Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkopolska: Ubyło nam milionerów

Monika Kaczyńska
Nasze wielkopolskie podatki
Nasze wielkopolskie podatki Infografika Zviad Glonti
1021 osób zarobiło w ubiegłym roku w naszym regionie ponad milion złotych, a w każdym razie tyle przyznało się do tego urzędom skarbowym. Tak wynika ze wstępnych szacunków Izby Skarbowej w Poznaniu. W większości byli to przedsiębiorcy. Wśród wielkopolskich milionerów jest ich aż 912. 64 osoby zarobiły ponad milion złotych, pracując na etacie. W porównaniu z ubiegłym rokiem w Wielkopolsce ubyło 137 milionerów.

Danych z całego kraju za 2010 rok jeszcze nie ma, w ubiegłym jednak nasze województwo pod względem liczby zarabiających ponad milion plasowało się na drugim miejscu, tuż za województwem mazowieckim. Specjaliści tymczasem powątpiewają w to, że zbiednieliśmy.

ZOBACZ:
JAKIE PODATKI PŁACĄ WIELKOPOLANIE

CZYTAJ TEŻ:
POZNAŃ: MILIONER RYSZARD GROBELNY

- Najbogatsi, tacy jak pan Fibak, mają rezydentury podatkowe np. w Monako, gdzie w ogóle nie ma podatku od dochodów osobistych, ale żeby z tego dobrodziejstwa skorzystać, trzeba mieć znaczne zasoby - zwraca uwagę Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha. - Z kolei w Holandii opłaca się rejestrować firmy medialne, bo tam tej branży dotyczy niższy VAT.

Polskie urzędy skarbowe milionerów nie oszczędzają. Ci prowadzący własne firmy najczęściej wybierają podatek liniowy. Płacą 19 proc. od całego dochodu, jednocześnie nie mogą korzystać np. z ulgi prorodzinnej, czy rozliczać się wspólnie z małżonkiem. Kto zarobił równy milion, odda więc urzędowi skarbowemu 190 tysięcy złotych. Takie kwoty wpływają na konta wszystkich z 39 wielkopolskich urzędów skarbowych.

- Przedsiębiorcy zarabiający ponad milion mieszkają w całym regionie - mówi Bartosz Gorczyński z Izby Skarbowej w Poznaniu. - Nie sposób wyznaczyć obszaru, gdzie jest ich więcej.

Milionerów na etacie najwięcej jest w Poznaniu i najbliższej okolicy. Pracownik zarabiający milion rocznie płaci 32 proc. podatku. Odda więc fiskusowi ponad 300 tys. zł. Może być mniej, gdy odliczy ulgi na dzieci i rozliczy się wspólnie ze skromnie zarabiającym współmałżonkiem. Korzystający z podatku liniowego takiej możliwości nie ma.

W Niemczech zarabiający równowartość miliona złotych (czyli ponad 248 tys. euro) miałby do czynienia ze znacznie wyższą stawką podatku - 42 proc., ale nie znaczy to, że aż tyle trafiłoby do fiskusa.

- W krajach rozwiniętych Unii Europejskiej mamy przeważnie do czynienia z dużo wyższym niż w Polsce progiem dochodów zwolnionych od opodatkowania oraz licznymi, wyższymi ulgami należnymi pracownikom, np. na dzieci, czy z tytułu dojazdów do pracy - mówi Katarzyna Maziak, członek Zarządu Euro-Tax.pl. - Szacujemy, że połowa zapłaconych podatków jest do odzyskania.
W takiej sytuacji milioner zostawiłby urzędowi skarbowemu równowartość około 200 tys. zł.

Na Litwie i w Czechach podatek od miliona wyniósłby około 150 tysięcy złotych, w Słowacji około 190 tys. - czyli tyle, ile musi zapłacić w Polsce milioner rozliczający się według podatku liniowego.
Najniższe podatki od dochodów osobistych są w Bułgarii, Tam milioner odprowadziłby zaledwie 100 tys. zł. Nie ma za to czego zazdrościć Szwedom. Tam zarabiający tyle co polski milioner musiałby oddać państwu 56 procent swoich dochodów.

Z Andrzejem Sadowskim z Centrum im. Adama Smitha rozmawia Monika Kaczyńska

Dlaczego, mimo wcale nie najgorszej sytuacji, milionerów z roku na rok jest mniej? Tak przynajmniej wynika z danych urzędów skarbowych.

Jeśli ktoś ma już dochody rzędu miliona złotych, ma też pieniądze, by opłacić doradcę, który pozwoli mu zoptymalizować obciążenia podatkowe. Proszę spojrzeć na listę najbogatszych - z pierwszej trójki nikt nie płaci podatków w Polsce, wszyscy oni mają rezydentury podatkowe gdzie indziej.

To jednak chyba nie jest rozwiązanie dla wszystkich.

Dla znacznie szerszej grupy niż mogłoby się wydawać. Fakt, że Ministerstwo Finansów chce renegocjować umowę dotyczącą opodatkowania z Cyprem dowodzi, że rejestrowanie firm właśnie tam jest procederem powszechnym. Ale firmy za granicą, np. w Anglii rejestrują też taksówkarze i inni mali przedsiębiorcy. Wtedy ich obciążenia są mniejsze, niż gdyby prowadzili działalność w kraju.

W Wielkiej Brytanii najwyższa stawka podatkowa od dochodów osobistych wynosi 50 proc. W Polsce tylko 32. Bogatym więc nie opłaca się uciekać.
Przeciwnie. Stawki podatkowe są niezwykle mylące. Przy identycznych, różnice w realnych obciążeniach mogą być znaczne. Wiele zależy od możliwości korzystania z odliczeń, progów podatkowych, a także innych zobowiązań, nie tylko wobec urzędu skarbowego, ale także ZUS. Polacy uciekają za granicę albo do szarej strefy.

[b]Więcej pracujących, niższe zarobki[/b
Ubiegłoroczne dochody z pracy najemnej rozliczyło w Wielkopolsce blisko 15 tys. osób więcej niż rok wcześniej.

Każdy z nich zapłacił zaledwie 1879 zł podatku w ciągu całego roku.
Także średni zapłacony podatek jest w tym roku nieco niższy niż rok temu, przy niemal identycznej liczbie korzystających z ulg podatkowych.

W 2010 roku mieliśmy większą skłonność do niedoszacowywania podatku. Do fiskusa powinno wpłynąć jeszcze 525 mln 845 tys. zł. To o 25 mln więcej niż niedopłaty podatkowe w ubiegłym roku. Z podatków za 2009 roku urzędy skarbowe musiały oddać Wielkopolanom ponad 990 mln zł. W tym o 200 mln mniej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski