Zima była słaba, odśnieżania było mniej. Ile zaoszczędzą podhalańskie samorządy na zimowym utrzymaniu dróg?

1,5 mln zł mniej w Nowym Targu

Na oszczędności po zimie szykuje się miasto Nowy Targ. Jesienią 2023 roku urząd miasta zakładał, że na zimowe utrzymanie dróg wyda 3 mln 491 tys. zł. Na taką kwotę urzędnicy podpisali umowy z firmami odśnieżającymi, które zostały wyłonione w przetargach.

- Na dzień dzisiejszy wydaliśmy ok. 2 mln. Ale zima jeszcze się nie skończyła. W części gorczańskich przysiółkach są miejsca, gdzie nadal tworzą się oblodzenia i konieczne jest posypywanie jezdni. Więc akcja zima nadal trwa – mówi Waldemar Wojtaszek, wiceburmistrz Nowego Targu.

Wojtaszek dodaje, że tej zimy mniej było odśnieżania, choć samochody musiały wyjeżdżać do posypywania ulic. Zdecydowanie mniej za to było akcji wywożenia śniegu z miasta. - W tym sezonie zimowym zorganizowaliśmy tylko jedną taką akcje, w ubiegłych latach było ich kilka w ciągu zimy – mówi Wojtaszek.

Wiceburmistrz zapowiada, że wygenerowane oszczędności na odśnieżaniu zostaną wydane na poziomową akcję łatania dziur. Bo tych niestety po tej zimie jest więcej niż w latach ubiegłych.

W gminie Nowy Targ wydali 82 proc. kwoty

Oszczędności będą także w gminie Nowy Targ – największej wiejskiej gminie na Podhalu. Ale w porównaniu do poprzedniej zimy wydatek z budżetu będzie podobny. Jak to możliwe?

- Za poprzedni sezon zimowy zapłaciliśmy za odśnieżanie 716 tys. zł, na ten rok zaplanowaliśmy 913 tys. zł. Więcej bo zwiększyły się stawki, koszty paliwa etc. Na dzień dzisiejszy mamy ok. 18 proc. niewykorzystanych środków na zimowe utrzymanie dróg. Ale te 82 proc. już wykorzystane to i tak więcej niż zapłaciliśmy za odśnieżanie po poprzedniej zimie, która była z kolei bardzo śnieżna – mówi Jan Smarduch, wójt gminy Nowy Targ. Dodaje, że u nich firmy odśnieżające mają także za zadanie posprzątanie ulic i chodników z materiału, który był wykorzystywany do posypywania śliskich jezdni.

- Faktury za to zadanie dopiero spłyną. Szacujemy jednak, że na akcję zima przeznaczymy o ok. 200-180 tys. zł mniej niż to zostało zaplanowane w budżecie – podsumowuje Smarduch. I dodaje, że oszczędności te nie pokryją jednak kosztów pozimowego łatania dziur.

W Szaflarach oszczędności nie pokryją łatania

Na oszczędności liczy także gmina Szaflary. - Jakiej wielkości, tego jeszcze nie wiem. Co prawda nie było odśnieżania, ale wyjazdy były do posypywania, a płacimy za przejechane kilometry – mówi wójt Rafał Szkaradziński.

W tej gminie na zimowe utrzymanie dróg zaplanowano w budżecie 481 tys. zł, a na naprawę dróg po zimie – 700-800 tys. zł. - Taka zima, gdzie w nocy jest ujemna temperatura, a w dzień dodatnia, jest najgorsza dla dróg. Oszczędności w odśnieżaniu nie pozwolą pokryć kosztów łatania dziur – dodaje Szkaradziński.

W Poroninie nie wywozili śniegu. I na tym zaoszczędzili

Z kolei gmina Poronin już wie, że zaoszczędzi min. 150 tys. zł, a to dopiero początek liczenia. Gmina na zimowe utrzymanie dróg zaplanowała w budżecie 1 mln 386 tys. zł, dodatkowo ponad 200 tys. zł na wywożenie zalegającego przy jezdniach i chodnikach śniegu.

- Na cztery sołectwa zaplanowaliśmy na to zadanie dokładnie 209 tys. zł - mówi o kosztach wywozu śniegu Jan Majerczyk, kierownik referatu architektury, drogownictwa i inwestycji w Urzędzie Gminy Poronin. - Z tej kwoty już udało się zaoszczędzić ponad 151 tys. zł, bo tego wywozu śniegu nie było - dodaje.

Ile gminie uda się zaoszczędzić w lutym i marcu na samych odśnieżaniu - tego dokładnie jeszcze nie wiadomo. Mimo braku śniegu ze względu na przymrozki w wyżej położonych miejscowościach wciąż wyjeżdżają rano piaskarki.

Obecnie trwa szacowanie kosztów w oparciu o raporty firmy odśnieżające. Umowa została tak skonstruowana, że w przypadku braku działań gmina płaci jedynie za gotowość. - W sezonie wyższym płacimy 25 proc., a w niższym 10 proc. miesięcznej stawki - zaznacza Jan Majerczyk. Oznacza to, że koszt gminy za połowę lutego wyniesie zaledwie ¼ zaplanowanej kwoty, a w marcu - jeżeli nie spadnie śnieg - oszczędności sięgną nawet 90 proc.

- Z jednej strony zaoszczędziliśmy na wywozie śniegu i odśnieżaniu, ale z drugiej strony musimy więcej wydać na naprawę dróg. W dzień mieliśmy dodatnie temperatury, a w nocy przychodził mróz. Woda wchodziła w szczeliny asfaltu, a nocą zamarzając rozsadzała nawierzchnię - mówi Anita Żegleń, wójt gminy Poronin. - Mamy nawet dwa razy więcej uszkodzeń niż w ubiegłych latach o tej porze roku – dodaje.

Pracownicy gminy starają się na bieżąco uzupełniać ubytki w jezdni. - Łatamy ubytki tzw. zimnym asfaltem, żeby zapobiec dalszym uszkodzeniom i szkodom komunikacyjnym - informuje Jan Majerczyk. W zeszłym roku na drodze w Nowem Bystrem doszło do uszkodzenia luksusowego pojazdu. Koszty naprawy oszacowane zostały na ponad 10 tys. zł. Na szczęście gmina miała ubezpieczenie i to ubezpieczyciel pokrył koszty naprawy. 

Zakopane zamiast odśnieżać - sprząta

W Zakopanem zimowe utrzymanie dróg zamieniono na letnie sprzątanie. - W naszym przypadku brak śniegu wcale nie oznacza oszczędności. Wahania temperatur sprawiły, że musieliśmy zużyć znacznie więcej soli niż w poprzednich sezonach - zaznacza Monika Jaźwiec, prezes komunalnej spółki Tesko, która zajmuje się utrzymaniem dróg w mieście przez cały rok.

Zimowa akcja utrzymania dróg trwa w mieście pod Giewontem do końca kwietnia. Wiosenna pogoda sprawiła jednak, że zamiast odśnieżania rozpoczęto sprzątanie. - Po Zakopanem cały czas jeżdżą zamiatarki. Miasto już jest posprzątane po zimie. Koszty, które normalnie ponosilibyśmy w kolejnych miesiącach, ponieśliśmy już teraz - mówi Monika Jaźwiec, która dodaje, że Zakopane w przeciwieństwie do innych podhalańskich samorządów ma umowę z jedną firmą na całoroczne utrzymanie porządku w mieście.