Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Damy i kawalerowie najczystszego orderu świata - Orderu Uśmiechu

Katarzyna Dobroń
Podopieczni Teatru Łejery przygotowali przedstawienie dla Wielkopolskich Kawalerów Orderu Uśmiechu
Podopieczni Teatru Łejery przygotowali przedstawienie dla Wielkopolskich Kawalerów Orderu Uśmiechu Marek Zakrzewski
Poznański Teatr Łejery gościł osoby uhonorowane przez kilka pokoleń dzieci specjalnym orderem. - Ta nagroda jest czysta, zawsze poza polityką i od początku jest przyznawana wyłącznie przez dzieci - mówi Marek Michalak, Kawaler Orderu Uśmiechu.

Dzisiaj Order Uśmiechu przyjmują koronowane głowy oraz osoby, które mają bardzo dużo innych odznaczeń, ale wszyscy mówią, że ten order jest najbliższy ich sercu. Dzieci są znane z tego, że są autentyczneoraz szczere i taki właśnie jest Order Uśmiechu - dodaje Marek Michalski, rzecznik praw dziecka.

Głos dziecka
Jak to w świecie dziecka bywa, wszystko zaczęło się od bajki, a właściwie od przedstawienia kukiełkowego o przygodach Jacka i Agatki, które zostało wyemitowane w 1962 roku jako pierwsza polska dobranocka. W piątą rocznicę wieczorynki jej autorka Wanda Chotomska opowiedziała w wywiadzie dla "Kuriera Polskiego" o spotkaniu z dziećmi w szpitalu rehabilitacyjnym w Konstancinie. Jeden z przebywających tam chłopców miał powiedzieć, że bohaterowi pierwszej dobranocki należy się order. Pomysł spodobał się redakcji "Kuriera" i już kilka dni później, Jacek i Agatka osobiście zapytali oglądające je dzieci, czy chciałyby wręczać własne od-znaczenie.

W odpowiedzi, do redakcji dostarczono 44 tysiące listów, w których dzieci opisywały lub rysowały, jak powinien wyglądać Order Uśmiechu. Jeden z listów należał do 9-letniej Ewy Chrobak z Głuchołazów. Przedstawiał uśmiechnięte słoneczko, które zdobi pierś kawalerów na całym świecie.

Pierwsza próba w Poznaniu
Kolejna fala listów, która zalała redakcję, zawierała już nominacje. Powołano Kapitułę Orderu Uśmiechu z pisarką Ewą Szelburg-Zarembiną jako kanclerzem na czele. Jej pierwsze posiedzenie odbyło się jesienią 1968 roku, na którym wybrano pierwszego Kawalera Orderu Uśmiechu. Został nim prof. dr Wiktor Dega, poznański chirurg i ortopeda, który legitymację z numerem jeden odebrał szóstego lutego 1969 roku. Zanim ją jednak otrzymał, musiał przejść ostatnią próbę, której od tej pory poddawani są wszyscy kawalerowie.

- Dzieci na moich oczach kroiły i wyciskały sok z cytryn, który miałem wypić - wspomina własne pasowanie Jerzy Hamerski. I dodaje: - Jest taki zwyczaj, że kawalera zawiadamia się o nominacji, aby sam mógł wybrać, gdzie i w jakiej formie ma się odbyć pasowanie. Wykorzystałem to, aby poćwiczyć w domu przed lustrem picie soku z cytryny z uśmiechem.

Kielich soku z cytryny wypili z uśmiechem również Jan Paweł II, Irena Sendlerowa, Majka Jeżowska, Anna Dymna, Otylia Jędrzejczak, Paweł Kukiz, Jolanta Kwaśniewska, Dalajlama XIV, Matka Teresa z Kalkuty, Steven Spielberg i J.K. Rowling. Łącznie 970 osób z całego świata.

- Większość z blisko tysiąca odznaczonych osób już nie żyje, bo order jest wręczany od 45 lat, a często trafia na pierś osób zaawansowanych wiekiem. Irena Sendlerowa otrzymała order uśmiechu, kiedy miała 97 lat - przypomina Marek Michalak.
Obecny Rzecznik Praw Dziecka był najmłodszym w historii Kawalerem Orderu Uśmiechu. Otrzymał odznaczenie w wieku zaledwie 23 lat. Najchętniej opowiada jednak o innych kawalerach.

- Mamy również taką babcię Sławińską spod Krakowa, która kilkadziesiąt lat temu opowiadała dzieciom najpiękniejsze baśnie świata - wspomina rzecznik praw dziecka. - Teraz ktoś mógłby zapytać: "I cóż to takiego?!" Ale wtedy nie było internetu, telewizor czarno-biały był rzadko spotykany, a babcia piekła ciasto, zapraszała do swojego domu dzieci z okolic i opowiadała im bajki. Zaskarbiła sobie tym tak ogromną wdzięczność dzieci, że kapituła nie miała najmniejszych wątpliwości.
Międzynarodowy charakter

W tym roku mija 45 lat, odkąd kapituła zbierała się na początku wiosny i na koniec jesieni, aby odznaczać na zlecenie dzieci kolejnych kawalerów. Dzięki staraniom Cezarego Leżyńskiego, redaktora naczelnego "Kuriera Polskiego" i kolejnego przewodniczącego Kapituły Orderu, w 1979 roku Order Uśmiechu uzyskał międzynarodową rangę. W styczniu 1991 roku zmienił się redaktor naczelny pisma i kapituła zmuszona była zawiesić działalność. Jednak już 16 listopada 1992 roku, kapituła uzyskała status stowarzyszenia i kontynuowała pracę, a order odzyskał międzynarodowy charakter. Obecnie w skład kapituły wchodzi 55 osób z Anglii, Argentyny, Australii. Białorusi, Belgii, Francji, Izraela, Kanady, Niemiec, Rosji, Tunezji, Ukrainy, USA, Węgier, Włoch, Rumunii, Litwy, Czech, Gruzji, Armenii, Japonii, Serbii i Czarnogóry.

Z okazji 45-lecia orderu powstała książka opowiadająca o jego 57 kawalerach.

- Większość z nich jest bezimienna, wielu to wybitne, znane postacie - mówi Tadeusz Belerski, autor książki "Kawalerowie Orderu Uśmiechu". - Nie zdążyłem porozmawiać z Ireną Sendlerową, ale jest rozmowa z jej córą, bo nie wyobrażałem sobie tej książki bez niej. Bardzo chciałbym porozmawiać też zagranicznymi kawalerami - dodaje.

Prace nad książką zajęły dwa lata. Wielkopolscy kawalerowie nie znaleźli się na jej stronach, ale jest szansa, że powstanie kontynuacja książki z okazji 50-lecia orderu.

Zmieniają się pokolenia dzieci, które zgłaszają kandydatury swoich ulubieńców, ale sposób nominacji pozostał niezmienny.

- Pomimo całej tej współczesnej elektroniki, dzieci cały czas przelewają swoje myśli na papier i wysyłają je do nas tradycyjną pocztą. W swoich listach zwracają przede wszystkim uwagę na to, co wyjątkowego ktoś dorosły dla nich robi - opowiada Marek Michalski. - Kawaler Orderu Uśmiechu musi być społecznikiem, pasjonatą i osobą, która poświęca się dla dzieci. Orderu nie dostaje się za to, że ktoś ma ładny uśmiech, ale za to, że potrafi ten uśmiech na twarzy dziecka wywołać. A przy okazji polepszyć i wzbogacić ich los.

Wyjątkowi nad wyjątkowymi
Taką osobą jest zdecydowanie Eleni Tzoka, piosenkarka, która nosi order od 15 listopada 2002 roku. Uroczystość odznaczenia odbyła się na Międzynarodowych Targach Poznańskich na prośbę dzieci z Wielkopolskiego Stowarzyszenia na rzecz Rodziny i Osób Niepełnosprawnych "Rodzina - Rodzinie".

- Podczas ceremonii pasowania dzieci przygotowują bardzo mocny sok. Udało mi się go wypić, ale było ciężko - wspomina Eleni. I dodaje: - Potem nie ma już regulaminu, ale na pewno trzeba się uśmiechać. Z racji tego, że śpiewam, spotykam się często z dziećmi niepełnosprawnymi i albo śpiewam dla nich, albo z nimi.

Lech Konopiński, poeta, który został odznaczony dwa lata później, wyjaśnia, że order mobilizuje do kolejnych działań na rzecz dzieci. Tym bardziej że instytucji, które chciałyby zaprosić do siebie Kawalera Uśmiechu nie brakuje.

- Kiedyś otrzymaliśmy wspólnie z Eleni zaproszenie do szpitala dla przewlekle chorych dzieci. Do końca życia zapamiętam tę wizytę. Serce miałem ściśnięte, ale usiłowałem jakoś te dzieci zabawiać. A ona zwyczajnie zaczęła śpiewać. Widziałem wtedy autentyczne wzruszenie w ich oczach. To był wstrząsający widok - opowiada poeta.

Kawalerowie zgodnie zapewniają, że wybrali taką właśnie drogę, bo dostarcza im wiele wyzwań, ale i przyjemności.
- Przebywanie dzieci z nami to również jakiś rodzaj edukacji dla nich: uczą się śpiewu, pisania lub zwyczajnie wspierania siebie nawzajem. Ja osobiście czerpię z tych spotkań dużo siły - mówi Eleni.

- Dzieci są wyjątkowe, one po prostu zaczynają ten świat poznawać i bycie z nimi na każdym etapie jest fascynujące - dodaje Jerzy Hamerski. - Do Łejerów przychodzą 6-letnie krasnoludki, a wychodzą dorośli ludzie po gimnazjum. Jakiś czas temu przygotowaliśmy spektakl, który dotyczy łamania praw dziecka wśród dorosłych, i chcielibyśmy już przestać go grać, ale ono niestety jest wciąż aktualne. Ciągle musimy budzić sumienie dorosłych, aby szanowali dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski