Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy przetarg na odbiór śmieci zostanie unieważniony?

Bogna Kisiel
Śmieci poznaniaków są sortowane, ale już mieszkańców innych gmin z terenu ZM GOAP - nie
Śmieci poznaniaków są sortowane, ale już mieszkańców innych gmin z terenu ZM GOAP - nie Andrzej Banaś
Czy hiszpańskie konsorcjum FB Serwis będzie wywozić śmieci w sześciu poznańskich sektorach? Zaproponowali bardzo niską stawkę i pokonali konkurentów. Ale przetarg może być unieważniony. Zależy to od GOAP.

- W czwartek otrzymałem dwa pisma. Pierwsze od GOAP z informacją, że wpis jednego z podwykonawców został uchylony, ponieważ jego baza nie spełnia wymogów ministra. Podobnie, jak baza FB Serwis przy ul. Wieruszowskiej o czym w drugim piśmie zawiadomił mnie WIOŚ, który ją skontrolował - mówi Michał Dąbrowski, prezes Remondis Sanitech. - Liczę, że GOAP będzie nie tylko w jednym, ale i drugim przypadku konsekwentny.

Mowa o wpisie do ewidencji działalności regulowanych, uprawniającym do odbioru odpadów komunalnych. Aby otrzymać taki wpis, firma musi się wykazać m.in. posiadaniem bazy, która spełnia określone prawem kryteria. Bez wpisu przedsiębiorstwo nie może startować w przetargach.

ZM GOAP zapewnia, że sprawdził wszystkie oferty. Jednak z uwagi na pojawienie się informacji o bazie konsorcjum hiszpańskiego, która - jak to określił Walerian Ignasiak, rzecznik GOAP - "rzekomo nie spełnia wymagań określonych w prawie" ("Głos" ma pismo WIOŚ) związek podjął działania, by wyjaśnić tę sprawę.

Zobacz też: Więcej o przetargu śmieciowym

Warto przypomnieć, że Remondis jeszcze w trakcie trwania przetargu zwrócił się do GOAP i WIOŚ o skontrolowanie bazy przy Wieruszowskiej. Ale reakcji nie było, aż do minionego czwartku, gdy przyszło pismo z WIOŚ.

Problem bazy został jedynie zasygnalizowany podczas piątkowego posiedzenia komisji gospodarki komunalnej Rady Miasta. Mirosław Kruszyński, zastępca prezydenta i przewodniczący zarządu GOAP unikał odpowiedzi na pytania związane z przetargiem, ponieważ nie jest on jeszcze prawomocnie rozstrzygnięty. A firmy, które go przegrały miały czas do 28 września na odwołanie się. I zrobiły to już w piątek.

Ale rzeczy bulwersujących, które wyszły na światło dzienne podczas komisji było więcej. Radnych interesowała dlaczego GOAP zlecił ZZO zagospodarowanie odpadów (umowa o wartości 240 mln zł). ZZO nie ma sortowni więc miejska spółka musiała ogłosić przetargi na ich sortowanie. To czego się nie uda odzyskać trafia dopiero na wysypisko. Pytanie, czy takie "przepuszczanie" śmieci przez ZZO nie przedraża całego procesu? Bo nie ulega wątpliwości, że miejska spółka na tym zarabia.

M. Kruszyński tłumaczy podpisanie umowy z ZZO faktem, że jest to jedyna instalacja regionalna do przetwarzania odpadów.

- Jest, ale do składowania odpadów posortowanych, a nie przetwarzania - zaznacza Andrzej Springer, dyrektor PUK Artur Zys.

Szokuje jeszcze inna sprawa. Otóż, na wysypisko ZZO w Suchym Lesie trafiają posegregowane śmieci z Poznania i Suchego Lasu. Natomiast odpady z innych gmin ZM GOAP trafiają bez segregacji na składowiska zastępcze w Buku, Rabowicach i Białęgach.

- Mamy oświadczać, że te odpady nie mogą podlegać sortowaniu - twierdzi Hanna Zajączkowska, prezes SITA Zachód. A M. Dąbrowski dodaje, że istniejące w Poznaniu sortownie mają wystarczające moce przerobowe, by odpady z gmin przyjąć.

Zdaniem M. Kruszyńskiego, dzieje się tak ze względów ekonomicznych. Bo podrożyłoby to znacznie koszt zagospodarowania odpadów, gdyby śmieci jechały z Buku na sortownię w Poznaniu i z powrotem do Buku na składowisko.

- Czerwonak wozi śmieci Białęgów, to 15 km, a do sortowni Remondisu w Poznaniu ma 2 km - mówi Miron Greinert-Czekalski z PUK Hemar. A Rafał Siejak z firmy Skip przypomina, że ustawa nakazuje sortować śmieci: - Nawet w okresie przejściowym nie wolno łamać prawa. Też mógłbym wywozić śmieci do lasu, bo taniej. Czy tak ma wyglądać ekonomia?

Niejasna jest też sytuacja z odpadami zielonymi, które powinny trafiać na kompostownię ZZO, a są wrzucane na składowisko razem z odpadami zmieszanymi.

- Większość jednak trafia na kompostownię - zaznacza Krzysztof Krauze, prezes ZZO. I potwierdza, że część wyrzucana jest na kwaterę, bo "to sama kiszonka" i nie nadaje się do kompostowania. Firmy wywozowe twierdzą, że staje się to normą. A co więcej na kartach przekazania odpadu, ZZO wskazuje odzysk z kompostowni, choć zielone lądują na składowisku.

- Czy pracownicy pana spółki poświadczają nieprawdę? - pytał prezesa ZZO Tomasz Lewandowski, szef klubu radnych SLD. W odpowiedzi usłyszał, że większość odpadów trafia jednak na kompostownię.

Firmy wywozowe burzą się, bo muszą dostarczyć ludziom worki na zielone, odebrać odpady oddzielnym transportem i nie dostają za to pieniędzy. Ale ZZO otrzymuje od GOAP kasę za zielone (157 zł za tonę).

M. Kruszyński zapowiedział kontrolę w ZZO. Natomiast T. Lewandowski stwierdził, że przekaże wszystkie informacje szefom innych klubów w radzie.

- Zastanowimy się czy nie należy zmienić przedstawicieli miasta w GOAP i zarządu związku - dodaje radny.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski