18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Producent okien fundował przyjęcie urzędnikom

Łukasz Cieśla
Jarosław Pucek twierdzi, że nieuprawnione są sugestie, iż sponsoring przyjęcia to forma wdzięczności za wygrane przetargi
Jarosław Pucek twierdzi, że nieuprawnione są sugestie, iż sponsoring przyjęcia to forma wdzięczności za wygrane przetargi Waldemar Wylegalski
Poznański Zarząd Komunalnych Zasobów Lokalowych zorganizował przyjęcie za pieniądze prywatnej firmy. Sponsorem uroczystości była notowana na giełdzie spółka Pozbud z podpoznańskiego Lubonia. Ta sama, która w ostatnich latach jako lider konsorcjum, wygrywała duże przetargi organizowane przez ZKZL.

Z danych dostępnych na stronie internetowej Pozbudu wynika, że w latach 2006-2009 jego obroty netto z poznańskim urzędem wyniosły prawie 38 mln złotych.

- Organizowanie przyjęcia za pieniądze prywatnej firmy to nie żadna oszczędność, ale zwykła głupota. Teraz mogą pojawić się wątpliwości, czy zwycięstwa tej spółki w przetargach wynikały wyłącznie z prawnych argumentów - podkreśla poznański radny Tomasz Lewandowski z SLD.

Radny zasiada w Komisji Gospodarki Komunalnej i Polityki Mieszkaniowej. To właśnie jej członkowie, oprócz urzędników i sponsorów, zostali zaproszeni na przyjęcie z okazji 10-lecia ZKZL. Ale jak mówi Lewandowski, nie skorzystał z zaproszenia, bo wolny czas woli spędzać w inny sposób.

Z zaproszenia nie skorzystał również przewodniczący komisji, radny Michał Grześ z PiS.
- Z reguły nie chodzę na takie imprezy - odpowiada. - Przyjęcie sponsorowała prywatna firma? Tego nie wiedziałem. Tym lepiej, że tam nie poszedłem - dodaje radny Grześ.

Impreza z okazji 10-lecia istnienia ZKZL odbyła się 9 kwietnia w "Gościńcu Sucholeskim" w Suchym Lesie. Jak poinformował nas Jarosław Pucek, dyrektor ZKZL, wszystkie koszty poniósł Pozbud.
- Nie wiem, jaką kwotę za przyjęcie zapłacił sponsor. Ustalenia dotyczyły tylko górnej granicy kosztów za jednego uczestnika - nie więcej niż 300 złotych - napisał Jarosław Pucek w e-mailu przesłanym do autora artykułu.

Co można za 300 złotych na osobę zjeść podczas przyjęcia w "Gościńcu Sucholeskim"?
Restauracja proponuje wykwintne menu: na przystawkę można zamówić pasztet z kaczki z pikantnym chatonay z czerwonej cebuli, na danie główne bogaty wybór mięs i ryb, do tego desery i ciasta oraz rozmaite zakąski. Po północy można zaś m.in. skosztować "szynkę płonącą podawaną przez kucharza". Dyrektor Pucek tłumaczy, że pomysł wydania przyjęcia był jego autorstwa. Ale zapewnia, że sposób organizacji i finansowanie kosztów spotkania przez sponsora zostały skonsultowane z przełożonymi. A ci, czyli władze Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Urzędu Miasta Poznania, miały wyrazić zgodę.

Tak brzmi wersja Pucka. Zupełnie inaczej sprawę widzi Bożena Przewoźna, dyrektor wydziału. - Nie wydawałam zgody na organizację przyjęcia za pieniądze sponsora.

Nie widziałam też żadnego pisma w tej sprawie - stwierdza Bożena Przewoźna w rozmowie z "Polską Głosem Wielkopolskim". - Jeśli ZKZL chciał zorganizować rocznicę swojego istnienia, powinien sfinansować przyjęcie za własne pieniądze. To byłoby czytelne - dodaje dyrektor. Także ona zapewnia, że nie pojawiła się na imprezie w Suchym Lesie.

Na przyjęciu był za to Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta Poznania, który odpowiada za sprawy mieszkaniowe w mieście. Jak twierdzą nasi informatorzy, kiedy na początku uroczystości dowiedział się, za czyje pieniądze ją zorganizowano, zdenerwował się. Humor miała mu także zepsuć informacja, że sponsorzy i zaproszeni przez niego goście również pojawili się na przyjęciu. Kruszyński bardzo szybko opuścił lokal.

- Rzeczywiście, na początku przyjęcia poczyniłem pewną uszczypliwość w związku z informacją o sponsorze - potwierdza Mirosław Kruszyński. - Nie pamiętam jednak, co dokładnie powiedziałem.
Kruszyński dodaje, że szybko opuścił restaurację, ale dlatego, że tego dnia wieczorem swój mecz rozgrywał Lech Poznań.

Zastępca prezydenta powiedział nam także, że zapoznał się z wyjaśnieniami dyrektora Pucka w sprawie finansowania przyjęcia.

- Przekazał, że miał zgodę pani Przewoźnej - przypomina Kruszyński. - Pani dyrektor zaprzecza, że wiedziała o sponsoringu? Opieram się na słowach pana Pucka. Ale oczywiście mogę dalej pytać.
A co do powiedzenia ma sponsor przyjęcia, czyli firma Pozbud? Roman Andrzejak, wiceprezes zarządu, poinformował nas, że spółka przekazała na organizację imprezy 15 tys. złotych. Co ciekawe, Andrzejak, który gościł na przyjęciu, stwierdził, że... "w ramach imprezy odbyły się konsultacje w dziedzinie partnerstwa publiczno-prywatnego".

W rzekomych konsultacjach mieli wziąć udział: zarząd Pozbudu, przedstawiciele innych wykonawców, władze ZKZL i zarząd miasta Poznania. Wiceprezes Pozbudu twierdzi także, że sponsorowanie przyjęcia było inicjatywą firmy, "gdyż uznaliśmy, że jest to forma szkolenia w dziedzinie partnerstwa publiczno-prywatnego".

- Nic nie słyszałem o jakimś szkoleniu. Ja zjadłem zupę i szybko wyszedłem z przyjęcia na mecz - stwierdza Mirosław Kruszyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski