Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandra Różdżyńska: Nie o młodość kobiety chodzi w seksie, a o radość i...

Justyna Bryske
Aleksandra Różdżyńska, autorka cyklu felietonów, pisanych do Playboya, "Świat widziany oczami kobiet", przez ponad cztery lata była rzeczniczką Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych "Młodzi i Film", o seksie w filmie i życiu.

Jakie najnowsze polskie filmy przychodzą pani na myśl, w których aktorzy odgrywają sceny erotyczne?
Aleksandra Różdżyńska: To na pewno film Gośki Szumowskiej "Sponsoring". Mimo dramatycznej fabuły, podobają mi się w nim sceny erotyczne. Są sugestywne, fajne i niewstydliwe dla nas patrzących.

Graham Masterton: Nie masz czasu na seks? Wyłącz komputer, telewizor i telefon...

Mimo tego, że jest on za pieniądze, prawda?
Aleksandra Różdżyńska: Tak, jest bardzo naturalny i spontaniczny i miło się go ogląda.

Co jeszcze pani widziała?
Aleksandra Różdżyńska: Na Festiwalu Debiutów Filmowych w Koszalinie brytyjski film Katarzyny Klimkiewicz, który właśnie wchodzi do kin. Pokazuje romans czterdziestoletniej kobiety z młodym chłopakiem. To właśnie seks decyduje, że są razem. To dla mnie totalnie szczere.

Szczere, bo odrzucają jakieś role?
Aleksandra Różdżyńska: Ona - Brytyjka, ważna pani, on - ubogi student, niegodny jej imigrant. To rodzaj mezaliansu, który pomaga im pokazać się takimi, jakimi są naprawdę. Niczego przed sobą nie udają, stąd ich seks jest taki szczery.

Jak tę scenę erotyczną odbiorą Polacy?
Aleksandra Różdżyńska: W Polsce uważamy, że kobieta dojrzała jest nieatrakcyjna seksualnie. A oba filmy pokazują, że nie o młodość kobiety chodzi w seksie, a o radość i przyjemność. Stąd ciało pokazane jest odważnie, a reżyser nic nie próbował zasłonić ciemniejszym światłem.

Jak traktujemy seks jako Polacy?
Aleksandra Różdżyńska: Na pewno coraz bardziej się otwieramy.Przykładem jest duża ilość emaili, które dostaję od ludzi, a szczególnie od mężczyzn. Z mniejszym wstydem wykorzystujemy zabawki seksualne. Choć mężczyźni piszą, że nie zawsze rozumieją kobiety i przez to boją się przekroczyć granice, bo mogą zostać odrzuceni.

Co na to kobiety?
Aleksandra Różdżyńska: Myślę, że powinny w odpowiednim momencie zapomnieć o tym, że na co dzień opiekują się facetem, że są uległe, że żyją w określonym związku i trochę poudawać, że jest inaczej. Z kolei kobiety dominujące powinny czasem zgodzić się na to, co mężczyzna proponuje w seksie. Najczęściej tego nie robią, bo nie chcą być dołem w relacji. Przez takie sytuacje się jednak zakleszczamy.

Wróćmy do filmu. Świat, w którym kobieta potrafiła ściągnięciem rękawiczki obudzić w mężczyźnie pożądanie już nie wróci.
Aleksandra Różdżyńska: Owszem, żyjemy chyba w trudniejszym świecie niż Rita Hayworth pod tym względem. Z drugiej strony mamy nowe sposoby, by zachęcić siebie do przyjemności. Świetnym przykładem jest przesyłanie sobie linków do rzeczy, których wstydzimy się sobie powiedzieć. Może to być prosty przekaz: podoba mi się ta dziewczyna w tym filmie. Szukajmy sposobów komunikacji. Dlatego też zaczęłam pisać felietony. Chcę pokazać Polkom, aby nie bały się mówić o swoich oczekiwaniach.

Co jest dla kobiet seksi?
Aleksandra Różdżyńska: Z rozmów z kobietami i na swoim przykładzie sądzę, że jest to zmysłowość. Przykładem takiego faceta jest Jim Morrison, Artur Boruc czy Ryan Gosling. Z jednej strony są tzw. złymi chłopcami, są silni, dobrze zbudowani, nie przegadują spraw, ale z drugiej, odpowiadają za bezpieczeństwo swoich kobiet i można nich liczyć.

Skąd czerpie pani pomysły na cykl felietonów "Świat widziany oczami kobiet"?
Aleksandra Różdżyńska: Są z życia wzięte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski