Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tydzień Baby: Wyborczy podstęp

Kamilla Placko-Wozińska
Kamilla Placko-Wozińska
Chodź, dziadzie, dla wnuków zrób to – baba na wybory ciągnęła. – Przecież nie mamy wnuków – dziad oczy wybałuszył. – I taka patetyczna, babo, nie bądź…

Patetyzm żaden to nie był jednak. A wyzwanie, co je baba podjęła. Dziecko, co w Niemczech siedzi, do baby przyjaciółki napisało, że matka na wybory się nie wybiera. Nie to, że baba aspołeczna taka, ale na imieninach poza Poznaniem była. I pretekst miała taki, że plecy bolały jeszcze. Przyjaciółka, co graficzką jest i właśnie dziecięce wydawnictwo z babą szykuje, odpisała: „ Jak matka nie pójdzie, to jej dzieci nie zrobię”. Pociecha na to, że ona w takim razie też. No to baba wykalkulowała, że jeśli pójdzie, to dziecko zrobi, w sensie wnuk będzie. Poważnie baba do tematu podeszła. Głos oddała. Dziada przekonała. I teściową dowiozła jeszcze. Na odpowiedź dziecka czekać pozostawało. Ta nadeszła szybko bardzo: „Kłamałam, ale w celu szlachetnym”.

Koleżanki też babę na postawę obywatelską namawiały.

– Widzę, że z plecami lepiej, babo – jedna argumenty oddalała. – Nie krzywisz się już tak ani na twarzy, ani na częściach innych. Pomogło widać, możesz iść głosować…

Faktycznie pomogło, tylko nie wiadomo co. Jak radę baba otrzymała, że kąpiel ciepła dobrą jest, to do wanny weszła. Jak następne przyszły, że pozycje zmieniać i mięśnie kręgosłupa ćwiczyć, to ze łzami w oczach, ale ćwiczyła. Do czasu rady kolejnej, że nic nie robić pod pozorem żadnym, a poleżeć sobie jedynie. To i poleżała. A potem poćwiczyła znowu, bo zdania tego też koleżanka lekarka była. Pasa specjalnego tylko baba nie sprawdziła, bo przeszło, zanim kupić go zdążyła.

Inna koleżanka to przekonywała babę, że głosować trzeba, żeby bezpiecznie na ten przykład w mieście było. Ale który z kandydatów bezpieczniejszym jej się zdawał, już nie mówiła.

– Żeby tak bezpiecznie jak w Szkocji jest było – przekonywała, bo podczas wizyty u syna tamtejszą policją się zachwyciła.

Baba więc zagłosowała. A w Szkocji przestało być bezpiecznie. Syn przyjaciółki przeprowadził się i czymś widać grupie wyrostków podpadł, bo kamykami w dom mu rzucają i ubawieni uciekają. Policja bezradną się okazała. O dowody i świadków pytała, a jak jednego chłopaka złapał i zadzwonił, to puścić natychmiast kazali, że praw takich nie ma i rodzice do sądu podadzą go pewnikiem. Miarka się przebrała, gdy jeden kamień za dużym się okazał i szybę zbił.

– Nieszczęście bliskie było, pod oknem kanapa stoi, gdzie dzieci moje siedzą zwykle – zdesperowany właściciel funkcjonariuszom tłumaczył. – Musi jakiś sposób na wandali tych być!

Policjant zamyślił się. Chwilę dłuższą to trwało.

– Jest sposób jeden – odezwał się w końcu. – Kanapę przestawić trzeba…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski