Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Grochal: Kocham to, co robię

Marek Zaradniak
Zbigniew Grochal
Zbigniew Grochal Marek Zakrzewski
Tych ról w moim życiu pewnie była ponad setka - wspomina aktor Teatru Nowego Zbigniew Grochal. - Ostatnio musiałem do teatru przynieść trochę zdjęć i nagle się okazało, że na tych zdjęciach są głównie koledzy, których już tu dzisiaj nie ma.

Ma Pan tradycje artystyczne, a może aktorskie w rodzinie?

Aktorskich nie, ale spośród moich starszych braci jeden jest skrzypkiem, a drugi plastykiem. Więc obaj to artystyczne dusze. Ojciec pięknie śpiewał. W domu odbywały się koncerty. Sam grywałem przez długie lata na pianinie, gdyż chciałem być pianistą.

To dlaczego Pan nim nie został?

Wyrzucili mnie ze szkoły muzycznej za to, że grałem jazz i różne śmieszne rozrywkowe kawałki. Było to nie do zaakceptowania przez pedagogów szkoły, którzy uważali, że liczy się tylko muzyka klasyczna.

To były te złe czasy. Ale... urodził się Pan w Czechowicach-Dziedzicach?

Tak naprawdę urodziłem się w Krakowie-Płaszowie. To była wojna. Mama z zawiniątkiem w ręku wsiadła w pociąg i pojechała do Czechowic-Dziedzic, gdzie zostałem ochrzczony. Stąd mówi się, że urodziłem się w Czechowicach-Dziedzicach. To jest pod Bielskiem. Z okna mojego domu widać było góry.

Debiutował Pan w Gdańsku, a jak to się stało, że w 1977 roku przyjechał Pan do Poznania.

W pewnym momencie nastąpiła największa ze zmian życiowych. Poznałem kobietę mojego życia, żonę Alinę. Postanowiliśmy wyjechać z Gdańska i poszukać miejsca na Ziemi. Najpierw miał to być Wrocław, ale okazało się, że Izabella Cywińska widziała mnie jako Jaśka w „Weselu” i gdy zadzwoniłem z pytaniem, czy by mnie przyjęła do zespołu najlepszego wtedy teatru w Polsce zapytała: Czy to Pan grał Jaśka? Gdy odpowiedziałem, że tak stwierdziła: To z wielką przyjemnością. Nie ma sprawy. Jest pan u mnie.

Czy po 40 latach czuje się Pan poznaniakiem?

W całej rozciągłości. Chociaż muszę powiedzieć, że dzisiaj już w Poznaniu nie mieszkam, bo mieszkam na wsi pod Poznaniem, ale całe moje życie zawodowe jest związane z Poznaniem. Mówią, że jestem twarzą Poznania i jego głosem. Opatruję tym wszystkie najważniejsze uroczystości w mieście. Tak było przez całe lata i tak jest do dziś.

Całą rozmowę przeczytasz w naszym serwisie plus. Sprawdź!

Zbigniew Grochal: Kocham to, co robię, robię to, co kocham

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski