Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Unia Leszno pomaga i prosi o pomoc dla Andrzeja

TS
Andrzej Szymański nadal kocha żużel i jest częstym gościem na stadionie. Na zdjęciu w towarzystwie Jasona Crumpa
Andrzej Szymański nadal kocha żużel i jest częstym gościem na stadionie. Na zdjęciu w towarzystwie Jasona Crumpa Karolina Dworakowska
Unia nie zapomina o swoich byłych zawodnikach. W ostatnich tygodniach leszczyński klub zainicjował akcję mającą na celu wesprzeć Andrzeja Szymańskiego. Wychowanek Byków w 2001 roku, na torze w Rybniku uczestniczył w wypadku, w efekcie którego złamał kręgosłup. Od tego czasu porusza się na wózku inwalidzkim.

- Andrzej jest w bardzo trudnej sytuacji. Pieniądze, które otrzymuje są niewielkie, a koszty leczenia i rehabilitacji są ogromne. Dlatego, jak tylko możemy, staramy się pomagać naszemu byłemu żużlowcowi - mówi Ireneusz Igielski, dyrektor zarządzający klubu.

CZYTAJ TEŻ:
Żużel w Głosie Wielkopolskim
Żużel: Film o Romanie Jankowskim
kamil Adamczewski coraz lepszy
Leigh Adams wrocił już do Australii

Obecnie Unia każdego miesiąca wspiera Szymańskiego kwotą 500 zł. Prezes Józef Dworakowski na każdym kroku, za pomocą mediów, nawołuje też, aby do klubu z Leszna dołączyli następni. Odzew już jest. Podczas niedawnego tradycyjnego koncertu karnawałowego, który odbył się w hali Trapez przeprowadzono zbiórkę pieniędzy. Młodzi adepci sportu żużlowego z Leszna zebrali na niej 1900 zł. Te pieniądze od razu zostaną przeznaczone na rehabilitację Szymańskiego. Sam zainteresowany jest zaskoczony i wzruszony akcją Unii.

- O niczym nie wiedziałem. Pewnego dnia zadzwonił do mnie Irek Igielski i zaprosił mnie do klubu na kawę. Dopiero po przyjeździe zorientowałem się o co chodzi. To bardzo miłe, że Unia o mnie nie zapomniała i chce mi pomagać - mówił Szymański po oficjalnym spotkaniu z działaczami klubu oraz przedstawicielami mediów. Były żużlowiec Unii nie ukrywa też, że koszty jego leczenia są bardzo duże. - Rehabilituję się głównie w domu, ale chodzę też na basen, siłownię oraz na różnego rodzaju masaże. Nie jest też tajemnicą, że prywatne leczenie jest znacznie skuteczniejsze. Niestety, to kosztuje. Na domiar złego przez to, że od tylu lat siedzę na wózku inwalidzkim, coraz częściej dolegają mi inne problemy zdrowotne - mówi Szymański.

Na szczęście, jest spora grupa osób, które pamiętają o Andrzeju. W tym gronie są też żużlowcy. Jarosław Hampel od razu po apelu Unii zapowiedział, że także wesprze swojego byłego kolegę z toru. - Jestem zdania, że w naszym środowisku powinno być czym zupełnie normalnym, że pomagamy zawodnikom, którzy doznali poważnych kontuzji - twierdzi medalista mistrzostw świata. Takich jak on jest więcej.

- Koledzy z toru o mnie pamiętają. Cały czas mam kontakt między innymi z Januszem Kołodziejem, Damianem Baliń-skim, Piotrem Protasiewiczem, a Adama Skórnickiego traktuję prawie jak brata. Oprócz Unii, pamiętają o mnie również w Zielonej Górze, gdzie także startowałem - zapewnia Szymański. On sam jest zresztą na bieżąco z tym, co dzieje się w światku żużlowym.

- Cały czas interesuję się tym sportem. Jak tylko mam okazję, to przyjeżdżam na stadion. Swoją wiedzę na temat żużla chętnie bym przekazał młodym zawodnikom - mówi były żużlowiec leszczyńskich Byków.

Osoby chcące pomóc Andrzejowi proszone są o kontakt z klubem z Leszna pod nr. telefonu 65 52 999 77, lub na adres e-mail: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski