Wraki szpecą miasto i blokują miejsca parkingowe [ZDJĘCIA]

– Przy Błażeja na Naramowicach od dobrych 2-3 lat stoi samochód z przebitymi oponami – informuje jeden z czytelników. Poznanianka dodaje: – Na Łazarzu, przy Łukaszewicza co najmniej od roku stoi zniszczona honda. Na masce ma zacieki od śniegu, deszczu z zielonymi przebarwieniami, pewnie od spadających liści.

Zgodnie z prawem, pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub taki, którego stan wskazuje, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi. Ale „może” nie oznacza „musi”.

– W zeszłym tygodniu zgłaszałem straży miejskiej, że u zbiegu Żmigrodzkiej i Miśnieńskiej od tygodnia stoi rozbity, porzucony opel. Następnego dnia przejeżdżając tamtędy widziałem, że corsa nadal stoi, w gorszym stanie niż dnia poprzedniego – opisuje kolejny poznaniak. – Znów zadzwoniłem do straży. Usłyszałem, że „już przyjęto zgłoszenie i trwa ustalanie właściciela auta”. Dziwię się, że ustalanie może tak długo trwać – komentuje. I dodaje, że auto prawdopodobnie spaliło się.

Czy w Waszej okolicy też znajdują się samochodowe wraki? Nadsyłajcie zdjęcia!

Straż pożarna potwierdza, że w piątek przy Żmigrodzkiej płonął porzucony samochód. Jak ustaliliśmy, faktycznie było to auto, o którym informował poznaniak. Zostało celowo podpalone? Doszło do zaprószenia ognia? Zwarcia instalacji? Straż pożarna nie informuje o przyczynach pożaru.

– Zgłoszenie o porzuconym tam aucie wpłynęło 5 sierpnia – mówi Przemysław Piwecki ze straży miejskiej w Poznaniu. – Strażnicy byli przy pojeździe dwukrotnie. Z informacji od policji wynikało, że pojazd nie był kradziony. Z bazy CEPiK dowiedzieliśmy się gdzie mieszka jego właściciel, tymczasem auto zniknęło. Nie zlekceważyliśmy tej informacji, ale procedury nie są szybkie – wyjaśnia.

Decyzję o odholowaniu wraku podejmuje zarządca drogi (np. ZDM, czy spółdzielnia mieszkaniowa) i to on zleca straży miejskiej działania. – Dopiero mając wskazane konkretne auto przy konkretnej ulicy możemy wezwać pomoc drogową, która wywiezie je na parking strzeżony – dodaje P. Piwecki.

– ZDM zajmuje się usuwaniem wraków od grudnia 2011 roku. W 2012 roku zleciliśmy usunięcie 119 wraków, w tym roku 51 – mówi Tomasz Libich z Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. Dodaje, że usunięcie wraku kosztuje 98,40 zł, a właścicielowi nie jest naliczana opłata za jego przechowanie na parkingu. Inaczej jest w przypadku odholowania auta, które może zagrażać bezpieczeństwu lub porządkowi ruchu.

Czy w Waszej okolicy też znajdują się samochodowe wraki? Nadsyłajcie zdjęcia!

– Jednak strażnicy ciągle zwracają uwagę na pojazdy, których stan wskazuje na to, że od dawna nie są używane i przyjmują zgłoszenia o wrakach – mówi P. Piwecki. – Docierają później do właścicieli, rozmawiają, nie raz doprowadzając do przekazania pojazdu do stacji demontażu. Gdy ustalenie właściciela nie jest możliwe albo osoba uchyla się od obowiązku zajęcia się swoją własnością, przekazujemy informacje do zarządcy drogi, który może zlecić odholowanie wraku. Rocznie strażnicy doprowadzają do usunięcia ok. 500 wraków.

Wrak nieodebrany przez właściciela z parkingu przez pół roku staje się własnością gminy.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL