Czy w Wielkopolsce zabraknie pracowników z Ukrainy? "Gdyby nagle wszyscy opuścili nasz kraj, zaczynamy zamykać firmy"

Wtorkowej decyzji ukraińskich władz blokującej proces wydawania gotowych dokumentów w placówkach zagranicznych obywatelom tego kraju nie chce komentować Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce.

– Nie ma z naszej strony komentarza w tej sprawie – to decyzja suwerennego państwa ukraińskiego

– ucina rozmowę Mirosław Skórka, prezes Związku Ukraińców w Polsce.

Gdy dopytujemy o to, czy będzie miało to wpływ na wielkopolską gospodarkę, przypomina nam o priorytetach.

– Oczywiście może mieć to wpływ na gospodarkę, ale Ukraina musi myśleć o tym, co dla niej jest teraz najważniejsze, o obronie swojego kraju, a nie o polskiej gospodarce

– dodaje lider Ukraińców w Polsce.

W podobnym tonie rozmowę z nami zaczyna Wojciech Kruk, prezydent Wielkopolskiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

– Sytuacja jest skomplikowana. Musimy również spojrzeć na sprawę z ukraińskiego punktu widzenia. Gdybyśmy jako kraj toczyli wojnę, też byśmy byli zbulwersowani, że 3 miliony obywateli nie chwyta za broń, a wyjeżdża sobie do pracy za granicę. Tak na marginesie, dziwię się, że ten problem strona ukraińska zauważyła dopiero teraz. Być może to kwestia braku napływu młodych ludzi, którzy mogliby zasilić armię

– tłumaczy.

Jak dodaje, z polskiej perspektywy należy w tym przypadku rozdzielić dwie kwestie. Z jednej strony patrzymy z troską na pogrążony w wojnie kraj, z ekonomicznego zaś punktu widzenia – na kraj o niższym statusie gospodarczym, którego obywatele emigrują do nas zarobkowo.

– Dziś pracownicy z Ukrainy wytwarzają aż 11 procent polskiego PKB. Gdyby nagle wszyscy opuścili nasz kraj, zaczynamy zamykać firmy, od Volkswagena po Biedronki.

Jego zdaniem, w takiej sytuacji nie byliby ich w stanie zastąpić zarobkowi emigranci z Azji czy Afryki.

– Generalnie Ukraińcy na stałe wpisali się w nasze realia, wpisali się w nasz krajobraz, znakomicie się tutaj aklimatyzują, wydają się również mniej roszczeniowi.

W ocenie prezydenta Kruka, jako kraj musimy przede wszystkim szukać alternatywy na zwiększenie aktywności zawodowej Polaków, a takie kwestie jak obniżenie wieku emerytalnego czy wprowadzenie 4-dniowego dnia pracy temu nie służą. Jest przekonany, że wtorkowa decyzja ukraińskich władz nie załamie wielkopolskiej gospodarki. Ci, którzy obecnie pracują w naszym regionie, z pewnością pozostaną. Problem będzie jedynie z napływem nowych pracowników ze Wschodu.

– Nie będzie aż tak źle, ubytek na rynku pracy może sięgnąć najwyżej około 10 procent

– prognozuje.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]