Wypadek w Baranowie wydarzył się – o czym informowaliśmy – w niedzielny wieczór. Matka z córką szły chodnikiem. Były niedaleko własnego domu. Nie przypuszczały, że za ich plecami zbliża się samochód. Młodsza z kobiet została uderzona w bok, akurat gdy odwracała się. Wpadła w krzak bzu. Starsza upadła na ziemię. Kierowca nawet nie hamował.
[b]CZYTAJ TEŻ:
Wypadek w Baranowie: zatrzymano podejrzanego[/b]
Ulica Wypoczynkowa w Baranowie wygląda na spokojną. Rzędy domów jednorodzinnych, a między nimi wąska ulica, trochę zieleni oraz ścieżka rowerowa i chodnik. Gdyby nie plama krwi na jednym z podjazdów nikt by się nie domyślił, że niedawno doszło tu do dramatycznych wydarzeń.
– Mocno nas poruszyła ta sprawa – mówi jedna z mieszkanek. – To straszne, żeby pieszy nie mógł czuć się bezpiecznie nawet na chodniku. A ten kierowca? Jak mógł tak postąpić? Jak teraz spojrzy w oczy tej rodzinie? – pyta wzburzona.
Kierowca mercedesa, który uderzył w kobiety, uciekł z miejsca zdarzenia. Jego samochód (wnętrze było spryskane gaśnicą, jakby próbował zacierać swoje ślady) znaleziono w Swadzimiu. On sam, do wtorku był nieuchwytny. Po jego zatrzymaniu policja zapowiadała wniosek o aresztowanie. Po przesłuchaniu podejrzanego w prokuraturze (w obecności adwokata) wiadomo już, że taki wniosek nie trafi do sądu.
– Podejrzany o spowodowanie wypadku w Baranowie przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Nie ma przesłanek do stosowania aresztu, zastosowaliśmy policyjny dozór oraz poręczenie majątkowe – mówi Piotr Kotlarski, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej Poznań Grunwald. – Nie mogę ujawniać szczegółów wyjaśnień, bo trwa ich weryfikacja. Nie ulega jednak wątpliwości, że złamane zostały podstawowe zasady ruchu drogowego. Mężczyzna przyznał, że na Wypoczynkowej urządził sobie wyścig, a gdy spowodował wypadek spanikował i uciekł.
Z tego co mówią mieszkańcy Baranowa wynika, że kierujący mercedesem ścigał się z motocyklistą. Motocyklista znajdował się na jezdni (na której obowiązuje ograniczenie prędkości do 20 kilometrów na godzinę), a samochód – na chodniku i ścieżce rowerowej. Wybrali odcinek między garbami spowalniającymi.
– Tutaj nastąpiło zderzenie, tu leżała żona, gdy wybiegłem z domu, by sprawdzić co się stało – wskazuje na chodnik zdenerwowany ojciec i mąż potrąconych kobiet. – Ale teraz nie chcę o tym rozmawiać. Teraz najważniejsze jest, by obie wydobrzały po wypadku. Córka ciągle jest roztrzęsiona po tym, co się stało. Stan żony jest ciężki, ale powoli się poprawia. Lekarze zapewniają, że niebawem będą mogli zacząć składać połamane kości. To jest teraz dla mnie najważniejsze: zdrowie żony i córki – powtarza.
Ale – jak oceniają śledczy na podstawie opinii lekarskich – obrażenia jakich doznała starsza z kobiet należą według przepisów do „średnich” . Za spowodowanie wypadku o takim skutku sprawcy grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Kara jest zwiększana, gdy sprawca – jak w tym przypadku – uciekł z miejsca zdarzenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?