Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Wyrwałem chwasta...". Tadeusz Wencel, zabójca z Wągrowca pierwowzorem postaci z filmu "Psy 2". Skazano go na karę śmierci

Arkadiusz Dembiński
Arkadiusz Dembiński
Sławomir Sulej grający Tadeusza Wencla w scenie z filmu "Psy 2:.
Sławomir Sulej grający Tadeusza Wencla w scenie z filmu "Psy 2:. Kadr z filmu "Psy 2"
Pierwowzór postaci ze słynnego filmu "Psy 2" wychowywał się w Wągrowcu. Mężczyzna był dwukrotnym zabójcą. Nazywał się Tadeusz Wencel i został skazany na karę śmierci. Za co? Wyrok na nim wykonano w 1983 r. w Poznaniu.

Łysy mężczyzna siedzący na więziennej pryczy, opowiadający jak to „wyrwał chwasta”, czyli pozbawił życia kobietę. Taka postać ukazuje się w kultowym już filmie Władysława Pasikowskiego „Psy 2”. Okazuje się, że ten morderca, który za chwilę ma być stracony, nie jest fikcyjną postacią. Jej pierwowzór żył naprawdę. Co więcej, ten zwyrodnialec, który z zimną krwią zabił dwukrotnie, nie mając nawet najmniejszych wyrzutów sumienia z tego powodu, wychował się w... Wągrowcu.

Młodość Tadeusza Wencla w Wągrowcu

Tadeusz Wencel, o którym mowa, urodził się 24 lutego 1948 roku w Bydgoszczy. Został jednak odebrany swojej prawdziwej rodzinie. Dlaczego? Tego nigdy sam się nie dowiedział. Pewne jest, że został adoptowany przez wągrowczankę o nazwisku Wencel. Nie zaznał jednak długo matczynego ciepła. Jego nowa, adoptowana matka zmarła po dwóch latach.

- Trafiłem do Jolanty B. Miałem wówczas cztery lata. Mieszkałem z nią w Wągrowcu do 11. roku życia

- tłumaczył Wencel w rozmowie z prokuratorem w latach 80-tych minionego już wieku.

Już jako dziecko w Wągrowcu ujawniał się u niego sadyzm. - Mieszkał na starówce i wszyscy się go bali. Pamiętam, że wtedy, będąc przecież dzieckiem, już był sadystą. Potrafił bez mrugnięcia okiem zabić ptaszka czy kota - wspominał na łamach "Tygodnika Wągrowieckiego" jeden z wągrowczan pamiętających tamte czasy.

Tadeusz Wencel: osadzony w ośrodku pod Skokami

Został zabrany rodzinie z Wągrowca i oddany do Poznania. Po latach Wencel tłumaczył, że wągrowieckie środowisko nie było dla niego dobre. Jednocześnie rozpoczął się okres tułaczki po domach dziecka, ośrodkach wychowawczych. Wencel trafił do Owińsk. Następnie został osadzony w Antoniewie pod Skokami.

Z tego okresu pochodzi pierwsze wspomnienie Wencla przez mężczyznę, którego drogi ze zwyrodnialcem zeszły się jeszcze raz w więzieniu we Wronkach. Młody wówczas Wencel podporządkował sobie innych wychowanków ośrodka. Często zachowywał się agresywnie. Został więc przeniesiony do ośrodka w Pobiedziskach.

Tadeusz Wencel: powrót do Wągrowca

Na wolność wyszedł w 1969 roku i udał się do Wągrowca. Do kobiety, u której spędził swoje dzieciństwo. W międzyczasie szukał swojej prawdziwej rodziny.

- Rodzina jest dobrze sytuowana. Wujek jest magistrem ekonomii

- czytamy we wspomnieniach Wencla.

Następnie Wencel pomagał w jednym ze szpitali psychiatrycznych. Jak wspominał, robił tam zastrzyki. To właśnie wówczas w jego głowie narodził się pomysł o wykonywaniu eutanazji na ludziach, którzy jego zdaniem są już niepotrzebni społeczeństwu.

Zabija po raz pierwszy

W 1976 roku zabił po raz pierwszy. Jego ofiarą padła niejaka „Chuda Janka” z Bydgoszczy. Zabił kobietę, ponieważ ona najprawdopodobniej zamiast opiekować się dziećmi, troszczyć się o nie... piła. Mężczyzna nie zdradził jak dokonał eutanazji. Tłumaczył, że zrobił to w sposób humanitarny.

Został skazany na karę śmieci. Wyrok zamieniono mu na 25 lat więzienia. - Najwyżej ktoś z sądu najwyższego uznał, że jestem jeszcze potrzebny - uważał.

Tadeusz Wencel zabił kolejny raz

Wencel trafił do więzienia we Wronkach. Znęcał się nad współwięźniami. Wówczas zrodził się kolejny pomysł z eutanazją. Współwięźnia uratował jednak obrazek z Ojcem Świętym, który miał on przy sobie. Wencel stwierdził, że jest jeszcze dla niego nadzieja. Tej nie widział u Jana G., który trafił do jego celi. Mężczyzna tłumaczył, że byłby w stanie zabić nawet papieża.

- Obrażał także ojczyznę. Wówczas jakiś głos w głowie powiedział mi, że ten człowiek nadaje się do eutanazji - wspominał podczas przesłuchań. Zamordował go dusząc ręcznikiem. Po czym położył się spać, aby nie przeszkadzać w tym czasie strażnikom. O zbrodni powiadomił ich sam, rankiem następnego dnia (26 sierpnia 1981 roku).

Po blisko roku w maju 1982 roku Sąd Wojewódzki w Pile skazał Wencla na karę śmierci. Mimo próśb o ułaskawienie, wyrok na Wenclu został wykonany 7 lipca 1983 roku w Poznaniu.

Tak wyglądają najgroźniejsi przestępcy w Polsce. Zobacz zdję...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski