Choć od lat mają problem z dostaniem się m.in. na Stary Rynek, wierzą, że niektóre problemy da się rozwiązać. Osoby na wózkach inwalidzkich - bo o nich mowa - z kłopotami w poruszaniu się po mieście radzą sobie jak mogą, ale - jak mówi Agnieszka Kubicka z portalu wozkowicze.pl - niektórych przeszkód nie da się pokonać na własną rękę.
ZOBACZ TEŻ:
Kandydaci na prezydenta... na wózkach inwalidzkich
Dlaczego?
- Ponieważ przestrzeń i komunikacja miejska nie są dostosowane do naszych potrzeb - przekonuje pani Agnieszka.
Tylko osoby, które poruszają się na wózku wiedzą, gdzie w Poznaniu należy coś zmienić. Jak mówią "wózkowicze", krawężniki nie są już wielkim wyzwaniem. Prawdziwy problem tkwi gdzie indziej.
- Na Starym Rynku nie ma publicznej toalety, z której moglibyśmy skorzystać - mówi Sebastian Mankiewicz, który również porusza się na wózku. Rzeczywiście, aby dostać się do publicznej toalety w centrum, trzeba pokonać strome schody w dół, czego inwalida nie jest w stanie zrobić.
Brak toalety to jedno, bo już samo dostanie się osoby niepełnosprawnej na Stary Rynek czasami graniczy z cudem. Do centrum najłatwiej dojechać tramwajem, ale - jak się okazuje - nie każdy ma taką możliwość.
- Z tego środka komunikacji korzystam najrzadziej. Nawet te niskopodłogowe nie mają ramp i bardzo ciężko dostać się do środka - przekonuje pani Agnieszka.
Jeśli nie tramwajem, to może taksówką?
- Owszem, ale nie w weekend. Taksówki dla niepełnosprawnych kursują tylko od poniedziałku do piątku do godziny 19. O wyjściu w sobotę wieczorem pozostaje nam pomarzyć - ubolewa Sebastian Mankiewicz.
Nawet możliwości nowoczesnych budynków kultury, inwalidzi nie mogą wykorzystać w stu procentach. - Choć ICHOT jest dostępny dla osób niepełnosprawnych, to z własnego doświadczenia wiem, że osoby, które poruszają się na wózku nie wejdą na taras widokowy - dodaje Sebastian Mankiewicz.
Ciężko zrozumieć z czym na co dzień zmagają się "wózkowicze".
- Ten, kto nie przeżyje tego, co my, nie będzie wiedział z czym musimy sobie radzić - mówi pani Agnieszka.
"Wózkowicze" chcą zatem pokazać, jak ważne są dialog między władzą, a tymi, którzy potrzebują wsparcia ze strony miasta oraz otwartość społeczeństwa.
- Ludzie wciąż postrzegają nas jako osoby chore, a my chcemy żyć jak wszyscy - kończy Agnieszka Kubicka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?