Wybór należy do ciebie
Pies mój, jamnik andaluzyjski bezogonny, po(d)rzucony mi przez jakiegoś niegodziwca jest szalenie miły i żarłoczny. Wszystkożer, jednakowoż nie ruszy żadnej parówki; ani tej za pięć złotych, ani tej delikatesowej za 26 złotych.
Ostatni prawdziwy masarz, którego znam – Kaziu D. - zaprzyjaźniony od lat, na pytanie, co najbardziej lubi jeść, ale bezmięsnego, odpowiada: - Parówki!
Kaziu żartuje, bo na sto kilogramów masy parówkowej przypada od 5 do 7 kilo odpadów mięsnych, jako to wymion, nozdrzy, szponów kurzęcych, grzebieni i innych smakowitości. Kiedyś pani w szkole zapytała syna Kazia, z czego robi się parówki. – Powinieneś to wiedzieć – powiada - bo twój tata jest masarzem.
– Oczywiście, że wiem - rzekł Młody - ale ojciec powiedział, że jak komuś powiem, to się mnie odda do adopcji i od herbu masarskiego odłączy.
Za komuny, co ukazane jest w ,,Misiu’’, parówka występowała rzadko, bo robiona była z cielęciny i w prawdziwym cielęcym flaku. Obecna – masowa i demokratyczna - służyć może li tylko jako kiełbasa wyborcza.
Powiedział dziadek
Kretynów jest mało, ale są tak sprytnie rozstawieni, że spotyka się ich na każdym kroku.
Stachu – myśli
Najlepsze zwierzątka domowe - to rybki. Nie szczekają, nie drapią, błota nie naniosą, nie kłaczą, nie chrapią, a jakby co, to zawsze jest pod ręką zagrycha.
Brydż po polsku
Zasiedliśmy do stolika. Podano nam karty. Karol zaczął licytację od pół litra.
Chory Stachu
- Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli…
- A pije pan wódkę?
- Piję, ale nie pomaga..
Strażak zgaszony
Był zagorzałym strażakiem. Dostał wypłatę. Ochłonął.
Koniec świata
W kuluarach u stomatologa obejrzałem kolorowe czasopismo za 89 groszy (Nomina sunt odiosa), które zajmująco i obszernie omawia ,,Project Caravan’’. Otóż znaczna część obywateli USA, opierając się na przepowiedniach oraz znakach na niebie i Ziemi, zapowiada koniec świata na 11 maja 2020 roku.
Jestem pewien, że bezpośrednią transmisję telewizyjną z końca świata poprowadzi coraz młodszy Krzysztof Ibisz.
Żart farmaceutyczny
Wpada facet do apteki i krzyczy:
- Szybko, szybko coś na czkawkę!
Aptekarz, wali go w plecy z całej siły i pyta:
- Pomogło? A gościo stęka mu z podłogi:
- Pójdę spytać żony, bo siedzi i czka w samochodzie…
I na koniec
Zabawne, jak mało ważna jest twoja praca, gdy kwilisz o podwyżkę, a jak niesamowicie niezbędna dla ludzkości, gdy prosisz o urlop.
Świadczymy usługi satyryczne dla ludzkości [email protected]
Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?