MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Gollob wygrał w Malilli, Hampel jedenasty

TS
Tomasz Gollob
Tomasz Gollob archiwum
Tomasz Gollob znowu jest w wielkiej formie. Były indywidualny mistrz świata po piętnastu miesiącach przerwy ponownie stanął na najwyższym stopniu podium turnieju Grand Prix. Na torze w szwedzkiej Malilli Polak pokonał nowego lidera klasyfikacji generalnej cyklu, Chrisa Holdera oraz Antonio Lindbaecka i Nicki Pedersena.

Przed turniejem wszystkie oczy były jednak skierowane na Jarosława Hampela, który po trzymiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją wrócił do wielkiego ścigania. I to z niezłym skutkiem, bo kapitan Unii w pewnym momencie miał nawet szansę na awans do półfinału. Niestety, w 13 wyścigu jadącemu na pierwszej pozycji Hampelowi tuż przed metą zatarł się silnik. To sprawiło, że wyprzedzony przez Lindbaecka zamiast trzech punktów zdobył tylko dwa, a na domiar złego przed ostatnim wyścigiem musiał zmienić motocykl. A ten następny tak szybki już nie był i w efekcie "Mały" musiał się zadowolić jedenastą lokatą.

- Początek turnieju miałem trudny, ponieważ nie do końca jeszcze czułem motocykl. Widać było, że rywale lepiej odczytują to, co się dzieje na torze. Tego jednak mogłem się spodziewać, bo oni startowali non stop, a ja miałem długą przerwę. Cieszę się jednak, że jechałem w kontakcie. Ogólnie to był niezły występ - stwierdził Hampel przed kamerami Canal Plus.

Po turnieju w Malilli wiadomo już jednak, że leszczynianin nie będzie w stanie samemu zapewnić sobie miejsca w przyszłorocznym Grand Prix. Jego strata do zajmującego ósme, ostatnie bezpieczne, miejsce Lindbaecka wynosi bowiem aż 40 punktów. Polak jest jednak murowanym kandydatem do stałej dzikiej karty na przyszły sezon.

O taką nie musi się martwić Gollob, który w Szwecji przypominał tego samego Golloba, który przed dwoma laty sięgał po tytuł mistrza świata. Polak na torze w Malilli jeździł fantastycznie, potrafił mijać rywali w nieprawdopodobnych sytuacjach, a przy tym w decydujących wyścigach zachował zimną krew, świetnie taktycznie rozgrywając walkę w pierwszym łuku.

- Już w poprzednim turnieju, w Cardiff czułem się znakomicie. Tamte zawody były przełomowe. Wreszcie znalazłem w sprzęcie, to czego szukałem. Teraz już wiem, że na nowych tłumikach mogę być równie skuteczny, co na starych. To wszystko było jednak okupione ciężką pracą. Ja zresztą nigdy się nie poddaję i walczę do końca - mówił po zawodach Gollob.

Świetny start w Grand Prix Skandynawii sprawił, że Polak awansował na czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. I ma spore szanse na medal, co jeszcze nie tak dawno wydawało się być "mission impossible".

- Moje straty nie są już tak duże. Za dwa tygodnie startujemy w Vojens, a później jest ostatni turniej, na moim ulubionym torze w Toruniu. Postaram się więc powalczyć o podium - ocenił swoje szanse Gollob, który do trzeciego Pedersena traci tylko 9 punktów, a do drugiego Grega Hancocka - 12.

To niewiele, zważywszy na to, że Amerykanin ostatnio jest w odwrocie. W Malilli awansował wprawdzie do półfinału, ale przyjechał w nim ostatni. Wykorzystał to Holder, który w tej chwili wydaje się być pewniakiem do złota.

- Mam osiem punktów przewagi nad Gregiem, co wydaje się być niezłą zaliczką. Staram się jednak o tym nie myśleć. Skupiam się na kolejnych zawodach i kolejnych wyścigach - mówił przed wejściem na podium Australijczyk. Na trzecim jego stopniu stanął Lindbaeck, który ostatnio z regularnością szwajcarskiego zegarka melduje się w wyścigach finałowych.

- Po cichu liczyłem na coś więcej niż tylko trzecie miejsce. Nie będę jednak narzekał, ponieważ to kolejny mój bardzo dobry występ. Dzięki temu ponownie awansowałem w klasyfikacji generalnej - stwierdził Szwed, który z czołowej ósemki wypchnął swojego rodaka, Andreasa Jonssona.

Wicemistrz świata z ubiegłego sezonu był zresztą największym pechowcem sobotniego turnieju. W 5 wyścigu do ostatnich metrów atakował jadącego na trzeciej pozycji Nicki Pedersena, a ten w swoim stylu wepchnął go w bandę. Duńczyk za ten chamski atak został wykluczony i Jonssonowi zapisano punkt. Marna to była jednak pociecha, bo poobijany Szwed został odwieziony do szpitala i zawodów już nie kontynuował.

Wyniki Grand Prix Skandynawii w Malilli
1. Tomasz Gollob (Polska) 21 (3,1,3,3,3+2+6), 2. Chris Holder (Australia) 17 (1,2,3,1,3+3+4), 3. Antonio Lindbaeck (Szwecja) 18 (1,3,3,3,3+3+2), 4. Nicki Pedersen (Dania) 11 (2,w,3,2,2+2+0), 5. Emil Sajfutdinow (Rosja) 11 (3,3,1,1,2+1), 6. Fredrik Lindgren (Szwecja) 11 (3,1,2,3,1+1), 7. Greg Hancock (USA) 8 (2,3,0,0,3+0), 8. Jason Crump (Australia) 8 (0,3,2,2,1+0), 9. Bjarne Pedersen (Dania) 6 (2,0,0,2,2), 10. Martin Vaculik (Słowacja) 6 (1,2,1,0,2), 11. Jarosław Hampel (Polska) 6 (1,0,2,2,1), 12. Thomas H. Jonasson (Szwecja) 5 (0,0,1,3,1), 13. Peter Ljung (Szwecja) 5 (3,1,0,1,0), 14. Chris Harris (Wielka Brytania) 5 (0,2,2,1,0), 15. Hans Andersen (Dania) 5 (2,2,1,0,0), 16. Andreas Jonsson (Szwecja) 1 (0,1,-,-,-).

Klasyfikacja generalna Grand Prix
1. Ch. Holder 134 pkt., 2. G. Hancock 126, 3. N. Pedersen 123, 4. T. Gollob 114, 5. J. Crump 111, 6. E. Sajfutdinow 107, 7. F. Lindgren 100, 8. A. Lindbaeck 92, 9. A. Jonsson 77, 10. H. Andersen 58, 11. Ch. Harris 57, 12. M. Vaculik 55, 13. J. Hampel 52, 14. B. Pedersen 49, 15. P. Ljung 49, 16. K. Bjerre 41, 17. T. Jonasson 16, 18. B. Zmarzlik 13, 19. K. Kasprzak 13, 20. J. Pavlic 12, 21. J. Franc 9, 22. Prz. Pawlicki 7, 23. M.J. Jensen 7, 24. S. Nicholls 7, 25. M.B. Jensen 4, 26. N. Covatti 3, 27. P. Kildemand 2, 28. J. Bunyan 1.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski