Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Fogo Unia nie ma słabych punktów

TS
Byki po raz kolejny pokazały swoją moc. Tym razem o sile Fogo Unii przekonała się broniąca tytułu Stal. Leszczynianie są liderem PGE Ekstraligi.

Żużlowcom Fogo Unii udał się rewanż za przegrany finał mistrzostw Polski z ubiegłego sezonu. W niedzielny wieczór Byki pokazały swoją niesamowitą moc i wręcz rozjechały gorzowską Stal. I to na jej torze! Na ten tor gospodarze zresztą mocno narzekali. - Był twardszy niż zwykle, ale to żadne usprawiedliwienie. Jestem po prostu wolny. Rywale mijali mnie tak, jak ekspres mija pociąg towarowy - żalił się po spotkaniu Krzysztof Kasprzak.

Rywali starał się pocieszyć Adam Skórnicki. - My w ubiegłym sezonie też kiepsko rozpoczęliśmy, a później dojechaliśmy do finału. Dlatego Stali nie można jeszcze skreślać - stwierdził menedżer Fogo Unii. W Gorzowie coraz głośniej mówi się jednak o dymisji trenera Piotra Palucha, tak jakby to on był winny temu, że motocykle Kasprzaka czy Nielsa Kristiana Iversena nie są tak szybkie jak w ubiegłym roku. To jednak problemy mistrza kraju...

W Lesznie atmosfera jest diametralnie inna. Byki wygrały trzeci mecz z rzędu, mają komplet punktów na koncie i wygląda na to, że w tym sezonie nie będzie mocnych na zespół z Wielkopolski. - Mamy ze sobą świetny kontakt. Dużo rozmawiamy, pomagamy sobie w parkingu - mówi Przemysław Pawlicki, który jest obecnie w życiowej dyspozycji. - Każdy z nas jest w wysokiej formie. Każdy też potrafi wziąć na siebie ciężar zdobywania punktów - uważa Nicki Pedersen.

To wszystko sprawia, że Fogo Unia na ten moment jest zespołem bez słabych punktów. Nawet młodziutki Bartosz Smektała potrafi przywozić cenne punkty. - Jest takie powiedzenie, że o sile każdej drużyny decyduje jej najsłabsze ogniwo. Ale my obecnie nie mamy słabego ogniwa. Wszyscy zawodnicy są w sztosie. W Gorzowie trafiliśmy na rywala, który ma problemy i świetnie to wykorzystaliśmy. Żal tylko, że straciliśmy na pewien czas Tofeeka - powiedział po zwycięskim spotkaniu ze Stalą Skórnicki.

Tobiasz Musielak, bo o nim mowa, w drugim swoim starcie upadł na tor i złamał lewy obojczyk. Zawodnik jest już po konsultacji lekarskiej, ale jak na razie nie wiadomo, jak długo będzie musiał pauzować. Uraz kapitana to z pewnością spore osłabienie drużyny, ale w Lesznie ma go kto zastąpić. W następnym meczu w Rzeszowie jego miejsce zajmie przecież Grzegorz Zengota, który prezentuje się równie znakomicie, co jego koledzy z zespołu.

W takiej formie zawodnicy Fogo Unii będą zapewne filarami swoich reprezentacji narodowych podczas Drużynowego Pucharu Świata. Dla naszego zespołu próbą generalną przed tymi zawodami będzie mecz Polska - Wojownicy Mistrza, który 3 czerwca odbędzie się w Pile. W składzie tej drugiej ekipy znajdą się zawodnicy wyselekcjonowani przez Hansa Nielsena. Była gwiazda pilskiej Polonii już zdradził, że w jego teamie pojadą m.in. Greg Hancock, Emil Sajfutdinow, Peter Kildemand oraz... Tomasz Gollob.

W naszej drużynie nie zabraknie natomiast braci Przemysława i Piotra Pawlickich, Jarosława Hampela czy też Bartosza Zmarzlika. Ta czwórka żużlowców to w tej chwili także najpoważniejsi kandydaci do jazdy w biało-czerwonych barwach podczas Drużynowego Pucharu Świata. Trener Marek Cieślak już zresztą zapowiedział, że nie będzie się bał postawić na młodzież. A przypomnijmy tylko, że półfinał tegorocznego DPŚ odbędzie się 6 czerwca w Gnieźnie. Oprócz Polaków pojadą w nim Rosjanie, Szwedzi oraz Czesi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski