To miała być szybka akcja. Zatrzymanie złodzieja pieniędzy z bankomatu. Nikt nie wiedział, że jest uzbrojony. I to w bardzo niebezpieczną broń - „kałasznikowa”.
Z naszych informacji wynika też, że wrocławscy antyterroryści podobno nie wiedzieli, z kim dokładnie będą mieli do czynienia. Łukasz W. - po którego jechali do Wiszni Małej – to groźny przeciwnik. Nawet bez „kałasznikowa”. Na akcję pojechała grupa bojowa w znacznej części składająca się z policjantów z niewielkim doświadczeniem w Samodzielnym Pododdziale Antyterrorystycznym Policji.
Jednym z bohaterów tej historii historii jest „Lulek”. Tak koledzy od lat mówią na oficera, który jest dowódcą wrocławskiego pododdziału. Były antyterrorysta, który jakiś czas temu odszedł z policji, mówi, że podwładni mają do „Lulka” żal za źle przygotowaną akcję w Wiszni Małej. Za to, że pojechali tam młodzi, że nie mogli zabrać psa bojowego. „A pies zrobiłby swoją robotę”. Wreszcie za to, że wcześniej wielu doświadczonych policjantów odeszło z pracy. Niby przez „Lulka”, przez jego sposób dowodzenia, złą atmosferę w oddziale. Ale może tak teraz myślą, bo są po ludzku wkurzeni? Cierpią, zginął ich kolega: doświadczony policjant, instruktor, świetny facet.
„Lulek” rozmawiać z nami nie chce. Mówi, że niczego komentować nie będzie. Trwają kontrole. Specjalne zespoły powołali Komendant Główny Policji i Komendant Wojewódzki we Wrocławiu.
Wysadzanie bankomatów
Zaczęło się od serii kradzieży gotówki z bankomatów. Złodzieje działali nocą, często w weekendy. Zwykle w niewielkich miejscowościach, gdzie jest mniejsze ryzyko wpadki. Bankomaty wysadzano w powietrze, wpuszczając do środka urządzenia gaz i inicjując eksplozję prymitywnym zapalnikiem z bateryjki. Policjanci kryminalni z poznańskiej Komendy Wojewódzkiej zaczęli pracować nad tą sprawą. Ustalili, że za serią kradzieży może stać Łukasz W., ps. Czarny. Doświadczony złodziej z Poznania. Zaczęli go obserwować, kto wie, może i podsłuchiwać?
Co policjanci z Poznania konkretnie wiedzieli o planach złodzieja?
- Na przykład, że ma zagłuszarkę do sygnału, która zakłócała łączność między bankomatem a bankiem. Wiedzieli też, że to człowiek nieobliczalny, ale z obserwacji nie wynikało, że ma przy sobie broń. Nie afiszował się z nią, miał ją schowaną - wyjaśnia nasz rozmówca z poznańskiej policji. - Z drugiej strony, jeśli ktoś wysadza bankomaty, można przypuszczać, że ma dostęp do broni. Będę jednak bronił chłopaków. Wykonali kawał roboty przy tej sprawie, a błędy niestety się zdarzają – dodaje.
To zaledwie 26 proc. treści artykułu. Jak przebiegała akcja zatrzymania Łukasza W.? Dlaczego antyterroryści nie wiedzieli, że przestępca ma przy sobie karabin? Tego dowiecie się z lektury całego artykułu zamieszczonego w serwisie Plus:
Wisznia Mała: dlaczego złodziej Łukasz W. zaskoczył policjantów?
Strzelanina w Wiszni Małej - zginął antyterrorysta. Zobacz wideo:
źródło: gazetawroclawska.pl/x-news.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?