Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyrok dla strażaka za znęcanie się nad psami. Drugi raz winny i drugi raz bez kary

TR
Pozbawione właściwej opieki psy były w stanie skrajnego wyczerpania. Teraz są w dobrej kondycji
Pozbawione właściwej opieki psy były w stanie skrajnego wyczerpania. Teraz są w dobrej kondycji Fot. Archiwum Pogotowie dla Zwierząt
Paweł K., strażak z Poznania, drugi raz został uznany za winnego znęcania się nad czterema nowofundlandami, szkolonymi do ratowania życia. Jego wina polegała na utrzymywaniu ich w rażących warunkach i braku opieki weterynaryjnej. Nie był jednak winny dręczenia ich, by celowo zadać im ból. Dlatego też sąd ponownie warunkowo umorzył karę.

Obrońca Pawła K. domagał się jego uniewinnienia. Z kolei prokurator, który warunkowe umorzenie uznał za rażąco niską karą żądał surowszej, nawet jeśli orzeczenie jej oznaczałoby dla strażaka koniec kariery.

Przestępstwo znęcania się nad zwierzętami można popełnić na różne sposoby

Sąd Okręgowy w Poznaniu oddalił obie apelacje i utrzymał wyrok. Sędziów nie przekonała argumentacja obrońcy, że była żona oskarżonego celowo utrudniała mu dostęp do psów, które zostały w ich dawnym domu, by doprowadzić do oskarżenia go o znęcenie się nad nimi.

Upadła teoria vendetty zranionej kobiety, upadło też ...orzeczenie Sądu Najwyższego, że znęcać można się jedynie "z zamiarem bezpośrednim, a nie ewentualnym". Zdaniem sądu, ta wykładnia nie dotyczy przypadków znęcania się nad zwierzętami: nie trzeba celowo zadawać im bólu, by narazić je na cierpienie.

Przykład? Kierowca transportu koni do rzeźni nie zafundował im koszmarnych warunków, bo zależało mu na tym, żeby cierpiały, tylko chciał zaoszczędzić na paliwie.

- Prawo to nie matematyka, w której każde działanie musi dać identyczny wynik - uzasadniał wyrok sędzia Wojciech Wierzbicki. - A przestępstwo znęcania się nad zwierzętami można popełnić na różne sposoby. Także godząc się na ich cierpienie, nawet jeżeli miało się zupełnie inne intencje.

Zdaniem sądu, to, że Paweł K. chciał w końcu zabrać zwierzęta ze sobą nie zmienia faktu, że przez kilka miesięcy nie był w stanie zapewnić im należytych warunków, w tym potrzebnej im opieki weterynaryjnej.
- One cierpiały, bo cierpieć musiały. Chore, głodne, zaniedbane, bez wody, z gorączką - wyliczał sędzia Wierzbicki.

Przed surowszym wyrokiem Pawła K. uratowało jednak to, co wcześniej zrobił dla tych zwierząt i jak teraz się nimi opiekuje.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski