Kradzieży to już nawet nie zgłaszają na policję. Te zdarzają się niemal każdego dnia, odkąd swój dom opuścił jeden z mieszkańców willi przy ul. Kruszwickiej na osiedlu Warszawskim.
Polecamy:
Bezdomni w Poznaniu rozładowują pieczywo na dworcu!
– Kupił dom, mieszkał przez kilkanaście miesięcy i nagle przed trzema laty zniknął - mówi Krystyn Pawłowski, mieszkający tuż obok opuszczonego budynku.
Bezdomni w Poznaniu mogą być niebezpieczni!
Jeszcze tego samego roku do budynku zaczęli wchodzić bezdomni. Ukradli, a nawet powyrywali ze ścian wszystko to co można było sprzedać na złomowisku. Jednak pewnego dnia, ich chciwość niemal doprowadziła do tragedii.
Sprawdź też:
Bezdomni w Poznaniu: Jest ich niemal tysiąc!
– Wróciłem do domu, wysiadłem z samochodu i poczułem gaz - wspomina Krystyn Pawłowski. - Swąd był coraz większy. Dochodził nawet do sąsiadów, którzy mieszkają w domach na drugiej części ulicy - dodaje. Wieczorem dał się słyszeć także syk. Okazało się, że bezdomni w Poznaniu wyrwali zawory z rur doprowadzających gaz do posesji . W każdej chwili mogło dojść do wybuchu. – Gazownicy naprawili urządzenia, ale jeszcze przez kilka dni przyjeżdżali na kontrole - dodaje mieszkaniec.
Na plagę kradzieży narzekają również działkowcy z Pometu. Ich ogródki sąsiadują z opuszczoną posesją, którą zajęli bezdomni w Poznaniu. Ginie niemal wszystko, począwszy od warzyw, a na urządzeniach ogrodowych skończywszy. – Mamy nadzieję, że kiedyś zapanuje tutaj spokój - mówi Edmund Gabryelewicz, jeden z działkowców. Niestety, nie ma nikogo, kto by mógł zabezpieczyć posesję lub zniechęcił bezdomnych w Poznaniu do przyjeżdżania.
Czytaj również:
Bezdomni w Poznaniu koczują na dworcach. Ale "smród nie jest wykroczeniem"
Mieszkańcy interweniowali na policji, w straży miejskiej, radnych i nadzorze budowlanym. Służby mundurowe interweniują jedynie wówczas, gdy dochodzi do burd lub gdy bezdomni w Poznaniu wracali z kradzieży z dużym łupem.
- Rozmawiałem z jedną z osób, która nielegalnie wprowadziła się do willi - wyjaśnia Krystyn Pawłowski. - To 29 letni chłopak z Mazur. Pożyczyłem mu sprzęt do sprzątania. Poprosiłem, by jak już mają tutaj przebywać, to chociaż niech o czystość dbają - dodaje.
Polecamy:
Bezdomni w Poznaniu rozładowują pieczywo na dworcu!
Bezdomny zgodził się. Przez jakiś czas w domu był spokój. Ten jednak chyba długo nie potrwa, gdyż przybysz ma wkrótce stawić się w areszcie, by jak twierdzi odsiedzieć wyrok za kradzież.
- Boimy się, że przyjdą kolejni bezdomni i znów zaczną się tutaj burdy, a z działek, czy domów zaczną znikać różne przedmioty - mówią mieszkańcy.
Sprawdź też:
Bezdomni w Poznaniu: Jest ich niemal tysiąc!
Niestety domu nie można zabezpieczyć przed niepożądanymi lokatorami. Zwrócono się w tej sprawie do Pawła Łukaszewskiego, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Ten jednak nie ma środków na to, by zamurować drzwi i okna. Dom też nie grozi zawaleniem.
Dlatego sąsiedzi sami pozakładali nowe ogrodzenia, łańcuchy i zabili część wejść do opuszczonej willi.
Czytaj również:
Bezdomni w Poznaniu koczują na dworcach. Ale "smród nie jest wykroczeniem"
– Jednak i tak już część nich została już zniszczona - podsumowuje Krystyn Pawłowski.
Czy Wam też dokuczają bezdomni w Poznaniu? Piszcie!
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
