Powody, by świętować miał w tym roku Teatr Nowy dwa: 90 lat temu na jego deskach odbyła się pierwsza premiera, a przed czterdziestoma laty do życia przywróciła go Izabella Cywińska. Sobotnia premiera będzie symbolicznym powrotem reżyserki do Poznania.
- "Wiśniowy sad" jest sztuką o odchodzeniu, pożegnaniu z przeszłością, ale też o ponownym witaniu się z nią - mówi Cywińska, która wraca do Nowego po 23 latach. Reżyserka nie kryje, że wystawienie dramatu Czechowa ma dla niej wymiar sentymentalny. - Podobnie jak Lubow Raniewska, wracam na chwilę do miejsca, które współtworzyłam i chcę przypomnieć sobie tamte dni.
W postać Raniewskiej wcieliła się Antonina Choroszy. W spektaklu zobaczymy też aktorów, z którymi Cywińska pracowała przez lata. Wśród nich są Tadeusz Drzewiecki, grający Gajewa, a także Michał Grudziński i Bolesław Idziak, których zobaczymy w roli Firsa.
Adaptacja "Wiśniowego sadu" miała być z założenia jak najwierniejsza oryginałowi. Przygotowując sztukę, Cywińska sięgnęła po przekład Jerzego Jarockiego.
- Tłumaczenie jest bardzo bliskie rosyjskiemu pierwowzorowi, lecz Jarocki zdołał tchnąć w tekst Czechowa aktorskiego ducha - twierdzi. Z drugiej strony podkreśla, że przedstawienie przygotowane zostało z myślą o współczesnym widzu, wychowanym głównie na kulturze obrazkowej.
Ostatnia z dwunastu tegorocznych premier Teatru Nowego doczeka się również telewizyjnej realizacji. Zdjęcia rozpoczną się już niebawem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?