Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Własne szczepionki solą w oku lekarzy

Tomasz Nyczka
Janusz Romaniszyn
Do tej pory było tak: pacjent przychodził do przychodni na obowiązkowe szczepienia podstawowe. I za ich wykonanie nic nie płacił. Jeśli chciał się jednak zaszczepić, np. na żółtaczkę lub grypę, musiał sypnąć kasą. A płacić trzeba było za samą szczepionkę, nie za zastrzyk.

Od kilku miesięcy w punktach szczepień trwa jednak rewolucja. Pacjent może bowiem sam kupić szczepionkę w aptece i przynieść ją do gabinetu lekarskiego. A przy tym zaoszczędzić, bo cena wykonania szczepionki w przychodni zawiera koszty, jakie ponosi się w związku z jej zakupem, transportem, przechowywaniem i utylizują.

Lekarze jednak alarmują - nie wiadomo, jak szczepionki były przed podaniem przechowywane. I odmawiają ich wykonywania. Właśnie zaprotestowali ci zrzeszeni w Wielkopolskim Porozumieniu Zielonogórskim. I podnoszą jeden argument - za zdrowie pacjenta odpowiada lekarz. A zaaplikowanie mu szczepionki niewiadomego pochodzenia może skończyć się tragicznie.

- Procedury transportowania i przechowywania obowiązkowych i nieobowiązkowych szczepionek są takie same. A za wykonaną usługę zawsze odpowiada lekarz. Tylko wówczas, gdy szczepionka pozostaje w jego nadzorze, mamy 100 proc. pewności transportowania i przechowywania jej zgodnie z zaleceniami Głównego Inspektora Sanitarnego - twierdzi dr Bożena Janicka, prezes Porozumienia.

I dodaje: - Sprawdzenie, nawet dokładne, przez lekarza szczepionki przyniesionej przez pacjenta z innego źródła (np. przywiezionej z zagranicy, zakupionej przez internet, czy w aptece) nic nie daje.

Ta powinna bowiem być w ciągu godziny od zakupu przetransportowana do przychodni. W specjalnej torbie termicznej. Lekarze mówią, że zamieszanie wokół szczepień skutkować może większą zachorowalnością na grypę. I zapowiadają, że będą gremialnie rezygnować z nieobowiązkowych szczepień.

A co na to aptekarze? Ci twierdzą z kolei, że protest lekarzy to próba zmonopolizowania rynku szczepień przez przychodnie podstawowej opieki zdrowotnej. I zarobienia na tym.

My przekonaliśmy się jednak, że nie we wszystkich przychodniach zakupione przez pacjentów szczepionki to problem.

- Szczepionka była kupiona niedawno? To dobrze. Proszę zarejestrować się na wizytę u lekarza pierwszego kontaktu. A szczepionkę najlepiej przynieść do przychodni w termosie - poinformowała nas pracownica Poradni Lekarskiej "Łazarz" w Poznaniu.

[a]http://www.gloswielkopolski.pl/porady/zdrowieiuroda/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski