Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wolność dla skazańców. A potem i tak czapa

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Wrażliwych czytelników prosimy o zaprzestanie czytania. Poniższy artykuł opisuje tak drastyczne wydarzenia, że niewskazane jest, aby czytały go dzieci, delikatne dziewice, ludzie, dla których muminki są zbyt krwawe oraz wegetarianie.

Dyrektor jednego z podpoznańskich więzień wypuścił na wolność kilkunastu przestępców z dożywotnimi wyrokami. Nikogo nie pytał o zgodę, nie prosił o pozwolenie żadnego sądu. Rach, ciach, osobniki, które dokończyłyby żywota za kratami, wyszły siać strach. Mimo że cała akcja była wcześniej zapowiedziana, na miejscu nie pojawiło się nawet pół policjanta. Sami skazańcy ledwo wyszli, rozprysnęli się po okolicznych spelunkach, chaszczach i kryjówkach. Kilku jeszcze oglądało się niepewnie za siebie, zerkało na strażników, czy to przypadkiem nie żart, czy ktoś im w plecy strzelać nie będzie. Ale nie... I teraz, proszę państwa, ta ekipa gdzieś tam jest.

Na razie brak doniesień o brutalnych morderstwach, ale są już pierwsze akty wandalizmu. Skazańcy demolują dużo, ale to, co robią między sobą... Nie, to się na łamy nie nadaje.

Historia znała już takie przypadki. Przed wiekami Wielka Brytania zamieniła Australię w zamorskie terytorium dla skazańców. Ale dzisiejszych Australijczyków trudno podejrzewać o genetyczne obciążenie przestępczością. Pod tym względem nie odbiegają znacząco od innych społeczeństw. Co najwyżej trudno zrozumieć ich angielski. Odmienne zdanie, co do przyjaznego charakteru przyjezdnych Australijczyków, mogą mieć Aborygeni i miejscowe torbacze, ale to już przeszłość.

Z naszymi miejscowymi skazańcami jest gorzej. Nieodpowiedzialny dyrektor więzienia nie wysłał ich na wyspę, gdzie wszyscy chodzą do góry nogami. Rzekł im po prostu: idźcie i czyńcie sobie ziemię podległą. Tę ziemię.

Dlaczego o tym bezprecedensowym przypadku nie trąbią media? Nie ma interpelacji w sejmie? Naród się nie burzy?

Być może niewielki wpływ na to ma drobny fakt, o którym zapomniałem napisać: 12 skazańców wypuszczonych na wolność w podpoznańskim Tarnowie Podgórnym, miało przed sobą niewiele życia. Nie można im zarzucić zniedołężnienia, wręcz przeciwnie: siły witalne dopisują. Ale w końcu amnestia. Nawet, jeśli nie pożyją zbyt długo. Równo z amnestią ruszyła bowiem społeczna nagonka. Kolega z pracy mówi, że spodziewa się trupów. Trzeba oddać, że w tej walce to skazańcy są na przegranej pozycji. Mimo całej ich przebiegłości i wytrenowania, to społeczeństwo jest lepiej uzbrojone.

Nie od parady byłoby też wspomnieć, że 12 skazańców, którzy hasają właśnie na wolności, to króliki, którym hodowca podarował właśnie możliwość pokazania się dzieciom. Ponoć dzieci nie wiedzą już, jak wygląda królik. Jeśli ktoś dobrze pamięta, to właśnie króliki zmieniły Australię. Strasznie drapieżne są, żarłoczne, a do tego mnożą się jak... króliki.

Jak można nie wiedzieć, jak wygląda królik? To takie coś z uszami, co świetnie smakuje z pyzami i buraczkami. Dziecięciem będąc wiedziałem, że królik to nie pluszowa zabawka, a jedzenie. Jedzenie się karmi, żeby urosło, a potem się je. Ale po co ja o tym mówię? Wychowałem się na wsi, gdzie pszczół, królików, kur, kogutów i krów nie oglądało się w telewizji. I nikt nie robił wielkich oczu, gdy kura zamieniała się w udko, bez dodatku papieru i aromatów identycznych z naturalnymi, kiełbasa z wieprzowiny nie miała opakowania z napisem: zawiera śladowe ilości wieprzowiny, a czerninę robiło się z naturalnych, straszliwie obrzydliwych składników, w których jedynym E - było to zawarte w słowie krew.

Ale trochę mnie to wypuszczanie zwierząt dla miastowych dziwi. Królika zagłaszczą na śmierć albo rozjadą samochodem, zamiast do garnka wrzucić po ubiciu. Na kolację zjedzą mielonkę psa z budą. Ale zwierzęta i tak mogą spotkać na żywo. Gęsi, osły, a i czasami jakiś baran się trafi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski