Wielkopolska: PiS i PO jednym głosem o ograniczeniu sprzedaży alkoholu

Ustalane przez gminy limity sklepów z alkoholem, ograniczanie godzin sprzedaży, inne zasady wydawania koncesji - to najważniejsze założenia projektu nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości, który przygotowuje poznański poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk. Choć o potrzebie zmian mówił już w maju 2015 r., a projekt przechodzi konsultacje, do laski marszałkowskiej wpłynął niedawno bliźniaczo podobny projekt Platformy. Jego sprawozdawcą też jest poseł z Poznania - Rafał Grupiński.

Kolejne duże miasta narzekają na sytuację w centrum i próbują w jakiś sposób ograniczać handel alkoholem. Kraków zmniejszył liczbę punktów sprzedaży, Warszawa chce ich oddalenia od tzw. obiektów chronionych, czyli np. szkół.

- Poznański Stary Rynek jest przykładem zagęszczenia sklepów z alkoholem i pijackich burd - mówi Szymon Szynkowski vel Sęk z PiS. - Nie chcę wprowadzać prohibicji, ale dać gminom narzędzia do efektywnej walki z negatywnymi, odstraszającymi od centrum zjawiskami. Temat podjęliśmy w ubiegłym roku z samorządowcami w Związku Miast Polskich, a teraz konsultujemy go w zespole parlamentarnym ds. miast.

Najważniejsze założenia projektu nowelizacji to umożliwienie radom gmin wprowadzania limitów liczby sklepów z alkoholem nie tylko w całym mieście, ale według rejonizacji - odrębnie dla poszczególnych dzielnic, wskazywania dni, godzin i miejsc, w których sprzedaż będzie ograniczona lub zakazana.
Zmiany mają dotyczyć także koncesji, która ma być przypisana do danego punktu, stałego miejsca sprzedaży alkoholu, a nie do firmy. Właściciele, którzy tracą zezwolenie, często bowiem obchodzą 3-letni zakaz ponownego wydania koncesji, tworząc nowy podmiot. Ponadto, w ustawie ma pojawić się definicja cateringu, bo ten bywa dziś wykorzystywany do handlu alkoholem bez koncesji.

- To na razie założenia, nie przesądzam, że wszystkie znajdą się w ostatecznym projekcie, bo cały czas rozmawiamy o najlepszych rozwiązaniach - mówi poseł PiS. Poza samorządami, z projektem zapoznali się już posłowie z różnych klubów, ministrowie, prawnicy, Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Odbyło się też pierwsze spotkanie z przedsiębiorcami, na przełomie marca i kwietnia ma być kolejne.

Zobacz też: Nocna prohibicja na Starym Rynku. Będzie zakaz sprzedaży alkoholu?

Co ciekawe, podczas tych długich i szerokich dyskusji, w Sejmie pojawił się już gotowy projekt ustawy. Platformy.

- To odpowiedź na postulaty gmin i ich mieszkańców - twierdzi Rafał Grupiński, poseł, twórca i sprawozdawca projektu PO. - Najpierw złożyliśmy projekt, a dopiero potem usłyszałem, że PiS pracuje nad własnym.

Choć projekty obu partii są niemal identyczne, polityk PO przedstawia problem nieco inaczej. - Samorządy nie mają dziś instrumentów do walki z plagą całodobowych kiosków - filii otwieranych na osiedlach mieszkaniowych przez posiadające koncesję sklepy z siedzibą w innym miejscu - mówi Grupiński. I podkreśla, że jego projekt nie wprowadza żadnych zakazów, ale daje możliwości gminom, które przy podejmowaniu decyzji będą musiały wyważyć racje wielu stron, w tym m.in. mogących czuć zaniepokojenie właścicieli sklepów.
- Po to są właśnie nasze konsultacje, które Platforma pominęła i wnosząc projekt do laski marszałkowskiej, już wywołała obawy - odpowiada Szynkowski vel Sęk. - Pan Grupiński nawet nie brał udziału w poświęconym temu tematowi posiedzeniu zespołu parlamentarnego. Może cierpiący na uwiąd twórczy posłowie PO, próbują kopiować pomysły i bawić się w wyścigi. To ich sposób uprawiania polityki.

Zobacz też: Nowe zasady dla właścicieli barów, klubów i pubów. Muszą ujawnić ile alkoholu sprzedali

Poseł PiS dodaje, że dobra wiadomość jest taka, iż PO popiera takie same rozwiązania w kwestii sprzedaży alkoholu. Czy możliwa jest więc współpraca nad wspólnym projektem? Poseł PO deklaruje, że tak, ale jednocześnie wskazuje, iż obecnie PiS chowa wszystkie projekty opozycji do szuflady i czeka z pracami Sejmu na swoje.