Caelum/Stal Gorzów znów znalazła się za burtą strefy medalowej. Nie pomogły ani kapitalna forma Golloba, lidera klasyfikacji generalnej cyklu Grad Prix, ani zakontraktowanie Nickiego Pedersena i wypożyczenie z leszczyńskiej Unii Przemysława Pawlickiego.
Gorzowianie zakończyli rundę zasadniczą mistrzostw żużlowej ekstraligi na drugim miejscu. Piąty w tabeli Falubaz, podobnie jak przed rokiem, odwiecznego rywala zza miedzy wyeliminował już w ćwierćfinale. Mistrzowie Polski wygrali z Cealum/Stalą dwukrotnie. Gorzowianie nie mogą usprawiedliwiać porażek absencją Nickiego Pedersena. Wszak za leczącego uraz barku Duńczyka trener Czesław Czernicki w obu konfrontacjach stosował przecież zastępstwo zawodnika.
Derby ziemi lubuskiej były wielkim żużlowym spektaklem. Teatrem jednego, genialnego aktora. Niestety, zszedł ze sceny pokonany, choć swoją rolę kapitan gorzowian, reprezentacji i nasz najwybitniejszy żużlowiec w historii, odegrał perfekcyjnie. Ci, którzy szemrali, że w rewanżowym starciu Falubazu z Caelum/Stalą, gra o wielką stawkę, może zaprzeczyć duchowi fair play, powinni teraz rumienić się ze wstydu.
Falubaz ma cztery punkty po pierwszej rundzie play-off, ale mistrzowie Polski jeszcze nie mogą ogłosić triumfatorami pierwszej finałowej rundy. W środę wieczorem, na Moto-arenie w Toruniu, Unibax zmierzy się z Betardem WTS Wrocław. Drużyna ze stolicy Dolnego Śląska przed zaległą rewanżową potyczką ma 14 punktów przewagi nad wicemistrzem kraju. Podopieczni trenera Marka Cieślaka pokonali Aniołów z grodu Kopernika 52:38. Po rozstrzygnięciach, jakie zapadły wcześniej na torach - Tarnowa, Leszna, Zielonej Góry i Gorzowa, torunianom do awansu wystarczy zwycięstwo, odniesione na własnym torze, różnicą dwóch punktów. Kamień z serca spadł żużlowcom Unibaksu, kiedy w niedzielny wieczór poznali wynik z Gorzowa. A wrocławianie praktycznie są już jedną nogą w strefie medalowej. Dzielnie walczący z Unią Leszno tarnowianie będą trzymać kciuki za sukces wrocławian w Toruniu.
- Przyrzekam, że w Toruniu, podobnie jak w Gorzowie, nie będzie żadnych kalkulacji. Chcemy wygrać z Unibaksem po raz drugi - ucina wszelkie spekulacje Marek Cieślak, trener Betardu i selekcjoner biało-czerwonych. - W półfinale chciałbym z moimi chłopcami uniknąć teraz konfrontacji z Falubazem. Obrońcy tytułu złapali drugi oddech, odzyskali właściwy rytm. A Unia Leszno, najlepszy team rundy zasadniczej, ma chyba lekką zadyszkę - dodaje opiekun najszybszej drużyny narodowej na świecie.
- Marzę o wielkim finale, w którym mój umiłowany Falubaz zmierzy się z Unią Leszno - dodaje Andrzej Huszcza, legenda klubu z Zielonej Góry i przyjaciel Romana Jankowskiego, trenera Byków.
Tymczasem w pierwszej lidze żużlowcy Startu Gniezno demonstrują postawę godną zawodowców. Nie oglądają się na układ sił w tabeli rundy finałowej. Rozgromili (57:33) lidera Lotos/Wybrzeże Gdańsk. A poznańskie Skorpiony znalazły się w odwrocie. Nawet szóste, ostatnie, bezpieczne miejsce w tabeli po ostatniej porażce z GTŻ Grudziądz jest mocno zagrożone. O najbliższą przyszłość klubu Lasku Golęcińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?