Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarośnięci i stęsknieni - komentarz prosto z home office

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Drugi miesiąc bez fryzjera...
Drugi miesiąc bez fryzjera... autor
Wysoki sądzie, informuję, że moja fryzjerka i ja złamaliśmy zasady bezpieczeństwa dyskretnie zalecane przez rząd, pod groźbą mandatu. W obawia o swoje uszy, nie zgodziłem się na użycie nożyc teleskopowych w nadawaniu moim kudłom pozorów cywilizowanej fryzury. Ani ja, ani fryzjerka, nie tylko nie zachowaliśmy obowiązkowej odległości, ale czynność strzyżenia została wykonana bez wykorzystania obowiązkowych maseczek, przyłbic i, o zgrozo, rękawiczek. Ale obydwoje staraliśmy się nie kaszleć. A ja starałem się nie ruszać. Dziękuję, uszy zostały.

Ponadto - nie wystawiono mi paragonu.

Nie wiem, czy okolicznością łagodzącą nie będzie fakt, że za usługę cięcia nie zapłaciłem grosza, fryzjerka jest w okresie przyspieszonego przyuczania do zawodu, a na co dzień zamieszkuje ze mną pod jednym dachem… Ale z fryzury jestem zadowolony. Reklamacji nie będzie. Jakby były do niej powody, też bałbym się protestować.

Złośliwi twierdzą, że mojemu zadowoleniu trudno się dziwić, bo pierwszy raz od lat nie widać zakoli. A i przerzedzający się włos na czubku głowy, na który, nie wiedzieć dlaczego, największą uwagę zwracają niektórzy mężczyźni, jakoś przestał rzucać się w oczy. Dużą zmianę stanowi także broda, w której udało mi się przejść etap wstydliwych pypci. Ba, przeszła pierwsze przycięcie. Ale ona to akurat efekt żyłki eksperymentatora, a nie gwałtownego przerwania dostaw żyletek. Ot, sprawdzam, czy broda jest w stanie zasłonić, skuteczniej niż maska, brak łaskawości natury w zakresie mojej osobistej urody. Do poziomu nosa - jest nieźle.

Taki lżejszy aspekt koronawirusa. Fryzury z lat 70-tych wymuszone brakiem dostępu do jednej z podstawowych potrzeb posiadaczy włosów. Można jeszcze doliczyć tu szczególne zabiegi upiększające dla pań, które bez dostępu do kosmetyczek muszą pokazywać się światu tak, jak pan Bóg je stworzył. Nas mężczyzn, na szczęście od razu uczynił pięknymi… (z nielicznymi wyjątkami).

Temat przestaje być lżejszy, gdy pomyślimy, że fryzjerstwo i wszelkie inne zabiegi kosmetyczne, wykonują ludzie własnymi rękami, jest to dla nich najczęściej jedyne lub główne źródło utrzymania, dla którego trzeba mieć miejsce (często wynajmowane), nie można tego robić zdalnie (jeśli ktoś wymyśli strzyżenie przez internet - jak nic dostanie Nobla). I co z tego, że ja mam na głowie to, co Dieter Bohlen u szczytu popularności. Można się pośmiać. I mnie, być może, niedługo nie będzie stać na usługi stylistów. Ale chciałbym móc wrócić w fachowe ręce pani, prowadzącej swój zakład fryzjerski niedaleko redakcji. A nie zobaczyć ją jako cyferkę w statystyce bezrobotnych i bankrutów.

Fryzjerzy, kosmetyczki, nie tylko nasze włosy za Wami tęsknią. Trzymajcie się!

Acha, wiecie, że pandy, podobnie jak ludzie na kwarantannie, jedzą 12 godzin na dobę? Dlatego to co mamy, nazywa się pand-emia. Dietetykom to się musi powodzić.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski