MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zimowe bieganie w poszukiwaniu światła, czyli jak zmienić trening w czasie krótkich dni [KOMENTARZ]

Przemysław Walewski
Przemysław Walewski
Przemysław Walewski Waldemar Wylegalski
Wcześniej zapadający zmrok sprawia, że burzy się nasz dotychczasowy rytm treningów. Jeszcze niedawno o godzinie 18 można było śmiało zapuścić się na leśny trening. Zmiana czasu skróciła nam dzień treningowy. Poranne treningi, które nie sprawiały nam jeszcze żadnych problemów jeszcze w październiku, teraz są już wyzwaniem. I nie ma w tym nic dziwnego. O godzinie szóstej czy siódmej, nie rozgrzejemy naszego „silnika” do optymalnych obrotów. Zwłaszcza wtedy, gdy oprócz wczesnej pory musimy zmagać się z niską temperaturą.

Dla wielu biegaczy start w biegu 11 listopada to koniec sezonu. Zaczyna się tzw. okres roztrenowania, choć osobiście wolę nazwywać go okresem przejścia pomiędzy sezonami. To naturalne, że nasz organizm zaczyna jesienią przestawiać swój biologiczny rytm. Roztrenowanie polegające na zaniechaniu treningów nie jest niczym dobrym. Jeśli praca nam na to pozwala, trenujmy jeszcza za dnia lub w ostateczności wybierajmy oświetlone alejki.

Potrzebujemy dziennego światła. Odcięcie od niego jest niebezpieczne. Nawet dobrze oświetlone pomieszczenie nie da nam ułamka tej dawki luksów co pochmurny dzień. W słoneczny dzień możemy liczyć na dawkę o natężeniu 100 tys. luksów, a w pomieszczeniu biurowym na... 500 luksów. Nawet najlepsza „czołówka” nie zapewni nam komfortowego odczucia organizmu.

Jeśli możemy wyjść na trening wczesnym przedpołudniem, to jesteśmy szczęściarzami. Do tego czasu nasz organizm rozbudzi się, a temperatura na dworze wzrośnie o kilka kresek. Coraz częściej, wielu biegaczy wykorzystuje okienko na lunch, jako porę do treningu. W wielu krajach to częsta praktyka. W porze obiadowej spotkamy wielu biegaczy w miejskich parkach. W ciągu tygodnia musimy liczyć się z tym, że będziemy skazani na samotne treningi. Trudno zgrać terminy z innymi biegaczami. W sobotę i w niedzielę możemy się umówić na trening w grupie.

Nie upierajmy się, by trenować na tych samych trasach, co latem. Bieganie na otwartej powierzchni, wokół jezior może dać się we znaki! Silny wiatr nieźle nas zmrozi i raczej nie zachęci do kolejnych treningów. Wybierajmy leśne dukty, parkowe alejki. Trenujmy na trasach, których nie wybieraliśmy latem, by nie wybijać się z tempa i nie kręcić małych pętli.

POLECAMY:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski