Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory do Sejmu 2019: Wojciech Jankowiak vs Katarzyna Ueberhan w debacie "Głosu Wielkopolskiego"

Redakcja
Wojciech Jankowiak (PSL) i Katarzyna Ueberhan (Wiosna/SLD) byli gośćmi w trakcie drugiej debaty "Głosu Wielkopolskiego"
Wojciech Jankowiak (PSL) i Katarzyna Ueberhan (Wiosna/SLD) byli gośćmi w trakcie drugiej debaty "Głosu Wielkopolskiego" Waldemar Wylegalski
W drugiej przedwyborczej debacie w redakcji „Głosu Wielkopolskiego” starli się Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego (PSL) oraz Katarzyna Ueberhan, członkini Wiosny kandydująca z listy SLD. Oboje zajmują pierwsze miejsca na listach swoich ugrupowań w wyborach do Sejmu w okręgu poznańskim.

W wyborach do Parlamentu Europejskiego opozycja, z pominięciem Wiosny, stworzyła jeden wielki blok. Eksperci od dawna mówili też, że kluczem do zwycięstwa opozycji w tych wyborach jest jej zjednoczenie. Tymczasem KO, PSL i SLD startują osobno. Dlaczego chcecie, żeby PiS wygrało wybory?

Wojciech Jankowiak: Chcemy, żeby PiS nie wygrało wyborów i stąd też zmiana w stosunku do wyborów do Europarlamentu. Przypomnę, że Koalicja Europejska uzyskała wtedy ok. 38 proc. głosów, zaś PiS ok. 43 proc. Gdybyśmy powtórzyli listy z wyborów do Europarlamentu, najprawdopodobniej powtórzylibyśmy też wynik. Zmiana polega na stworzeniu kilku bloków, co daje szansę, że suma poparcia dla tych list przekroczy poparcie PiS i w moim przekonaniu było to podstawową kwestią, która zdecydowała o tym, że idziemy kilkoma blokami a nie jednym. Jeden blok skazałby nas na przegraną.

Katarzyna Ueberhan: My, Wiosna, już w wyborach do Parlamentu Europejskiego przekonywaliśmy, że jedna duża koalicja przeciwko PiS nie jest dobrą strategią. Jeśli mamy koalicję, w której są różne ugrupowania niepowiązane ze sobą programowo z wyjątkiem tego, że są antyPiS, to nie dawało wystarczającego wyboru wyborcom. Dlatego to nie gwarantowało sukcesu. Teraz idziemy w koalicji z SLD i Razem, ale to koalicja oparta o wspólny program i wartości. Zgadzam się z panem marszałkiem z tym, że większa liczba ugrupowań daje szansę na lepszy wspólny wynik niż PiS.

Czytaj też: Wybory do Sejmu 2019: Adam Szłapka vs. Szymon Szynkowski vel Sęk w debacie "Głosu Wielkopolskiego"

Nie obawiacie się tego, że nawet jeśli ugrupowania opozycyjne zbiorą łącznie większą liczbę głosów niż PiS, to nie będą się w stanie ze sobą porozumieć i nic z tego nie wyjdzie?

W.J.: Oczywiście taki wariant może mieć miejsce po wygranie wspólnych wyborach. Trzy bloki będą musiały stworzyć wspólny rząd i różnice programowe mogą być duże. Jestem jednak przekonany, że możemy osiągnąć porozumienie i stworzyć taki rząd.

K.U.: Też jestem przekonana, że koalicja po wyborach jest możliwa, jeśli porozumiemy się w pewnych kwestiach programowych. Duża koalicja idąca wspólnie do wyborów nie jest wiarygodna, co pokazały wybory do Europarlamentu. Teraz jesteśmy wiarygodni i mamy solidną podstawę by przygotować się do współrządzenia po wygranych wyborach.

Pytanie do Wojciecha Jankowiaka: Pana konikiem i tematyką, którą się Pan zajmuje jest kolej. Chciałbym w takim razie dowiedzieć się dlaczego w Poznaniu istnieje niefunkcjonalny dworzec kolejowy, tzw. chlebak? Kiedy zostaną przywrócone funkcje dworcowe w starym budynku dworca i co Pan, jako poseł, zrobi w tej kwestii?

W.J.: Chociaż jestem kojarzony koleją, to nie jestem kolejarzem profesjonalnym, gdyż z wykształcenia jestem prawnikiem. Kolej stała się jednak moim hobby. Mówiąc o poznańskim dworcu, trzeba wyjaśnić, że podłoże tego jest niezależne od mojej profesji. Ten dworzec został wybudowany przez podmioty, które miały niewiele wspólnego z miastem. Błędem było to, że ówczesne władze miasta za mało się angażowały w tę inwestycję lub za mało były pytane w tej kwestii. I dlatego mamy taki obiekt, choć osobiście nie oceniałbym go tak krytycznie. Spełnia on funkcje dworcowe. Ważną sprawą jest jednak stary dworzec. Jestem zwolennikiem tego, by zachować go w pierwotnej, historycznej odsłonie, ale powinien też pełnić nowoczesne funkcje. Natomiast jako poseł nie widzę siebie jako „załatwiacza” indywidualnych spraw. Poseł jest od tego, żeby uczestniczyć w systemowym rozwiązywaniu spraw.

Kiedy realnie mogą wrócić funkcje dworcowe do starego budynku?

W.J.: Trudno powiedzieć, gdyż inwestorem jest PKP, a stamtąd dochodzą różne głosy. Jednym razem jest już gotowy i rozstrzygnięty przetarg a innym razem nic nie wiadomo.

K.U.: Sprawa dworca jest niezbędna do rozwiązania. Obecny dworzec jest niefunkcjonalny i boli mnie to, co dzieje się ze starym budynkiem. Jego pierwotny wygląd i funkcje dworcowe powinny być przywrócone. Nie zgadzam się z tym, że obecny dworzec jest funkcjonalny. To jest dodatek do centrum handlowego a nie dworzec z centrum handlowym.

Pytanie do Katarzyny Ueberhan: W pierwszym punkcie „Paktu dla Poznania” Lewica obiecuje sprowadzenie pociągów pendolino na trasę z Warszawa-Poznań-Berlin. Jak zamierzacie sprowadzić te pociągi do Poznania?

K.U.: To jest propozycja koleżanek z listy. Uważam, że jest ona ciekawa i do rozważenia. Jednak tworząc swój plan na najbliższą kadencję w Sejmie, słucham poznaniaków, tego, co jest im potrzebne i co ich boli. Pod koniec kampanii mam zamiar to podsumować i przedstawić jako swój plan. Wśród tych postulatów mieszkańców nie pojawia się kwestia pendolino, lecz kwestia dworca, ronda Kaponiera, korków czy smogu. To jest to, co boli poznaniaków a niekoniecznie pendolino.

Podsumujmy: Czy będzie Pani walczyła o pendolino do Poznania, jeśli dostanie się Pani do Sejmu?

K.U.: Dopiero przedstawię swój plan na najbliższą kadencję i to nie będzie mój priorytet. Ta propozycja jest do rozważenia.

W.J.: Pendolino to pewne hasło, ale istotą nie jest sam pociąg, lecz tory i infrastruktura. To czy ona pozwala, by po torach jechał pociąg z prędkością 220 km na godzinę. W tej chwili ta infrastruktura na to nie pozwala a przypomnę, że aktualnie kończy się modernizacja tej linii. Maksymalna prędkość na tej trasie będzie wynosiła 180 km na godzinę.

Czyli sprowadzenie pendolino jest nierealne?

W.J.: Absolutnie nierealne. W takim przypadku należałoby po raz kolejny przebudować tę linię, czyli zainwestować ok. 3-4 mld złotych.

Pytanie do Wojciecha Jankowiaka: W 2015 roku Paweł Kukiz nazwał PSL organizacją przestępczą. W 2019 roku mówił, że ma nadzieję, że małżeństwo z PSL będzie trwało? Czy teraz czuje się pan przestępcą? Czy może wierzy pan w małżeństwo z PSL?

W.J.: Niewątpliwie jest coś w tym, że jestem sceptyczny wobec formacji Kukiz'15, ale to nie przez pryzmat jednej czy drugiej wypowiedzi. One się pojawiają w ferworze dyskusji politycznych. Zakładam, że porozumienie programowe było poprzedzone pewną spowiedzią, w ramach której Paweł Kukiz odwołał swoje słowa. Na liście w Poznaniu mamy przedstawicieli Kukiz'15, ale to bardziej na zasadach koleżeńskich niż formacyjnych.

Czyli w Poznaniu trwałej współpracy nie będzie?

W.J.: Nie doszło do bardziej szczegółowych rozmów w tym względzie

Pytanie do Katarzyny Ueberhan: W 2015 roku Robert Biedroń, lider Pani partii, określił polityków SLD jako postPZPR-owców. Tymczasem europosłem z Wielkopolski jest Leszek Miller z SLD, a to z list tej partii formalnie pani startuje. Kim jest dla Pani Leszek Miller – nieformalnym koalicjantem i sojusznikiem czy postPZPR-owcem?

K.U.: Startujemy ze wspólnej listy SLD, ale ja jestem członkinią Wiosny i to jej wartości mi przyświecają. Leszek Miller jest naszym koalicjantem.

Jeśli zostanie Pani posłem z Poznania, będzie Pani potrafiła współpracować z Leszkiem Millerem?

K.U.: Jestem w stanie współpracować z każdą osobą, jeśli będziemy mieli wspólny cel, wartości i program. Jeśli porozumiemy się odnośnie do ważnych kwestii, naprawdę nie widzę najmniejszego problemu.
W.J.: W latach 90. współpracowałem z Leszkiem Millerem i wtedy zaprzyjaźniliśmy się. To on, jako premier, powoływał mnie też na stanowisko wicewojewody wielkopolskiego. Łączą nas różne rzeczy, ale mam do niego jedno zastrzeżenie z przeszłości, czyli jego widok w biało-czerwonym krawacie Samoobrony.

