Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 lat temu odeszła Emilia Waśniowska

M. Baranowska-Szczepańska
10 lat temu odeszła Emilia Waśniowska
10 lat temu odeszła Emilia Waśniowska
Była zawsze uśmiechnięta. Miała łagodne oczy i ciepło, którym była w stanie okiełznać najbardziej rozbrykanego ucznia. Kochała dzieci i wiersze.

26 listopada mija 10. rocznica śmierci Emilii Waśniowskiej, poznańskiej poetki, autorki książek dla dzieci, krytyka literackiego, członkini Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Była poznanianką z krwi i kości. Ukończyła II Liceum Ogólnokształcące im. Heleny Modrzejewskiej, a później z wyróżnieniem polonistykę na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Wiersze pisała od zawsze, ale zadebiutowała dopiero po studiach na łamach „Tygodnika Powszechnego”. Współpracowała też ze „Świerszczykiem”, „Misiem” i „Płomyczkiem”.

Była niezwykłą mamą i żoną. Z czułością mówiła zawsze o swoich „kozach”, czyli bliźniaczkach i z dumą o starszym synu, Alku. Uśmiech, obok sów i sówek, które kolekcjonowała w szkole i w domu, to był jej znak rozpoznawalny. Umiała śmiać się z innych, ale także i z siebie. W tomiku Imię to nie fraszka napisała „(...) przecież to oczywiste, że Emilie są puszyste!”

Uczyła języka polskiego w szkole podstawowej i liceum, a od 1992 roku aż do śmierci była dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 34 na poznańskim Piątkowie. Tu, w blokowisku stworzyła szkołę, do której przyjeżdżali poeci i pisarze z całej Polski. Ogromne wizerunki baśniowych bohaterów zdobiły placówkę, w której uczniowie mieli okazję rozmawiać także z ludźmi teatru. I nie bała się, że któryś zniszczy teatralne rekwizyty, które przywozili ze sobą. Bo każdy uczeń był dla niej ważny. I ten zdolny, i ten urwis. Miała takie podejście, które motywowało do pracy, ale i potrafiła dosadnie zmyć głowę każdemu gagatkowi. Zwykle tuż przed 8.00 stała przed szkołą i uśmiechem witała wszystkich wchodzących. Praca na stanowisku dyrektorki wcale nie sprawiła, że przestała pisać. To właśnie wtedy powstały: Beskidzkie obrazki, Powrót Wojciecha, Kiedy słychać ptaki, Oswajam strach, Pokochać Babę Jagę. Była także autorką ponad stu piosenek dla dzieci, śpiewanych przez zespoły dziecięce, m.in. poznańskie Łejery (od kilku lat jest patronką tej szkoły!) i szczecińskie Serduszka. Napisała też hymn dla swojej ukochanej „34” (do muzyki Zbigniewa Preisnera).

Wzruszający tomik pt. Nie obrażam się na Boga powstał w szpitalu w Bydgoszczy, w którym walczyła z nowotworem (został wyróżniony na Poznańskim Przeglądzie Nowości Wydawniczych Książka Zimy 2003/2004). Przez prawie dwa lata choroby jej absolwenci, przyjaciele, ale także czytelnicy dawali ogromne wsparcie. Organizowali koncerty charytatywne, zbiórki na eksperymentalną terapię, która miała pomóc. Ona to bardzo ceniła i każdemu starała się dziękować tym, co najbardziej lubiła i umiała - słowem. Pisała do nich listy, bo z papeterią i piórem nie rozstawała się ani na krok. Te ostatnie są już jednak bardzo niewyraźne. Zmarła 26 listopada 2005 r.

Z okazji 10. rocznicy śmierci Fundacja Pomysł na Życie zaprasza wszystkich dorosłych, którym bliska była Emilia Waśniowska, na maraton czytania wierszy poetki, który odbędzie się 27 listopada w czytelni biblioteki Szkoły Podstawowej nr 34 (która nosi jej imię) na osiedlu Bolesława Śmiałego 107. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski