MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabił swojego wujka. Dostał dwanaście lat

Barbara Sadłowska
W czerwcu Sąd Okręgowy w Zielonej Górze skazał Wiktora na 10 lat
W czerwcu Sąd Okręgowy w Zielonej Górze skazał Wiktora na 10 lat Piotr Jędzura
Miał zaledwie 16 lat kiedy został zatrzymany jako podejrzany o zabójstwo wujka. Został za to skazany na 10 lat. Dziś Sąd Apelacyjny w Poznaniu dołożył mu dwa lata.

W styczniu 2014 roku Wiktor przyjechał do wuja w Maszewie koło Krosna Odrzańskiego. 57-letni Andrzej K. chodził o kulach. Chłopak mu pomagał. Robił zakupy. Andrzej K. nie był ukochanym krewnym. Bywał agresywny. Podobno miał obrazić babcię Wiktora, ale ten wątek nie pojawił się w postępowaniu sądowym, bo oskarżony, który po zatrzymaniu przyznał się do winy, potem stwierdził, że Andrzeja K. zabiła inna osoba.

On sam powiedział jedynie, że wujek uderzył go kulą, a kiedy zamierzył się drugi raz, uderzył go butelką i co było dalej, nie pamięta. Biegli natomiast ustalili, że sprawca zranił Andrzeja K. trzydzieści razy. Butelką, siekierą, nożem, szufelką do węgla i kijem od szczotki.

W czerwcu Sąd Okręgowy w Zielonej Górze skazał go na 10 lat. Apelacje złożyli obrońcy Wiktora M.oraz prokurator, który domagał się dla niego kary 25 lat.

W czwartek przyjechali do Poznania na rozprawę odwoławczą.
- Nieprawdą jest, że denat był słabszy od oskarżonego. Był chłopcem, który dopiero się rozwijał - rozpoczął adwokat Piotr Żakowiak. Istotnie, Andrzej K. był wyższy i dużo cięższy od nastolatka. Poza tym pił, miał do wszystkich pretensje i rwał się do bicia.

- Oskarżony nie jest osobą wysoce zdemoralizowaną - kontynuował mecenas, powołując się na opinię ze schroniska dla nieletnich, do którego Wiktor trafił po zatrzymaniu. Uprawia sport, ma dobre wyniki w nauce i dobrze zna angielski. Dla obrońcy największym błędem zielonogórskiego sądu, było nie powołanie biegłego neurologa, który miały się wypowiedzieć, czy zmiana w mózgu oskarżonego mogła mieć wpływ na jego poczytalność.

- Nie ma motywu. Jaki powód mógł mieć niespełna siedemnastoletni chłopiec, żeby zabić wujka? - pytał drugi obrońca, adwokat Bogdan Kamiński.

- Kara dziesięciu lat jest rażąco łagodna - mówiła prokurator Renata Szara - Witczak z Krosna Odrzańskiego. - Okazał się brutalnym zabójcą, zdolnym do manipulacji, które pozwalają mu pozować na grzecznego chłopca.

Prokurator przypomniała, że oskarżony na początku okazał skruchę, ale kiedy rozpoczął się proces, przestał składać wyjaśnienia. W jej ocenie, gdyby uderzył tylko raz, można byłoby przyjąć, że to był zamiar nagły. Ale ciosów było bardzo wiele... Po zabójstwie upozorował rabunek, schował siekierę i wszystko uporządkował. Według oskarżyciela publicznego zasłużył na karę 25 lat wiezienia.

- Ja naprawdę tego nie zrobiłem - powiedział w ostatnim słowie drobny, przystojny nastolatek.
Sąd postanowił ogłosić wyrok po wszystkich czwartkowych rozprawach. Podwyższył wymiar kary dla Wiktora W. do 12 lat. Wyrok jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski