Skierowanie do komisji sejmowej obywatelskiego projektu ustawy "O ochronie życia ludzkiego od poczęcia" zawstydziło mnie i ucieszyło. Zawstydziło, bo nie miałem z tym projektem prawie nic wspólnego, a ucieszyło dlatego, że mimo bierności wielkich partii grupa obywateli i stowarzyszeń zorganizowana wokół Fundacji PRO potrafiła dokonać rzeczy wielkiej.
Od przegranego przez marszałka Marka Jurka boju o wzmocnienie konstytucyjnych gwarancji dla życia nienarodzonych wydawało mi się, że obóz obrońców życia nienarodzonych, z którym od 30 lat świadomie się identyfikuję, jest zdolny wyłącznie do obrony zdobytych w roku 1993 pozycji. Obywatelska akcja w obronie życia poparta przez 600 tysięcy Polaków, jest jak okrzyk "Litwa wraca" pod Grunwaldem, który zwielokrotnił siły strudzonych rycerzy - powiało nadzieją .
Ustawa z roku 1993, mimo jej wielu zalet, nie jest konsekwentna w obronie życia nienarodzonych, wyłącza z niej m.in. dzieci zagrożone poważnymi chorobami i te, do których poczęcia doszło w wyniku gwałtu. Obywatelska inicjatywa podejmuje działanie przegrane w roku 2007 i stara się te niekonsekwencje wyeliminować. Ma większe szanse, bo żadna z partii nie musi się obawiać, że poparcie projektu wzmocni konkurencję, każdy kto broni życia może ją poprzeć, nie obawiając się, że popiera polityczną konkurencję. To wielka szansa, że ustawa nie ugrzęźnie w wyniku politycznego klinczu.
Popieram obywatelski projekt w imię konsekwencji i spójności polskiego prawa. Nie jestem prawnikiem, ale mam głębokie przekonanie, że prawo powinno być sprawiedliwe, jeżeli prawo sankcjonuje zabijanie niewinnych godzi w podstawy ładu społecznego. To co zgodne z prawem potocznie, uznaje się za przyzwoite, akceptowalne, moralne. By nie wdawać się w debatę od kiedy zaczyna się życie człowieka przywołam fragment uzasadnienia Trybunału Konstytucyjnego do wyroku z 28 maja 1997 roku : " Od momentu powstania życie ludzkie staje się więc wartością chronioną konstytucyjnie. Dotyczy to także fazy prenatalnej (wyrok z dnia 28 maja 1997 roku, sygn. K 26/96)".
Konstytucja RP w art. 39 gwarantuje każdemu prawo do życia. Gwarantuje prawo do życia każdemu Polakowi i Chińczykowi, pięknemu i brzydkiemu, uczciwemu i zbrodniarzowi - ale z tej powszechnej ochrony życia są wyłączeni niektórzy nienarodzeni.
ABORCJA NA ŻYCZENIE W SIECI
Dlaczego?
Czy w Rzeczpospolitej można legalnie pozbawić życia (poza obroną konieczną): - Brutalnego, wielokrotnego mordercę? Nie!!!
- Sprawcę ludobójstwa w okresie wojny? Nie!
- Nienarodzone, chore dziecko? Tak!!!
Podsumowując, prawo polskie gorzej chroni niektórych nienarodzonych, niż najgorszych zbrodniarzy. Co gorsza, polskie prawo pozwala na zabicie potomka sprawcy gwałtu (bez różnicy na płeć), a jego samego skazuje co najwyżej na kilkuletni pobyt w więzieniu. Za gwałt najsurowiej jest karane dziecko, które może być jego skutkiem.
Czy to sprawiedliwe?
Obecna ustawa pozwala na zabicie dziecka, które może być poważnie chore - wtedy zamiast je leczyć, można je zabić. Takich ofiar obecnej ustawy jest najwięcej, bo ponad 510 z 537 legalnie zabitych dzieci w roku 2010 to potencjalnie osoby chore.
Ta część obecnie obowiązującej ustawy to pokłosie doktryny darwinizmu społecznego, pozwalającego na eliminację słabych osobników dla poprawy jakości pozostałej populacji.
Doktryna ta popularna pod koniec XIX i w pierwszej połowie XX wieku miała swoje zastosowanie w USA, Szwecji, a najpełniejszej realizacji doczekała się w hitlerowskich Niemczech.
Zbrodnie hitlerowców dokonane na osobach upośledzonych i psychicznie chorych są wystarczająco dobrze znane, żeby je w tej opinii szeroko relacjonować
W tysiącach polskich domów, zakładach opiekuńczo-leczniczych przebywa wiele tysięcy ludzi z bardzo poważnymi schorzeniami nieuleczalnymi na obecnym poziomie medycyny. Są to osoby bardzo poważnie upośledzone psychicznie i fizycznie. Opieka nad nimi jest kosztowna, trudna i ciągła. Czy ktoś zaproponuje ich zabijanie?
Od zwolenników zabijania dzieci nienarodzonych słyszymy, że zakaz zabijania służy rozwojowi tzw. "podziemia aborcyjnego" i tzw. "turystyki aborcyjnej" - odpowiadam, zakaz sto-sunków pedofilskich służy rozwojowi "podziemia pedofilskiego" w cyber-przestrzeni i w świecie realnym i turystyce pedofilskiej do krajów afrykańskich lub azjatyckich.
Czy w związku z tym powinniśmy zalegalizować "miękką" pedofilię ?
Zakaz sprzedaży marihuany i innych narkotyków służy rozwojowi podziemia narkotycznego i turystyce narkotykowej - czy w związku z tym mamy zalegalizować narkotyki i sprzedawać je w sklepach monopolowych, obciążając sprzedaż akcyzą i podatkiem VAT?
Przed trzydziestu laty, korzystając z wywalczonej na krótko wolności słowa, napisałem tekst w studenckim piśmie "Roztopy" ( nr 5) - "Ludobójstwo prawnie usankcjonowane". W tym tekście oceniałem ponurą rzeczywistość zabijania nienarodzonych na skalę ludobójczą pod rządami ustawy z roku 1956. Obecnie mamy do czynienia, na szczęście, ze zjawiskiem wie-lokrotnie mniejszym, co nie oznacza, że problem zniknął. Zło niszczy społeczeństwa tak jak pojedynczych ludzi - wystarczy pozostawić małą szczelinę, a przy najbliższej okazji rozleje się jak rwąca rzeka. Poglądom wyrażonym wówczas pozostałem wierny przez całe dorosłe życie - obrona życia nienarodzonych to dla mnie nieprzekraczalna strefa oporu.
Moją opinię, zakończę słowami Stefana Kardynała Wyszyńskiego "Tam, gdzie chodzi o obronę życia nienarodzonych, nie trzeba się odwoływać do problemu wiary i niewiary. Wystarczy być człowiekiem".
Chcesz się wypowiedzieć? Napisz tekst i prześlij go na adres:
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
