Skorzystać z szansy
Maciej Oko (Stróżewo, gmina Chodzież, wyślij SMS o treści ROL.26 pod numer 72355) gospodarujący na 30 ha, na których uprawia jęczmień, żyto i pszenicę, dostrzega w wielkopolskim rolnictwie przede wszystkim zmiany na lepsze.
- Wiele gospodarstw w naszym regionie jest w naprawdę dobrej kondycji - mówi. - Wykorzystaliśmy szanse, które otworzyły się przed nami po wejściu do Unii. Nowoczesny sprzęt, modernizacja budynków w dużym stopniu była możliwa dzięki dopłatom i dotacjom. Te możliwości mieli wszyscy rolnicy w Polsce. W Wielkopolsce wielu doskonale je wykorzystało. Może lepiej niż gdzie indziej. I to właśnie nas wyróżnia - dodaje.
Zwraca też uwagę, że wielkopolskie rolnictwo to wielka różnorodność. Oprócz uprawy zbóż, roślin okopowych są rejony, gdzie dominuje produkcja trzody, gdzie indziej bydła, inne miejsca to znów zagłębia produkcji warzyw.
Równać do najlepszych
Właśnie na różnorodność wielkopolskiej produkcji rolniczej zwraca uwagę Bogdan Królik (Chrzypsko Wielkie, gmina Chrzypsko Wielkie, wyślij SMS o treści ROL.19 pod numer 72355). Jego 60 ha gospodarstwo składa się z liczących łącznie 25 ha plantacji roślin cebulowych, 35 ha upraw zbóż i 9,5 tys. mkw. upraw kwiatów pod osłonami.
- Wielkopolskie rolnictwo jest wzorem dla całego kraju - mówi. - Wielu z nas właściwie w Polsce nie ma równej konkurencji. Ale nie oznacza to, że możemy spocząć na laurach. Jesteśmy w Unii i nasi konkurenci - gospodarze z Niemiec, Francji czy jak w moim przypadku Holandii także cały czas się rozwijają. Jeśli chcemy przetrwać, cały czas musimy iść do przodu.
Jego zdaniem gospodarze z naszego regionu częściej niż inni dywersyfikują produkcję. Dzięki temu łatwiej im przetrwać okresy gorszej koniunktury czy klęski, takiej jak tegoroczna susza.
Solidarnie doskonali
Dla Andrzeja Serwatki (Kłodzin, gmina Mieścisko, wyślij SMS o treści ROL.36 pod numer 72355o) etos wielkopolskiego rolnictwa przejawia się między w tym, że każdemu z rolników zależy na utrzymaniu wysokiego poziomu gospodarowania. - Widać to i w uprawach, i w hodowli - mówi. - Każdy chce być jak najlepszy, nikt nie chce zostać z tyłu. Wzajemnie się motywujemy.
On sam gospodaruje obecnie na 30 ha, na których uprawia zboża, ale zasadniczym kierunkiem jest hodowla koni. Andrzej Serwatka jest jedynym w Wielkopolsce, a być może i w kraju producentem mleka klaczy. - Sprzedaje je bezpośrednio odbiorcom ostatecznym - mówi. - Mleko klaczy ma szerokie zastosowanie, m.in. przy alergiach pokarmowych. W Polsce nie jest jeszcze popularne, ale od stuleci wykorzystują je ludy Azji, także w Niemczech są farmy specjalizujące się w jego pozyskiwaniu.
To właśnie do sąsiadów zza zachodniej granicy Andrzej Serwatka jeździ, jak sam mówi, po naukę. Współpracuje także ściśle z poznańskim Uniwersytetem Przyrodniczym.
Uważa jednak, że chęć dokształcania się i zdobywania nowych doświadczeń to cecha wyróżniająca Wielkopolan.
- Na szkoleniach, kursach, wystawach są tłumy - mówi. - Rolnicy chcą się uczyć i udoskonalać produkcję. Myślę, że to pozwala sądzić, że przyszłość naszego rolnictwa sprosta tradycji.
Wszystko o plebiscycie znajdziecie na stronie www. gloswielkopolski.pl/naszeakcje. Kandydatów można zgłaszać jeszcze dzisiaj do godz. 11.59.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
