- Trudno żeby zadowalał nas taki wyrok - mówił tuż po ogłoszeniu wyroku Mirosław Różalski, dyrektor szkoły baletowej. - Teraz najważniejsze jest, by Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa porozumiało się z archidiecezją w sprawie przyszłego czynszu. Od jego wysokości będzie zależało, czy zostaniemy w budynku, gdzie wyuczyły się gwiazdy polskiego baletu.
Proces o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z budynku i wydanie nieruchomości toczył się od roku. Z końcem 2012 r. kuria zapowiedziała go - co było nowością - wielką konferencją prasową. Z punktu widzenia prawnego dla strony kościelnej sprawa od początku była wygrany. Kościół starał się o to, co mu się prawnie należy, czyli wynagrodzenie za korzystanie z jego własności.
Jak wskazują odnalezione w Muzeum Archidiecezjalnym (i nie tylko) dokumenty, jedna z działek, na której stoi szkoła baletowa od XVI w. należała do Kościoła. W latach 50. XX w. dekretem władz została ona przekazana szkole. W 2007 r. Skarb Państwa przegrał sprawę o zasiedzenie nieruchomości. Od tamtej pory ministerstwo nie podpisało umowy najmu z archidiecezją mimo iż szkoła była dzikim lokatorem.
- Ministerstwo działało w złej wierze, mimo iż wiedziało kto jest właścicielem i znało zapisy w księdze wieczystej - uzasadniała wyrok sędzia Sławomira Hańczewska.
Mimo, iż sąd stanął po stronie archidiecezji, przychylił się do jej wniosku jedynie częściowo. Z 13 mln zł, które chciała kuria za bezumowne korzystanie z budynku za lata 1998 - 2013 sąd uznał tylko lata 2008 - 2013.
- Ze względu na dekret z 1958 r. który przyznawał szkole prawo do korzystania z budynku przez 50 lat, czyli do 2008 r. - uzasadniała sędzia Hańczewska.
Sąd uznał również drugie z żądań kurii, czyli wniosek o wydanie nieruchomości. Przychylił się jednak do prośby prokuratorii, reprezentującej Skarb Państwa i odroczył opróżnienie i wydanie nieruchomości o dwa lata "uwzględniając zasady współżycia społecznego oraz szczególny charakter działalności jaki prowadzony jest w budynku".
Marek Jaślikowski z Prokuratorii Generalnej przyznał wczoraj, że ministerstwo chce zmienić postanowienie sądu z 2007 r. odrzucające jego wniosek o zasiedzenie budynku. Takie działanie cofa sprawę do punktu wyjścia. - Minister Bogdan Zdrojewski podejmie decyzję po tym jak zapoznamy się z uzasadnieniem wyroku - wyjaśniał.
Mec. Mikołaj Drozdowicz reprezentujący kurię przyznał, że takie stawianie sprawy zaogni konflikt.
- Nikt nie chce mieć lokatora, który tak postępuje, kopie dołki pod właścicielem. Jeśli tak będzie to szkołę eksmitujemy - mówi.
Póki co Kościół jednak nadal deklaruje, że zależy mu na podpisaniu umowy najmu z ministerstwem tak by szkoła mogła dalej funkcjonować przy Gołębiej.
- Mimo iż Kościół posiada tylko jedną z czterech działek, na których stoi szkoła, jest właścicielem tej najbardziej dla nas wartościowej. Bez tej części budynku szkoła przestanie funkcjonować - mówi Mirosław Różalski i tłumaczy, że to właśnie w "kościelnej części" mieści się 6 sal baletowych, gdzie młodzież na co dzień ćwiczy.
Wyrok nie jest prawomocny. Obie strony nie wykluczają apelacji po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku.
Zobacz zdjęcia z protestu:
Szkoła baletowa w Poznaniu tańczy w ramach protestu [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?