CZĘŚĆ II – PYTANIA WZAJEMNE KANDYDATÓW

Pytanie K. Ueberhan do W. Jankowiaka: Kim są kobiety, które głosują na PSL? Jakie są Państwa wyborczynie?

W.J.: Elektorat PSL, czy mój, to przede wszystkim ludzie, którzy zamieszkują małe miasta i duże wsie, a niekoniecznie elektorat rolniczy jak niektórzy próbują utożsamiać. Te osoby reprezentują różne środowiska i zawody. Patrząc na liczbę osób, które głosowały na PSL, była równowaga wśród mężczyzn i kobiet.

Dlaczego w takim razie PSL nie chciało podpisać z nami Paktu dla Kobiet?

W.J.: Uczciwie powiem, że nie jestem w tym aspekcie biegły i nie wiem.

Czytałam Państwa program i nie widać w nim oferty dla kobiet...

W.J.: W naszym programie jest zawarte wsparcie rodziny, co m.in. ma umożliwić matkom powrót na rynek pracy czy aktywność zawodową zabezpieczając opiekę nad dzieckiem. Nie jestem w stanie szczegółowo wypowiadać się jednak w kwestii rozwiązać dotyczących in vitro czy badań prenatalnych, gdyż nie czuję się znawcą w tym zakresie. In-vitro jest jednak takim elementem, który bym akceptował.

Pytanie W. Jankowiaka do K. Ueberhan: Jakie są Państwa brzegowe warunki, żeby PSL z Wiosną w ogóle mogło współpracować?

K.U.: Są takie kwestie, których nie odpuścimy jak świeckie państwa. Chcemy pełnego rozdziału państwa od Kościoła, by religia nie była finansowania ze środków publicznych. Do tego dochodzą kwestie pochodzące z dwóch ogłoszonych przez nas paktów, czyli Paktu Dla Kobiet czy Zielonego Paktu Dla Polski jak in-vitro, zrównywanie płac, prawo kobiet do decydowania o sobie czy większa ochrona przyrody, gdyż niedopuszczalne jest dla nas wycinanie lasów jak np. w Puszczy Białowieskiej.

W.J.: W wielu aspektach jesteśmy zbieżnych. PSL ustami swojego patrona, Wincentego Witosa, jeszcze przed wojną powiedziało, że „w sprawach wiary będziemy słuchali nawet wikariuszy, ale w sprawach państwa, to żaden biskup nie będzie nam wskazywał, co mamy robić”. Pod tym względem nic się nie zmieniło, dlatego porozumienie jest możliwe.

CZĘŚĆ III – PYTANIA OD CZYTELNIKÓW

Pytanie do Katarzyny Ueberhan: Jak pani zagłosuje, gdy w Sejmie pojawi się projekt dotyczący adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jarosław Kaczyński zapewnił, że PiS będzie bronił tradycyjnego modelu rodziny. A pani poprze adopcję dzieci przez homoseksualistów, czy też nie?

K.U.: Ciągle zapomina się o tym, że tęczowe rodziny są częścią naszego społeczeństwa. Takie osoby są wśród nas i robienie z tego problemu to fikcja. To fajne i szczęśliwe rodziny. Mam wśród znajomych pary jednopłciowe wychowujące wspólnie dzieci. To jak najbardziej normalne i naturalne. Jeśli do Sejmu trafi projekt ustawy, poprę adopcję dzieci przez pary homoseksualne.

A poprze pani projekt ustawy liberalizujący przepisy aborcyjne?

K.U.: Oczywiście, że tak. Dwukrotnie zbierałam podpisy pod projektem „Ratujmy Kobiety”.

Pytanie do Wojciecha Jankowiaka: Jest Pan „jedynką” na liście PSL, czyli kandydatem, który powinien być najbardziej widoczny i „ciągnąć” listę wyborczą. Tymczasem z Pana strony w ogóle nie widać kampanii wyborczej. Dlaczego? Czy nie chce Pan zostać posłem i woli Pan dotychczasową funkcję wicemarszałka województwa?

W.J.: Nie zgodzę się z tym, że nie widać mojej kampanii, bo wykonaliśmy określoną liczbę banerów i ulotek. Uczestniczę w różnych przedsięwzięciach w mediach, odbywamy spotkania bezpośrednio z wyborcami, choć rzeczywiście nie ma ich zbyt dużo. To, że nieraz unikam pewnych debat to też fakt, ale wynika to z tego, że nie jestem w stanie debatować np. z minister Emilewicz. To nie jest mój styl debaty. Nie stać mnie na to, żeby obiecywać za miliardy rzeczy, które są nie do spełnienia. Za bardzo szanuję swoje słowa. Z kolei dotychczasowa praca w samorządzie województwa daje mi dużą satysfakcję. To, że kandyduję do Sejmu jest w dużej mierze efektem lojalności wobec partii i działania na jej rzecz.

W takim razie chce Pan zostać posłem czy nie?

W.J.: Szanuję elektorat i jeśli obdarzy mnie zaufaniem, to będę pełnił mandat posła z honorem.

Narzędzia, które pomogą Ci wybrać

Trwa głosowanie...

W kampanii wyborczej...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski