Problemy Lechmy Startu zaczęły się jeszcze przed pierwszym wyścigiem, ponieważ do Lublina nie przyjechał Scott Nicholls. Anglik wprawdzie w tygodniu wrócił na tor, pojechał nawet w dwóch meczach Elite League, ale na start w Polsce się nie zdecydował.
- Jestem strasznie rozczarowany tym faktem. W pierwszym moim wyścigu meczu ligowego w Anglii "wyciągnęło" moje przedramię, przez co później czułem ogromny ból. Wygląda na to, że znowu czeka mnie przerwa w startach. Nie wiem ile ona potrwa. Liczę jednak na to, że nie będzie zbyt długa. Mam nadzieję, że za kilka dni będę gotowy do jazdy - poinformował Nicholls za pośrednictwem twittera.
Jego miejsce w Lublinie zajął młody Wojciech Lisiecki i choć ambitnie walczył, to jednak nie był w stanie w znaczący sposób pomóc swojej drużynie. Na mecz z KMŻ wrócił za to inny rekonwalescent, Oskar Fajfer. Niestety, junior czerwono-czarnych nie czuł się zbyt dobrze na lubelskim i torze w sumie nie zdobył nawet punktu.
Już zresztą pierwszy bieg młodzieżowy zakończył się wygraną gospodarzy. Po dwóch kolejnych wyścigach było 12:6 dla Koziołków i trener Lech Kędziora mógł już stosować rezerwę taktyczną. Szkoleniowiec Lechmy Startu długo nie decydował się na ten krok, ale też trudno go za to winić, skoro w drużynie nie miał praktycznie ani jednego zawodnika, który byłby w stanie regularnie ogrywać liderów KMŻ.
Dopiero w dziewiątym biegu, przy stanie 28:20 dla KMŻ, w miejsce Lisieckiego pojechał Antonio Lindbaeck. I ta roszada przyniosła oczekiwany efekt, bo Szwed po raz pierwszy tego dnia znalazł sposób na Miśkowiaka. Nieźle w tym biegu jechał również Adam Skórnicki, ale on po walce musiał uznać wyższość rywala i ostatecznie przyjechał na metę na trzeciej pozycji. Część strat została jednak odrobiona.
Po jedenastym biegu Lechma Start traciła do rywali już tylko dwa oczka, ponieważ Bjarne Pedersen z Magnusem Zetterstroemem pokonali Karola Barana. Wcześniej z tego wyścigu został wykluczony Daniel Jeleniewski, który nie opanował motocykla i upadł na tor.
Kluczowe dla losów spotkania okazały się wyścigi trzynasty i czternasty, oba zakończone podwójnymi zwycięstwami Lubelskiego Węgla. W tym pierwszym klasę pokazał Miśkowiak, zdecydowanie najlepszy zawodnik meczu, natomiast w drugim, trzy punkty gospodarzom zapewnił Jeleniewski. Oprócz nich na wyróżnienie w zespole gospodarzy na pewno zasłużył wypożyczony z Leszna, Mateusz Łukaszewski, który okazał się zdecydowanie lepszy od swoich rówieśników z Gniezna.
Lubelski Węgiel KMŻ - Lechma Start Gniezno 50:40
KMŻ: Miśkowiak 14 (3,3,2,3,3), Baran 2 (0,1,0,1), Woodward 8+2 (3,0,1,2,2), Miesiąc 8+2 (2,2,2,2,0), Jeleniewski 9 (3,d,3,w,3), Łukaszewski 7 (3,3,1), Borowicz 2 (1,1,0).
Lechma Start: Lindbaeck 14+1 (1,3,2,3,3,2), Zetterstroem 6+2 (2,1,1,2,0), Skórnicki 4 (1,1,1,1), Lisiecki 2 (0,2,0), B. Pedersen 12+1 (2,2,3,3,1,1), M. Fajfer 2 (2,0,w), O. Fajfer 0 (0,d,0).
Bieg po biegu: 4:2, 3:3 (7:5), 5:1 (12:6), 4:2 (16:8), 2:4 (18:12), 3:3 (21:15), 4:2 (25:17), 3:3 (28:20), 2:4 (30:24), 3:3 (33:27), 1:5 (34:32), 3:3 (37:35), 5:1 (42:36), 5:1 (47:37), 3:3 (50:40).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?