Lech przed pierwszym gwizdem arbitra wiedział, że Jagiellonia tylko zremisowała z Cracovią 0:0, więc może odrobić nieco straty i zbliżyć się do lidera na odległość czterech punktów. Ale apetyt na wygraną miała też Wisła, po to by zachować miejsce w grupie mistrzowskiej. Pogoń Szczecin wygrała powiem w Chorzowie 2:1 i zepchnęła płoccczan na ósme miejsce.
Spodziewaliśmy się, że nieobecnego w Płocku z powodu kontuzji Szymona Pawłowskiego zastąpi w wyjściowej jedenastce Mihai Radut. Trener Bjelica zdecydował się jednak na nieco zaskakujący manewr. Od pierwszej minuty wystawił dwóch napastników Marcina Robaka i Dawida Kownackiego. Ten drugi jednak spełniał rolę lewego skrzydłowego, podobnie jak w reprezentacji U-21. Współpraca snajperów początkowo utrudniała ulewa. Gdy deszcz przestał padać pokazali, że są niezwykle niebezpiecznym duetem.
Kolejorz od początku miał inicjatywę, ale jego akcjom brakowało wykończenia. Tak było choćby w 13. minucie - Marcin Robak przepchnął dwóch rywali w polu karnym, był bardzo bliski strzelenia w kierunku bramki Wisły. Mokra piłka odskoczyła jednak napastnikowi, przejął ją Seweryn Kiełpin.
Przełomowa okazała się 25. minuta. Radosław Majewski wywalczył rzut rożny i sam dośrodkował w pole karne. Walkę o piłkę wygrał Bednarek, który przedłużył centrę, Robak uwolnił się od obrońców i z bliska strzelił nie do obrony.
Ten gol dodał poznaniakom pewności siebie. Kolejną dobrą okazję wypracował sobie Majewski, przedarł się w pole karne i zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta. Seweryn Kiełpin był jednak na posterunku.
W 35. minucie było już 2:0 dla Kolejorza. Dawid Kownacki z lewej strony boiska dokładnie dośrodkował na głowę Marcina Robaka, który takich sytuacji nie marnuje! To był 15 gol doświadczonego napastnika w tym sezonie.
"Kownaś" chwile przed przerwą mógł mieć drugą asystę. Po świetnej akcji z Robakiem, idealnie wyłożył piłkę Tomaszowi Kędziorze, ale ten w dogodnej sytuacji, źle trafił w piłkę i w efekcie uderzył bardzo niecelnie.
Filmowy był natomiast strzał Radosława Majewskiego w 52. minucie. "Turbo Maja" przebiegł z piłką kilka metrów i huknął sprzed pola karnego jak z armaty! Piłka wylądowała w samym okienku! To będzie z pewnością bramka kolejki!
Wisła była w tym meczu bezradna. Najlepszym w drużynie gospodarzy Giorgi Merebaszwili próbował pokonać Putnocky'ego strzałami zza pola karnego. Nie miały one jednak odpowiedniej siły i bramkarz Kolejorza łapał je z dużym spokojem.
Przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni - 13 kwietnia 2017
Źródło: vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?