Firma chce utrzymać się na powierzchni i świętować 100-lecie istnienia. Ostatnie miesiące to jednak zwolnienia i kłopoty z terminowymi wypłatami dla pracowników Wiepofamy.
- Sprzedaż nie obejmie części produkcyjnej zakładu. Chcemy spieniężyć tę część majątku, z której nie korzystamy przy produkcji, a musimy płacić za nią podatki - mówi Sławomir Krzemiński, dyrektor finansowy Wiepofamy. - Jest już zainteresowanie z rynku - dodaje.
Nie jest pewne, jaka część dużej działki należącej do firmy zmieni właściciela. Generalnie chodzi o nieruchomości wewnątrz zakładu, które mogą być atrakcyjne dla deweloperów. Charakterystyczny biurowiec od strony ulicy Dąbrowskiego na razie pozostanie symbolem firmy. Symbolem, którego większa część jest do wynajęcia.
- Długo walczyliśmy, żeby w ogóle nie składać wniosku o upadłość. Gdyby w pewnym momencie nie uderzyły w nas zmasowane działania komorników, to wniosku by nie było. Wiepofamę można było prowadzić bez upadłości - uważa jej dyrektor finansowy.
Tak się jednak nie stało. Wszystkie pieniądze, jakie trafiały na konta firmy, były blokowane. Wiepofama w trzy miesiące straciła
płynność finansową. Stąd wniosek o upadłość. Jego układowy charakter daje szansę na restrukturyzację i przeżycie firmie z tradycjami. Decyzja w rękach jej wierzycieli.
- Generalnie, zobowiązania przekraczają wartość majątku, więc układ powinien być lepszym rozwiązaniem dla wierzycieli. Propozycje układowe zostały przez nas wyważone, biorąc pod uwagę skalę majątku. Cały czas realizujemy zlecenia produkcyjne. Nie jest tego oczywiście wiele, ale przy odrobinie dobrej woli wierzycieli wyjdziemy na prostą - zakłada dr Krzemiński.
Wiepofama chce pozostać przy swojej głównej działalności, z której jest znana, czyli produkcji maszynowej. Eksperyment z ekranami akustycznymi nie do końca się udał. Firma chciała zarobić na boomie budowlanym i sprzedawała ekrany razem z usługą ich montażu. Teraz państwo ogranicza inwestycje drogowe, a budowlanka jest w zapaści. Co więcej, minister środowiska zapowiedział zmianę wyśrubowanych w Polsce norm hałasu. Zakończy to więc erę ekranowania wielokilometrowych odcinków dróg.
Firma jeszcze pod koniec marca zatrudniała 130 osób. Przez ten czas ich liczba spadła do ok. 90. Wiepofama tłumaczy, że zwolnienia wynikały ze zmiany struktury. Pracę stracili głównie robotnicy zajmujący się stawianiem wspomnianych ekranów. Osoby związane z firmą czekają jeszcze zwolnienia. Ich skala ma być jednak nieduża.
Były też problemy z terminowymi wypłatami: - Zaległości są, przyznaję. Nie ma już jednak sytuacji, że w ogóle nie płacimy. Nasze zobowiązania wobec pracowników z początku roku częściowo zostały spłacone. Teraz staramy się płacić na bieżąco - mówi dyrektor Sławomir Krzemiński. - Pierwsza część wypłat za sierpień trafiła do pracowników - kończy.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?