Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Luboń: SM Spójnia zamiast łączyć, podzieliła radę i zarząd

Marta Danielewicz
Konflikt pomiędzy prezesem spółdzielni Spójnia w Luboniu a radą nadzorczą narasta. Członkowie rady chcą odwołania prezesa.

Spółdzielnia Mieszkaniowa Spójnia w Luboniu zarządza od lat 154 lokalami. Dwa lata temu rada nadzorcza wybrała na stanowisko prezesa spółdzielni Marcina Dzierżawczyka. Dziś członkowie rady żałują swojej decyzji.

- To człowiek, który prawie cały czas "mija się z prawdą". Ponad półroczna kontrola rady nadzorczej wykazała dziesiątki nieprawidłowości i zastrzeżeń - mówi Marek Baranowski, przewodniczący rady nadzorczej.

Problemy rozpoczęły się w lipcu 2013 roku, kiedy rada na podstawie otrzymanego anonimu, mówiącego o niegospodarności prezesa, chciała przeprowadzić kontrolę finansową.

- Nie mogliśmy jej skończyć. Prezes, jak i wynajęta przez niego firma księgowa uniemożliwiali nam dostęp do dokumentów - mówi Baranowski.

W wyniku tych problemów, w czerwcu tego roku podczas walnego zgromadzenia członkowie zdecydowali się przerwać obrady do momentu powołania biegłego, który miałby sprawdzić wszystkie księgi finansowe.
Pod koniec lipca rada nadzorcza, wobec odmowy wydania dokumentów przeprowadziła głosowanie w sprawie odwołania zarządu. Większością głosów zdecydowano o odwołaniu Marcina Dzierżawczyka z funkcji prezesa. On jednak od tej decyzji odwołał się w sądzie.

- Decyzją sądu na czas wyjaśnienia sprawy pan Dzierżawczyk widnieje w KRS-ie jako prezes Spójni, ale żadnych obowiązków nie pełni. W piśmie do sądu poinformował, że nieobecni podczas głosowania członkowie rady nie zostali zawiadomieni. Te osoby jednak temu zaprzeczają - tłumaczy Baranowski.

Dzierżawczyk nie ma sobie nic do zarzucenia:
- Tak naprawdę uratowałem spółdzielnię przed upadłością. Oprócz tego wymieniłem dachy w większości budynków. Sam nie czerpię żadnych zysków w pracy w spółdzielni, muszę jeszcze dokładać do interesu. Dlatego nie rozumiem, skąd te wszystkie oszczerstwa - komentuje.
Prezes uważa, że jego niechęć do podpisania umowy o "przeglądzie ksiąg rachunkowych" była nieoficjalnym powodem odwołania go z funkcji.

- Rada nadzorcza zmuszała mnie do podpisania niezgodnej z prawem umowy z kancelarią, na którą się nie zgodziłem - podkreśla prezes Dzierżawczyk.

Jednak zdaniem członków rady przegląd ksiąg rachunkowych był niezbędny.

- Zależało nam na tym, by dotrzeć do wszystkich dokumentów, zobaczyć, czy transakcje zawierane były z należytą starannością. Samo sprawozdanie finansowe pokazałoby tylko ogólny bilans. Kontrolowany nie może sam wybierać zakresu oraz firmy, która ma go skontrolować - uważa Baranowski.

Dziś w Szkole Podstawowej nr 3 w Luboniu o godz. 18 odbędzie się walne zgromadzenie. Na nim zapadną decyzję o losach zarządu i spółdzielni Spójnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski