W czwartek opisywaliśmy akcję straży gminnej z Czerwonaka, której funkcjonariusze w asyście policjantów, weterynarzy i urzędników odebrała 80 psów żyjących na jednej z posesji w Kicinie. Zwierzęta miały tam żyć w tragicznych warunkach.
Według relacji jednej z nich na posesji znajdowały się hałdy śmieci. – Psy zrobiły sobie w nich tunele, nie lepiej było w domu właścicielki zwierząt. Te psy musiały się rozmnażać między sobą przez długi czas, były niezaszczepione, a część z nich wyglądała na niedożywione. Trudno się zresztą dziwić, bo przecież jedna, czy dwie osoby nie są w stanie zająć się tak ogromną ilością zwierząt – opowiada nasz rozmówca.
Czytaj też: W Kicinie odebrano 80 psów żyjących w tragicznych warunkach. Akcja ratowania zwierząt trwała cały dzień
Wyłapane czworonogi trafiły do schroniska dla zwierząt w Skałowie, gdzie od czwartku przechodzą badania weterynaryjne.
– Pracownicy schroniska próbują przekonać właścicielkę do tego, by zrzekła się swoich praw do czworonogów, bo tylko wtedy będą mogły zostać adoptowane. Mamy nadzieję, że nastąpi to w miarę szybko, w przeciągu tygodnia lub dwóch tygodni. W tym czasie to my, jako gmina musimy wykładać pieniądze na leczenie i pobyt psów w schronisku – tłumaczy Marcin Wojtkowiak, wójt Czerwonaka.
W najbliższych dniach na policję ma trafić zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez właścicielkę psów.
– Chodzi o znęcanie się nad zwierzętami. Dodatkowo uruchomiliśmy procedury, którą pozwolą ukarać kobietę między innymi za brak obowiązkowych szczepień. Odrębnie prowadzone jest również postępowanie dotyczące gromadzenia odpadów na działce – wyjaśnia komendant straży gminnej.
Jak się dowiedzieliśmy na posesji w Kicinie mogą się odbyć kolejne kontrole, tym razem pracowników stacji sanitarno-epidemiologicznej. – Prosiliśmy o ich interwencję, ale obecnie są bardzo zajęci koronawirusem – mówi M. Wojtowiak.
Co ciekawe gmina od wielu lat ma problem z właścicielką posesji. Nie odbierała wezwań, nie wpuszczała na podwórko urzędników. Dopiero w 2012 r. weterynarzowi udało się wejść na teren obejścia. Jego zdaniem, psy i trzy świnie (w tym jeden knur) były przechowywane w niewłaściwych warunkach, dlatego zdecydowano się czasowo odebrać kobiecie zwierzęta (40 psów) i umieścić je w schronisku.
Czytaj też: Kicin: Miała 40 psów i... tony śmieci [ZDJĘCIA]
Właścicielka posesji odwołała się wtedy do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które uchyliło decyzję gminy i skierowało do ponownego rozpatrzenia. Uznano, że nie została ona wystarczająco uzasadniona. SKO wskazało, że urzędnicy nie ustalili właściciela psów. Kobieta twierdziła wtedy, że psy były szczepione i dopiero miała je zaczipować. Miała hodować je dla chorych dzieci, na dogoterapię.
Zobacz też:
Sprawdź też:
- Oszuści i naciągacze poszukiwani przez wielkopolską policję. Rozpoznajesz ich?
- Sto najpopularniejszych nazwisk w Polsce [LISTA]
- 12 zawodów mężczyzn, które najbardziej odstraszają kobiety
- Zaginęli w Wielkopolsce. Widziałeś kogoś z nich?
- Ranking PERSPEKTYWY 2020: Oto najlepsze licea w Poznaniu
- Nauczyciel płakał, jak poprawiał [ZDJĘCIA Z KLASÓWEK]
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?