańbiące wymiar sprawiedliwości - tak Sebastian Dec, były już dyrektor Zakładu Poprawczego w Poznaniu, określił działania urzędników ministerstwa sprawiedliwości, które doprowadziły do jego odwołania.

Kierowana przez niego placówka jest uważana za jedną z najlepszych w kraju. W ubiegłorocznym raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka z monitoringu placówek dla nieletnich, poznański poprawczak jest kilkakrotnie wymieniany jako zakład dobrych praktyk, jako przykład pokazuje się grupę samorządową, w której nieletni sami decydują o swoim rytmie dnia czy spółdzielnię socjalną.

Wydawać by się mogło, że ostatnią rzeczą, jakiej życzyłoby sobie ministerstwo, byłyby jakiekolwiek zmiany w takiej placówce. Tymczasem odwołało dyrektora, który wygrał konkurs na to stanowisko we... wrześniu 2014 roku.

Do ilu nieprawidłowości musiało dojść w ciągu zaledwie kilku miesięcy, żeby go odwołać? Żadnej. Wszystkie uchybienia dotyczą bowiem wcześniejszego okresu, kiedy to Sebastian Dec również był dyrektorem, a wyniki kontroli tego samego ministerstwa nie wykazywały niczego niepokojącego. W innym przypadku nie mógłby wygrać konkursu.

Dyrektor zawinił m.in. źle wypełnionymi kartami drogowymi służbowego samochodu. Kolejny zarzut to wspomniana wcześniej grupa samorządowa, która funkcjonuje w poprawczaku od 2009 roku, a którą ministerstwo określiło mianem eksperymentu pedagogicznego, który dyrektor powinien zgłosić do kuratorium.

- To chyba jeden z najbardziej absurdalnych zarzutów - mówi Sebastian Dec. - Zakład poprawczy nie jest instytucją oświatową, o czym resort sprawiedliwości, który go nadzoruje, powinien chyba wiedzieć najlepiej.

Były dyrektor miał również bagatelizować wydarzenia o charakterze nadzwyczajnym jak przypadki agresji, które powinien niezwłocznie zgłosić. Co znaczy niezwłocznie? Ministerstwo odsyła do internetowej definicji według PWN. Gorzej z definicją samego zdarzenia nadzwyczajnego, które były różnie interpretowane przez samych urzędników.
Kolejny zarzut to zajęcia ze studentami, o których, jak twierdzi były dyrektor, ministerstwo było informowane.

- Po pierwsze zajęcia na uczelni nie kolidowały z moją pracą i obowiązkami. Nie otrzymałem nawet jednego zalecenia w tej sprawie. Po drugie cała ta sytuacja dotyczy okresu sprzed konkursu.

- Nieobecności w pracy pana Sebastiana Deca mogłyby być przesłanką udzielenia nagany, jednakże należy zauważyć, że nie jest to jedyne uchybienie, którego się dopuścił - mówi Wioletta Olszewska z biura ministra.

Minister sprawiedliwości Borys Budka w ubiegłym tygodniu ostatecznie popisał decyzję o odwołaniu dyrektora. Sprawa jednak na tym się nie kończy, a Sebastian Dec będzie teraz walczył w sądzie administracyjnym.

- Za dużo i na różnych oficjalnych forach zwracam uwagę na to, że przy rosnącej przestępczości nieletnich do poprawczaków trafia coraz mniej wychowanków, mimo iż nieletni sprawcy są coraz bardziej brutalni - tak powody swojego zwolnienia widzi Sebastian Dec. - Gdzie są? W MOS-ach, a ministerstwo nic nie robi, żeby odwrócić tę tendencję.

- Zastrzeżenia dotyczą realizacji zadań i obowiązków wykonywanych przez dyrektora zakładu - to oficjalna odpowiedź ministerstwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski