Czytaj:
Wspólnota zarzuca MPGM arogancję i rozwiązuje umowę
Oczywiście, nikt sobie tych pieniędzy nie przywłaszczył, nie schował do własnej kieszeni. W pewnym momencie rachunek się zgadzał, bo pieniądze po jakimś czasie wracały na właściwe konto. Jednak dysponowanie cudzą gotówką bez jego wiedzy i zgody, by zapłacić rachunki innych, zwyczajnie nie mieści się w głowie.
Nie przekonują mnie argumenty, że wspólnoty mają jeden węzeł cieplny czy niektóre np. wspólny licznik na wodę. Każdy proporcjonalnie powinien płacić za siebie. Gdy zabrakło pieniędzy, bo zaliczki na bieżące opłaty były za małe (zdaje się, że to MPGM określa ich wysokość), to trzeba było od zainteresowanych, a nie od ich sąsiadów, ściągnąć brakującą kasę.
Kuriozum jest umowa MPGM z właścicielem prywatnej kamienicy, który za ogrzewanie płaci co pół roku pod warunkiem, że dostanie rachunek. To kto w tym czasie reguluje jego rachunki? Lokatorzy ze wspólnot. To taki racjonalizatorski pomysł MPGM na "czyszczenie" kont tym, którzy obdarzyli zarządcę zaufaniem. Pieniądze jednych leżą w banku i procentują, a odbywa się to kosztem tych drugich. Czas najwyższy, by w końcu MPGM zrozumiał, że nie może robić co mu się podoba. Nie jest właścicielem wspólnot mieszkaniowych, tylko firmą przez nie wynajętą. Może warto, aby inne wspólnoty prześledziły historię swoich kont. I oby nie przeżyły szoku, jak Działowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?