Żużel: Planowa porażka Lechmy Startu

Gnieźnianie pojechali zresztą na ten mecz bez swoich dwóch podstawowych do tej pory zawodników, czyli Sebastiana Ułamka oraz Wojciecha Lisieckiego. Zastąpili ich Damian Adamczak oraz Adrian Gała.

- Z tą dwójką młodych żużlowców wiążemy nadzieje na przyszłość, dlatego otrzymali swoją szansę - mówi Damazy Gandurski, rzecznik prasowy beniaminka. Obaj w Rzeszowie nie zachwycili, ale punkty na swoim koncie zapisali. Adamczak w 9 wyścigu przez pewien czas jechał nawet przed Nicki Pedersenem. Ostatecznie z Duńczykiem jednak przegrał.

Gnieźnianom trudno zresztą odmówić ambicji. Już po pierwszym wyścigu, wygranym 4:2 przez Piotra Świderskiego i Daveya Watta, stało się jasne, że zawodnicy Lechmy Startu tanio skóry nie sprzedadzą. Niestety, przy stanie 9:9 dwa kolejne biegi zakończyły się podwójnymi zwycięstwami gospodarzy, którzy tym samym wyszli na 8-punktowe prowadzenie.

Identyczną przewagę Żurawie mieli także po biegu 11, w którym doszło do kolizji z udziałem Mateja Zagara i Grzegorza Walaska. Ten pierwszy pojechał szeroko i atakujący go rywal upadł na tor. I choć do Walaska wyjechała karetka, to jednak zawodnik gospodarzy o własnych siłach pomaszerował do parkingu. W powtórce jednak nie pojechał, bo za przerwanie biegu został z niej wykluczony.

Nie miało to wpływu na wynik spotkania, ponieważ osamotniony Łukasz Sówka poradził sobie z parą Lechmy Startu. To chyba nieco zdeprymowało żużlowców z Gniezna, bo dwa kolejne wyścigi przegrali już bardzo wyraźnie. Jeszcze więc przed biegami nominowanymi rzeszowianie mogli się cieszyć z wygranej. Oni też zgarnęli punkt bonusowy.

W zespole z Gniezna, to już w tym sezonie standard, najlepiej zaprezentował się Zagar, choć w biegach nominowanych już nie pojechał. Słoweńca dzielnie wspierał Piotr Świderski. Swoje punkty zdobył także wracający na tor po groźnym upadku Oskar Fajfer. Słabo, to już zresztą także norma w meczach wyjazdowych, spisał się natomiast Bjarne Pedersen. Nadal w dołku wydaje się być także Watt. A już za tydzień w Gnieźnie wielkie derby Wielkopolski, Lechma Start kontra Fogo Unia.

PGE Marma Rzeszów - Lechma Start Gniezno 53:37 (pierwszy mecz 46:44 dla Marmy, bonus Marma)
Marma: N. Pedersen 13+1 (2,3,3,2,3), Lampart 0 (0,w), Okoniewski 8+1 (3,2,0,3,0), Pavlic 11 (1,3,3,3,1), Walasek 10+1 (2,2,3,w,3), Cyło 1 (0,w,1), Sówka 10 (3,3,1,0,3).
Lechma Start: Świderski 11 (3,1,2,1,2,2), Watt 1 (1,0,0), Zagar 9 (2,3,2,2), Adamczak 3+1 (0,1,1,1,d), B. Pedersen 4 (1,1,2,0), Gała 2+2 (1,0,1), O. Fajfer 7+1 (2,0,2,1,2).

Bieg po biegu
1. Świderski, N. Pedersen, Watt, Lampart 2:4
2. Sówka, Fajfer, Gała, Cyło 3:3 (5:7)
3. Okoniewskim, Zagar, Pavlic, Adamczak 4:2 (9:9)
4. Sówka, Walasek, B. Pedersen, Fajfer 5:1 (14:10)
5. Pavlic, Okoniewski, Świderski, Watt 5:1 (19:11)
6. Zagar, Walasek, Adamczak, Cyło (w) 2:4 (21:15)
7. N. Pedersen, Fajfer, B. Pedersen, Lampart (w) 3:3 (24:18)
8. Walasek, Świderski, Sówka, Watt 4:2 (28:20)
9. N. Pedersen, Zagar, Adamczak, Sówka 3:3 (31:23)
10. Pavlic, B. Pedersen, Fajfer, Okoniewski 3:3 (34:26)
11. Sówka, Zagar, Świderski, Walasek (w) 3:3 (37:29)
12. Okoniewski, Świderski, Cyło, Gała 4:2 (41:31)
13. Pavlic, N. Pedersen, Adamczak, B. Pedersen 5:1 (46:32)
14. Walasek, Fajfer, Gała, Okoniewski 3:3 (49:35)
15. N. Pedersen, Świderski, Pavlic, Adamczak (d) 4:2 (53:37)