MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Ostrovia podcięła skrzydła Orłowi. Wygrała 53:36

Ryszard Binczak
Wielką niespodziankę sprawili swoim kibicom żużlowcy Ostrovii, którzy pokonali Orła Łódź różnicą aż 17 punktów 53:36. - Liczyliśmy na zwycięstwo, ale nie spodziewaliśmy się, że będzie ono tak okazałe - cieszył się po meczu Artur Bieliński, pełniący obowiązki prezesa Ostrovii

Gdzie jak nie na własnym torze mają zdobywać punkty zawodnicy Ostrovii. Dlatego też trener Michał Widera bardzo poważnie potraktował przygotowania do spotkania z Orłem Łódź. Jego podopieczni pilnie trenowali przez cały ubiegły tydzień.

CZYTAJ:
WSZYSTKO O ŻUŻLU W GŁOSIE WIELKOPOLSKIM

Szkoleniowiec zdecydował się także na małe korekty w składzie. Tym razem zrezygnował z usług młodego i utalentowanego Wladimira Borodulina. Szansę otrzymał doświadczony Denis Gizatullin oraz Rory Schlein. - Wierzę, że obaj pomogą nam wygrać ten bardzo ważny mecz - mówił przed startem do pierwszego biegu.

Miał nosa trener Ostrovii. To właśnie ta para wygrała w trzecim biegu 4:2 i doprowadziła do remisu 9:9, a w piątym zwyciężyli podwójnie i powiększyli przewagę Ostrovii do ośmiu punktów - 19:11. Goście próbowali się ,,odgryzać''. Mateusz Szczepaniak wspólnie z Rafałem Trojanowskim przywieźli asa Ostrovii Petera Karlssona na 5:1 i tym samym zmniejszyli straty do czterech ,,oczek''. Ale w kolejnych gonitwach na torze rządzili biało - czerwoni.

ZOBACZ TEŻ:
OSTROVII OSTRÓW ŁATWIEJ WYGRYWAĆ U SIEBIE
POGROM OSTROVII OSTRÓW W GRUDZIĄDZU

Po trzech z rzędu wygranych po 5:1 podopieczni Michała Widery niespodziewanie, ale całkowicie zasłużenie, prowadzili już 41:25. W końcówce meczu goście walczyli o zmniejszenie strat, by później w rewanżu powalczyć na własnym torze o punkt bonusowy. Ale ostrowianie nie zamierzali odpuszczać i do ostatniej gonitwy bili się o jak najkorzystniejszy rezultat. Z bardzo dobrej strony pokazał się Denis Gizatullin. Rosjanin imponował startami, a na dystansie doskonale potrafił bronić się przed atakami przeciwników.

- Na pewno dostanie powołanie na kolejne mecze skoro jest w tak doskonałej formie - mówi Artur Bieliński
Tradycyjnie na swoim wysokim poziomie ścigał się Peter Karlsson, którego dzielnie wspierał Ronnie Jamroży. Mecz nie wyszedł Mariuszowi Staszewskiemu, który zaliczył aż dwa wykluczenia.

Ostrovia - Orzeł 53:36
Ostrovia:
Staszewski 4 (1,w,3,w), Jamroży 11 (2,3,2,3,1), Schlein 8 (1,2,3,2,0), Gizatulin 14 (3,3,2,3,3), Karlsson 11 (2,1,3,2,3), Urbański 0 (0,0,0), Rogowski 5 (2,3,0).
Orzeł: Michał Szczepaniak 1 (u,0,1), Kildemand 8 (3,1,2,1,1,0), Mateusz Szczepaniak 7 (2,2,1,0,2), Trojanowski 6 (0,3,0,2,1),Sundstroem 3 (1,2,0,w), Adamczak 10 (3,1,1,3,2), Wawrzyniak 1 (1,0).
Bieg po biegu: 2:4, 3:3 (5:7), 4:2 (9:9), 5:1 (14:10), 5:1 (19:11), 1:5 (20:16), 3:3 (23:19), 3:3 (26:22), 5:1 (31:23), 5:1 (36:24), 5:1 (41:25), 2:4 (43:29), 3:2 (46:31), 3:3 (49:34), 4:2 (53:36).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski