- Na sesji nadzwyczajnej siedziałem blisko stołu prezydialnego. Puszczona w obieg lista wracała przez moje ręce. Rzuciłem na nią wzrokiem. Zobaczyłem, że przy nazwisku radnej Lidii Łopatki widnieje podpis, chociaż samej radnej nie widziałem - relacjonuje radny Radosław Przestacki. - Zgłosiłem to przewodniczącej. Zapytała, czy ktoś przez pomyłkę podpisał się za radna Łopatkę. Nikt się nie zgłosił.
- Przewodnicząca rady gminy złożyła zawiadomienie o fałszerstwie - mówi Andrzej Borowiak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. - Pobieramy teraz próbki pisma od osób, które miały możliwość złożenia podpisu przy nazwisku nieobecnej radnej, później przekażemy materiał do grafologa.
Atmosfera w radzie jest ciężka. Aby ją rozładować niektórzy zaczęli dowcipkować. Na spotkaniach słychać komentarze, by nie pożyczać długopisu, sprawdzać, w którym miejscu się podpisuje. Ale sytuacja nie jest zabawna. W grę wchodzi fałszerstwo albo poświadczenie nieprawdy. To poważne zarzuty.
- To wstyd, jesteśmy radą i powinniśmy mieć do siebie zaufanie - komentuje radny Wojciech Dorna. - Gdyby ktoś się przyznał, albo został wskazany, atmosfera zostałaby oczyszczona. Prestiż buduje się długo, a stracić go można szybko.
Czemu miał służyć fałszywy podpis? Nie chodziło o kworum, ani rozkład sił. Mogło więc chodzić o ok. 200 zł. Radnym za nieobecności potrącane są bowiem pieniądze. Nic dziwnego, że wśród potencjalnych podejrzanych wskazywani są koledzy radnej z klubu. Choć radni, z którymi rozmawialiśmy nie chcą podawać nazwisk, mówią, że przeanalizowali jak krążyła lista, rozmawiając miedzy sobą ustalili w którym miejscu pojawił się podpis.
- Żadne pieniądze nie są warte popełnienia przestępstwa - ripostuje radna Lidia Łopatka. - Nie wiem kto i dlaczego podpisał się koło mojego nazwiska. Sytuacja jest dziwna, bo wcześniej zgłaszałam, że będę nieobecna na sesji nadzwyczajnej. Zostałam wmanewrowana w tę sprawę. Jest mi tym bardziej przykro, że jest ona wiązana z moim kolegą z klubu.
- Zastanawiam się, czy to nie prowokacja - mówi wójt Dopiewa, Zofia Dobrowolska. - Chciałabym, aby sprawa została wyjaśniona, a sprawca ukarany. To ucięłoby wszelkie spekulacje.
Być może tak się stanie. Choć przy nazwisku radnej widniała parafka są szanse, że uda się stwierdzić kto ją złożył. Takie sprawy były już w Polsce prowadzone. W ubiegłym roku - pani sołtys i radnej gminy Przywidz zarzucono poświadczenie nieprawdy i podrabianie podpisów (przyznała się dopiero po ekspertyzie). Rok wcześniej - w sprawie sfałszowania podpisu na sesji i komisji - grafolog wskazał na radnego gminy Krzeszów. Mężczyzna przyznał się do winy.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?